Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczonamężatka

chyba już go nienawidzę... nie chcę z nim być

Polecane posty

Gość zrozpaczonamężatka
gdyby mi facet kazał- tylko jak siebie vi dziecko utrzymać za 945 zł na rękę?? No i on nie chce się wyprowadzić, ja już nie chcę patrzeć na niego:( mam szukać z dzieckiem wynajmu, bo nie chce wyprowadzić się od nas? No i ja 945 zł zarobku a opłat z wynajmem jest 700!!!! Do mamy nie wrócę, bo nawet nie chce słyszeć, że chcę od niego odejść;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak macie fajnie
ja mam 25 lat a mąż 27. kiedyś było ok. nie musi nikt w to wierzyc że tak z dnia na dzien wszystko się zmieniło....wystarczy że ja to wiem, i wiem ze zaraz znajdą się głosy że męża zaniedbuje, że się roztyłam itd itp, ale nie można sie roztyć w 2 miesiące, i jak można zaniedbac męża który śpi do ciebie plecami???? ale tak tu już jest, zawsze obwinia się zony o wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby mi facet kazal
nie jestem madra, tylko pisze co obserwuje z zycia. moge wyciagac przyklady w nieskonczonosc. sama dawno postanowilam ze nigdy nie wyjde za maz, bo to tylko marnowanie zycia i wieczne klotnie. szczesliwe malzenstwa w moim srodowisku moge policzyc na palcach jednej reki. ludzie sa nieszczesliwi a mimo to tkwia w tym dalej. to dobrze ze chcecie cos zrobic, ja zdecydowanie to popieram. nie wiem jak mi sie ulozy ale jesli nie bede szczesliwa to nie bede tkwila w zwiazku bez uczucia i szacunku - to wiem na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonamężatka
to, że nam się nie układa, bądź nie ułożyło to nie znaczy, że jesteśmy po... kor.... nie pisz jak masz ględzić takie głupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonamężatka
gdyby mi facet- a czy masz dzieciaczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekajcie póki
jeszcze macie do tego siły. bo przyjdzie moment, że stracicie wiarę, zę moze być lepiej i zostaniecie w tej beznadziei. a jak to się rozwali za kilkanaście lat to będzie jeszcze gorzej i trudniej swoją drogą trzeba by skopiować ten wątek na forum ślubne. może te gnębiące facetów o zaręczyny panny zastanowiły by się. i nie mówię, że wymusiłyście te śluby. po prostu czasem warto komuś uświadomić, że po ślubie jest normalne życie a nie ciągłe mizianie i śniadanko do łóżka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i na różowo
moze i masz racje ale ja mam córke i właśnie dlatego nie żałuje że wyszłam za mąż:> i nigdy żałować nie bede...a ze widze jak jest to wlasnie planuje coś zmienic....nie bede z kims takim to wiem...teraz kwestia organizacji której zreszta mężus mnie nauczył;]...jest jak jest ale są też fajne małżeństwa...np. moi tesciowie...cóż..kiedys pieknie bylo patrzec na nich ( tesc zmarł niedawno)...mysle ze cale zycie przedemna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonamężatka
