waga kuchenna podwieszana

Kupujemy z mężem mieszkanie i on chce urządzić kuchnię od podstaw po swojemu - to jego ulubione miejsce w domu. Wymarzył sobie do tej kuchni elektroniczną wagę, taką podwieszaną, z rozkładaną szalką. Jak to się sprawdza? Czy jest praktyczne? nie przeszkadza na ścianie? Czy ta szalka na zawiasach nie ma po jakimś czasie tendencji do obrywania się? Jaką firmę byście polecili? Dzięki za info.

i co miesiąc sie bedzie na niej ważył...

Ha, ha, mam nadzieję, że nie :-D Bo tam zdaje się tylko do 1kg można obciążać... Jest chudy, ale nie aż tak :-D

Podnoszę:-)

no to jak nie siebie to co innego bedzie sobie ważył:D:D

Niech waży :-D

Tak w ogóle to podnoszę.

Podnoszę ponownie. A co ;-)

up

Zastanawiałam się kiedyś nad wagę podwieszaną ale z doświadczenia z wagami kuchennymi wiem że czasem przydaje się postawić na niej duży talerz albo dużą miskę (np plastikową) i na tych wagach podwieszanych które ja widziałam takie coś by się nie zmieściło. Dlatego zrezygnowałam.

ja korzystam ze zwykłej stojącej. Średni jestem z niej zadowolona więc nie polecę. Tzn- jestem zadowolona, że jest stojąca- jest płaska - zajmuje na blacie mało miejsca, ale przy następnym zakupie wagi- chcę by miała szklany blat- teraz mam plastikowy- w ogóle się nie sprawdza, ciężko się czyści, zostają ślady gdy postawi się coś ciepłego. Druga sprawa to dokładność- ja mam taką wagę która wg producenta waży co do grama- ale to bzdura. Po pierwsze poniżej 5 gramów nie ciągle wskazuje zero, po drugie nie jest zbyt dokładna. Zawsze daje sobie rezerwe =/- 10 g

ale pokręciłam, mam nadzieję, ze mimo to zrozumiesz o co chodzi. I jeszcze jedna sprawa- ta stojąca wydaje mi sie praktyczniejsza- np. jak zagniatam ciasto drożdzowe to stawiam dużą miskę na wadze i wsypuje bezpośrednio do miski np. mąkę. na wiszącej chyba taka miska by się nie zmieściła.

Ja mam taką ze szklanym i też się strasznie źle czyści. Wiecznie jakieś mazaje widać. Mam też taką podobną kształtem do łazienkowej, metalową i to się dobrze czyści :) Moje dokładne są, ale kupiłam sobie takie z super bajerami (liczenie kcal itd) i wcale tych funkcji nie używam :P Też tak robię ze składnikami na ciasto dlatego się rozmyśliłam co do podwieszanej :)

częstotliwością tę wagę będzie używał, bo ja rozumie, że on gotuje i jest mu za każdym razem wręcz niezbędna.

Haha :-D Owszem, on gotuje dużo i jest to jego hobby. Tak naprawdę to kuchnia jako taka jest jego hobby i podejrzewam, że bardziej chodzi o gadżet, niż o użyteczność :-p (chociaż parę razy już by nam się przydała). Ale niech ma, jak tak strasznie chce mieć:-)

Akurat wagi używam codziennie. Sporo gotuję, piekę chleb więc trzeba składniki poważyć. Po za tym pomaga mi to skontrolować ile jem. Waga zdecydowanie przydaje się w kuchni i kasy bym na nią nie żałowała. Tylko nie wiem czy podwieszana ma sens. Ja bym mężowi pozwoliła kupić. Niech ma zabawkę :D Bo jeszcze Ci się zbuntuje i przestanie gotować :D

Będzie ją miał:-) Coś mi się zdaje, że mój Tato (też zapalony kucharz) planują kupić zabaweczkę zięciowi na gwiazdkę :-D

waga, i to z biedronki, działa w porządku, póki co nic się z nią złego nie dzieje. i przydaje się.