Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pralinka 33

Hipochondria Nerwica POMOCY !!!

Polecane posty

Gość pralinka 33

Nie mam już siły. Tyle lat cierpień i walki i znów TO okazuje się silniejsze ode mnie. Próbowałam już wszystkiego: leki działały, ale niestety w jakiś czas po odstawieniu uciążliwe objawy wracały. Przez rok chodziłam również na psychoterapię i nawet było już całkiem nieźle. Nawet tak dobrze, że zdecydowałam się na ciąże. Była to bardzo tudna i odważna decyzja bo poprzesdnia ciąża to bardzo traumatyczne przeżycie. Dziecko okazało się obciążone genetycznie i tak bardzo chore, że nie nie miało szans na życie poza moim organizmem. Trzy lata zajęło mi dojście do siebie i gdy zdecydowałam się znowu spróbować okazuje się, że nerwica jest jednak silniejsza. Zaczynam piąty miesiąc ciąży i czuje jak z dnia na dzień coraz bardziej wpadam w tę czarną dziurę. Nie potrafię się cieszyć i ogarnia mnie coraz większy strach. Wciąż dokuczają mi jakieś dolegliwości, które wyolbrzymiam i we wszystkim dopatruję się chorób i zagrożeń. Gdy coś mija natychmiast zaczyna dokuczać coś nowego i za każdym razem wydaje mi się, że tym razem to już na pewno coś poważnego. Zyję w ciągłym napięciu i mam poczucie pustki. Czuję się bardzo samotna i odczuwam ogromną potrzebę wyżalenia się komuś, komuś kto wysłucha, zrozumie i pocieszy. Najbliżsi już nie mają siły bo ile można wysłuchiwać narzekań. Sama mam już tego dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pauletka
bardzo mi przykro z tego powodu ...................Ja niestety tez mam bardzo silna nerwice,stracilam 3 ciaze przez to....................jutro sie do ciebie odezwe:)pozdrawiam ps;rozumiem cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rasowa hipochondryczka
Ja też tak mam! Identycznie... tydzień temu przerabiałam czerniaka - byłam pewna, że mam czerniaka... przeszło. A przeszło tylko dlatego, że rozbolały mnie stawy - a wyczytałam, że to może być toczeń. Jeszcze wcześniej miałam guza mózgu, Sm, oczywiście tętniaka, nie zabrakło też jaskry a nawet białaczki... - wciąż miewam różne "zapalenia" (teraz zaczynam już myśleć o zapaleniu nerki, bo coś kłuje tam..)... to jest nie do wytrzymania.. :-/ Czasem chce mi się śmiać a czasem wyć.. cholera... A macie też tak, że jak przerabiacie jakąś chorobę, to wspominając poprzednią, myślicie sobie, że tamta była lżejsza? Np. teraz boję się tocznia a wcześniej był czerniak - no to myślę, że wolałabym już tego czerniaka, byle nie toczeń... mało tego... ja za każdym razem jak "coś" mam to wydaje mi się, że tym razem na pewno a poprzednie to były wkręty.. zawsze jest tak samo, zawsze jestem pewna, że tym razem mam coś na pewno... i, że nikt mi już nie uwierzy... wszystkim o tym gadam, wiecznie wspominam o danej chorobie.. tak jakbym chciała wszystkich wokół ostrzec, żeby wszyscy dobrze wiedzieli i byli poinformowani, że odchodzę z tego świata.. to jest jakaś paranoja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monk
Dnia 16.03.2010 o 04:30, Gość rasowa hipochondryczka napisał:

Ja też tak mam! Identycznie... tydzień temu przerabiałam czerniaka - byłam pewna, że mam czerniaka... przeszło. A przeszło tylko dlatego, że rozbolały mnie stawy - a wyczytałam, że to może być toczeń. Jeszcze wcześniej miałam guza mózgu, Sm, oczywiście tętniaka, nie zabrakło też jaskry a nawet białaczki... - wciąż miewam różne "zapalenia" (teraz zaczynam już myśleć o zapaleniu nerki, bo coś kłuje tam..)... to jest nie do wytrzymania.. 😕 Czasem chce mi się śmiać a czasem wyć.. cholera... A macie też tak, że jak przerabiacie jakąś chorobę, to wspominając poprzednią, myślicie sobie, że tamta była lżejsza? Np. teraz boję się tocznia a wcześniej był czerniak - no to myślę, że wolałabym już tego czerniaka, byle nie toczeń... mało tego... ja za każdym razem jak "coś" mam to wydaje mi się, że tym razem na pewno a poprzednie to były wkręty.. zawsze jest tak samo, zawsze jestem pewna, że tym razem mam coś na pewno... i, że nikt mi już nie uwierzy... wszystkim o tym gadam, wiecznie wspominam o danej chorobie.. tak jakbym chciała wszystkich wokół ostrzec, żeby wszyscy dobrze wiedzieli i byli poinformowani, że odchodzę z tego świata.. to jest jakaś paranoja...

Wiem że post napisany lata temu ale  czytając go czułam jakbym to ja go napisała... Te same choroby identycznie te same schemat działania szok... Jeśli to czytasz to daj znać czy da się wyjść z nerwicy ja już od pół roku jestem wykonczona psychicznie i fizycznie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×