i tak macie fajnie- to Ty masz fajnie. Zmykaj póki nie macie dziecka- bo później jest cholernie ciężko- rodzina już naciska, żeby zostać, no i samotna z dzieckiem, niestety jest jeszcze u nas tu taki mit, że sama to nie taka jak trzeba itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i na różowo
ja tez nie rozumie jak mozna namawiac faceta na slub;/..moj mi sie sam oswiadczył i to było wielkie zaskoczenie...moze i bład bo nie znalismy sie długo...ogolnie zarabia dobrze, zly nie jest az tak..ale nie nadajemy na tych samych falach i stad spięcia;/...nie ma co sie czarowac...moze sex nas wtedy popchnał...ta chemia..ktora sie wypaliła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby mi facet kazal
to jest wada mieszkania w malym miescie lub na wsi, rodzina nie dopuszcza mysli o rozwodzie bo to wstyd przed innymi. moi rodzice tez z tego powodu nigdy sie nie rozwiedli. ja tylko pisze co mozecie zrobic, tj odejsc. nie pisze zebyscie sie poswiecaly, budowaly zwiazek ktory wasz maz ma ewidentnie w d.... zreszta co bym nie napisala to i tak nie bedzie wam pasowac bo ja nie mam waszych problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak macie fajnie
hehehe tak mi męża w worku przynieśli do ołtarza, w życiu go wcześniej nie widziałam, oj żeby sie jeszcze nie przejechali niektórzy, bo życie figle płata, no i chyba czas uwierzyć w to że ludzie po ślubie sie zmieniają, wszystko się zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby mi facet kazal
nie mam dzieciaczka i nie planuje. nie chce oskarzac dzieci, ale po przykladach z rodziny i znajomych widze ze wiele zmieniaja w zwiazku i to niestety na gorsze. nie spieszy mi sie nie wiem czy kiedykolwiek bede na to gotowa, bo panicznie boje sie porodu:P wiem ze czasem nie mozna wszystkiego planowac i dzieci po prostu sie zdarzaja, ale jesli ja mialabym planowac dziecko z wyboru to tylko wtedy kiedy bede calkowicie pewna ze maz stanie na wysokosci ojcostwa i kiedy bede na tyle samodzielna zeby w razie W dac sobie rade z dzieckiem. egoistyczne ale rozwazne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonamężatka
gdyby mi facet- mnie pasuje to, co piszesz, absolutnie ze wszystkim się zgadzam, trzeba odejść, nie mordować się. Tylko to jest baaaardzo TRUDNE! Nigdy nie przypuszczałam, że będę mieć kiedyś skrupuły pod tym względem. A jednak. Moja córeczka baaaardzo go kocha, ale się wzajemnie wypalamy- straszne to. Doceniam Twoje rady, tylko jak to zrobić, żeb y nikt za bardzo nie ucierpiał:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonamężatka
no i żeby dać sobie radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i na różowo
:) ja ostatnio znowu na solarek poszlam:P do kosmetyczki i schudlam 10 kg wkoncu po ciazy:> zmienilam kolor wlosow...wiecie tego mi bylo potrzeba...przyjedzie to mnie burak nie pozna:P....no i łachow nakupilam za pare setek...przyjedzie..dzieckiem sie zajmie a ja wychodze..juz sie ustawilam ze znajomymi..ja mieszkam w duzym miescie...nie bede juz sieroty z siebie robic..mam zamiar balowac..puki jeszcze moge a on...niech spada;]...obiadkow robic mu napewno nie bede

