jestem conajmniej dziwna

jestem jakas dziwna... pisze na tym forum bo tu sa powazne osoby, chyba. Poza tym ja tez mam dzieci, meza. Ale mam problem z sama soba, jestem za wrazliwa. Kocham bardzo meza ale jesli on zrobi jakis blad, wiadomo kazdy je popelnia, zawiedzie mnie w jakiejs sprawie to juz mam sperdzielone ladnych pare dni. Nigdy mnie nie zdradzil, nie oszukal w jakis powaznych sprawach(czasem cos ukrywal przedemna ale w pierdolach, niewaznych) a ja ciagle pruboje sie czegos doszukac. Jak mam jakies podejrzenie ze mnie oklamuje w czyms, a nawet zdradza to robie wszystko zeby dojsc do tego, miec jakies dowody zeby mu to wyrzucic, przegladam komorke, poczte jego, kieszenie, rachunki... i nigdy na nic sie wpadlam, to czyli ze nigdy, ale to nigdy nic nie mial na sumieniu.Potem bylo mi glupio przed sama soba ze jak ja moglam tak myslec. Ale nast razem znowu to samo,przeszukiwanie i znowu nic. Wiem ze tak sie nie robi, ale raz zawiodl moje zaufanie i nie potrafie mu zaufac. Szukam pierdol zeby mu cos zarzucic, zeby poczul sie ze znowu cos zjebal...to dziwne.. ja wiem, jestem jebnieta. Chcialam sie wygadac, chcecie to komentujcie, potrzebuje pomocy nad soba. Jak to dobrze ze istnieja anonimowe fora.