Uzaleznienie od faceta-jak sobie z tym radzic?

Czy ktos sie spotkal z takim problemem???

materialnym czy emocjonalnym? Napisz cos wiecej.

pewnie materialnym, bo próżniakowi pracować się nie chce. Facet winien wypieprzyć ciebie z domu, szkoda tylko ci jeść dawać.

ja sie z tym spotkalam - obserwuje je w duzej ilosci zwiazkow wokol (moze nie w najblizszym mi gronie ale jednak) - wiekszosc kobiet jezt uzalezniona od swoich facetow - najczesciej finansowo, al znam przyapdki w kt kobiety zrezygnowaly z robienia prawa jazdy bo ich mezczyzna to ma ;-)

tylko i wylacznie emocjonalnym

świata poza tym konkretnym facetem. Myślę, że najlepsze lekarstwo to drugi facet.

Zgadza sie ze czesto tak sie wydaje ale nie u kazdego,nie kiedy to trwa dlugo,poza tym uzaleznienie mozna jedynie zauwazyc po ogromnej sile ktora pcha cie w jego kierunku.Kiedy rozum mowi ze nie mozna a sila pcha cie z taka predkoscia ze warjujesz,chodzisz po scianach i nie wiesz co ze soba robic...Wszystko sie uspokoja i normuje kiedy skontaktujesz sie z nim...do nastepnego razu...

teraz ze po scianach chodzisz ?:-P

i jakiego rodzaju to jest kontakt :-) bo nie jasno piszesz

?

lili - Ty chyba moisz o jakiejs tesknocie czy czyms w tym rodzaju? a nie o zwiazku de facto, nie?

kontakt-mam na mysli najszybszy jaki jest mozliwy czyli sms lub zwykly telefon,aby go uslyszec.Tez zastanawialam sie nad tym czy to moze tesknota,nie wiem,bo sa dni kiedy nie czuje tej sily,zauwazylam tez,ze nie czuje jej kiedy on zabiega,a kiedy przestanie,ja zaczynam warjowac. Widze,ze jeszcze nikt nie pojawil sie tu,kto to przezyl,bo nie do konca mnie rozumiecie.

A co do tego,ze najlpeszym lekarstwem jest nowa facet to chyba jest w tym jakas racja,tylko to nie jest takie latwe jakby sie wydawalo,przeciez nie napisze sobie na czole ze chce sie z kims zwiazac i na sile tez nie bede szukac.