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wALERAINNNA
Ja miałam podobne sytuacje na początku małżeństwa-wszystko mnie w nim wkurzało.Teraz po 5 latach moge powiedzieć ze wtedy poznawaliśmy nawzajem swoje nawyki i przyzwyczajenia.Ważne jest też to żeby isc na kompromis,nie awanturowac sie,byc czułą a on sie zmieni jak za dotkinieciem czarodziejskiej różczki...Jest cudownym mężem i ojcem.Musicie sie dotrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak macie fajnie
mamy już syna w wieku wczesno-szkolnym:) ja nie chciałam slubu nigdy, ale tak ładnie tyle czasu namawiał to się zgodziłam, i to tylko cywilny mamy. i nie mieszkam na wsi i nikt na mnie nie naciska żebym się nie rozwodziła, ale mi samej głupio....heheheh ja już znikam bo mnie ten temat dobija... nie lubię o swoich problemach mówić. buziaki dziewczyny i głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak macie fajnie
mamy już syna w wieku wczesno-szkolnym:) ja nie chciałam slubu nigdy, ale tak ładnie tyle czasu namawiał to się zgodziłam, i to tylko cywilny mamy. i nie mieszkam na wsi i nikt na mnie nie naciska żebym się nie rozwodziła, ale mi samej głupio....heheheh ja już znikam bo mnie ten temat dobija... nie lubię o swoich problemach mówić. buziaki dziewczyny i głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby mi facet kazal
zeby dac sobie rade to chyba tylko przeprowadzka do innego miasta, oczywiscie najpierw znalezienie pracy. dziecko kocha tate ale jest malutkie, zapomni, gorzej jesli ma 5-7 lat wtedy jest gorzej. widac ze nie masz wsparcia w rodzinie wiec w sumie nie masz co siedziec u siebie w miescie, zwlaszcza ze jak piszesz z zarobkow sie nie utrzymasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz mnie to smieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonamężatka
WALERAINNA jakbym chciała uwierzyć w Twoje słowa!!!! Jak bardzo bym chciała! Chciąłabym wierzyć , że to tylko docieranie się. Tylko ja tęsknie za nim, chciałabym z nim porozmawiać, ale nie umiem!!! Nie wychodzi nam rozmowa, ani sex, ani życie;( Jak tylko przychodzę do domu nie mogę zapanować nad nerwami, krzyczę na niego o wszystko, on już mnie też nie szanuje, ciągle się kłócimy... Wątpię w naszą miłość, czasami go nienawidzę i nie mogę złości opanować tak mnie wkurza! może dlatego, że nie zaspokaja mnie, choć nie jestem nimfomanką brakuje mi tego, czułości dotyku, jednocześnie zamykam się i nie pozwalam mu się zbliżyć. Skąd to się bierze??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i na różowo
wALERAINNNA mysle ze masz duzo racji..trzeba sie dotrzec szczegolnie za ja meza znalam krotko przed slubem..kurcze jak jest zagranica to wydzwania jak szalony i wogole mily a jak przyjedzie to czasem ( nie zqwsze) mu odpieprza;/...ja nie jestem swieta, ale chyba to docieranie jest trudniejsze niz sądziłam;/...czasem mysle ze nasze zycie samo jakos sie rozejdzie...poprostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonamężatka
tylko gdzie ja musiałabym w tym większym mieście pracować, żeby utrzymać siebie i dziecko???? Chyba w burdelu- bleeee:( przecież utrzymanie jest drogie... Mam koleżankę w wawie, ale nie lubię wawki:( marzę mieszkać we wrocławiu tylko, że boję się, że nie poradzę sobie, że na chleb nie będzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz mnie to smieszy
moj maz jest takim pajacem ze juz mi rece opadaja z jego glupoty.Takiego debila to jeszcze nie widzialam.Nawet mi sie nie chce opowiadac mojej historii bo ksiazke by mozna napisac albo jakas tragikomedie nakrecic.Jeszcze takiego balwana nie widzialam.Dziewczyny wiem ze kazdy przypadek jest inny ale jedno jest takie samo.Faceci to dupki.Mam nerwy na siebie bo nienawidze go jak psa a nienawisc to tez uczucie a ja nie chce miec juz dla niego uczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonamężatka
już mnie to śmieszy- to u Ciebie jest też nie ciekawie.... Macie dzieci? Czemu dupek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonamężatka
nie chcesz się rozwieść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i na różowo
juz mnie to smieszy - co takiego ciekawego twoj maz robi ? opowiedz nam cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonamężatka
są szczęśliwe związki, ale tylko te nieślubne, bez dzieci. Są ze sobą z własnej nieprzymuszonej woli- znam takich zazdroszczę im. Rodzin szczęśliwych jest malutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz mnie to smieszy
Ha ha ha bede pisala kawalkami bo to naprawde dluga historia.15 lat naszego zycia.Zaczne od konca,czyli od obecnej sytuacji.Moj maz ma 59 lat jest starszy ode mnie o 15 lat.Jest to moj drugi maz.Ost22 lata.Zachowuje sie jak pajac.Jak sie stroi to boki zrywac.Z sejfu wyciaga jakies drogie zegarki.Ostatni wrocil do domu po zlota zapalniczke chociaz nie miala gazu.Jak go obserwuje to widze pajaca C.D.N

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasola1
boze widze ze wiele z nas zyje podobnie ja tez chce odejsc a sie boje ..kurcze czemu to takie trudne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×