samotny sylwester

Jak najlepiej spedzic samotnego sylwestra? To juz niebawem a ja nie mam zielonego pojecia co robic.Troche zalamana jestem bo w takie noce nie lubie sama w domu siedziec. Nie oklamuje sie ze to noc taka jak inne bo jest inaczej. Facet w morzu , rodzice wychodza a ja samiutka zostaje. Pare lat temu to przechodzilam.Zajebiscie przykro sie robi.Cala noc praktycznie byla przeplakana.Teraz jakos bym chciala tego uniknac.

o to chodzi ze ty kolezanek nie ma. Kiedys tam jakies mialam ale zawsze samotnica wolalam byc.Pozniej mojego faceta poznalam i ciegle razem. On jest dla mnie wszystkim.

dołączam, też będę sama i nie mam nikogo kogo mogłabym zaprosić do siebie :-) :-(

i ja

juz od kilku dni mysle co tu robic i nic do glowy nie przychodzi. Nawet w tv nic ciekawego nie bedzie :( Moze naprawde najlepiej pojsc spac ;(

Mi to nie przeszkadza być samą w sylwestra. Noc jak każda inna. Paradontoza mnie byś mogła zaprosić :)

Ale się czasow zgrałyśmy. W TV akutat dużo fajnej muzyczki z Sylwestra z dwójką

nie ma co sie oklamywac ze noc jak kazda inna bo tak nie jest. Probowalam to sobie wmowic ale jak przychodzi co do czego to jest inaczej.

rozrywkowa nie jestem, nie idę nigdzie, a po nieprzespanej nocy nie bardzo sie czuję...

madziarek7 ... nie okłamuję siebie. Tak tę noc odbieram. I zrezygnowałam z pójścia na Sylwestra. Żadna tragedia się nie dzieje

za trzy godziny nowy rok a ja siedze sam przed komputerem........tragedia

nie Ty jeden sam przed kompem siedzisz ... :( Ja tez sobie zajecia nie wynalazlam. A do tego mam dola bo moj facet jest na morzu i nawet sieci nie ma zeby sms popisac.

Pomyślcie że spędzacie ten czas z najukochańszą osobą czyli z samym sobą. Jestem sama w dzisiejszą noc, bo tak chcę. Odpoczywam, relaksuję się, oglądam dobry film... i wcale to nie jest tragedia. Po zawieruchach życiowych, kiedy podcięto mi skrzydła, odnalazłam siebie i żyję szczęśliwie, bo będąc samą nie jestem samotna i spędzam czas tak, jak mam ochotę i jak pozwala zasobność porttfela. Pozdrawiam wszystkich!

madziarek7 - ale na pewno myśli o Tobie czemu ma to być koszmar - moja osoba nie wystarcza mi do szczęścia, jest to kolejny samotny sylwester coś jest ze mną nie tak No nić popatrzyłem za okno na fajerwerki sylwek zaliczony ide spać....sam. Obym za rok nie siedział przed kompem. Pzdr

ja trzeci - będzie tak jak zechcesz, tego Ci życzę. Wierz mi - wolę być sama będąc sama niz sama i samotna w nieudanym związku. Nawet myślami nie chce wracać do tamtych czasów. A że jestem sama dziś - mój wybór..... i dobrze mi z takimi wyborami. "Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie jako smakujesz, aż się zepsujesz....."

ja trzeci- wiem ze o mnie myslal tak samo jak ja o nim w kazdej sekundzie :) Pare minut temu nawet zadzwonil. Fakt ze telefon satelitarny i cholernie drogi ale jak stwierdzil nie mogl sie powstrzymac.Ciesze sie z tego jak male dziecko.Dwie minutki rozmowy ale od razu troche lepsze samopoczucie bo bez Niego jest mi naprawde smutno i takie jeszcze 4 miesiace beda :( Mam nadzieje ze kolejnego sylwestra spedzisz w milym towarzystwie :) Zycze Ci tego :)

Dopiero teraz zauwazyłam Wasz topic...moze byłoby nas wiecej na tego samotnego sylwestra?... Ja w tym roku byłam sama choć miałam jechac na zorganizowany wyjazd ale miałam tak męczący grudzień, ze nie chciało mi sie ruszyc:( Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło- dzieki temu, ze 1 stycznia nie bylam wymięta po nieprzespanej nocy, załapałam sie na cudny noworoczny koncert do Tetaru Slowackiego:) był naprawde odlotowy:)) Był ktos moze na podobnej imprezie?...

a

samotny sylwester pasuje do samotnej eugenii

jakie macie plany na sylwka?

Był okres w moim życiu gdy imprezy sylwestrowe powodowały u mnie smutek. Z jednej strony cieszyłem się że będzie impreza, a z drugiej czułem smutek gdyż kolejny raz na Sylwestra byłem sam gdyż nie miałem dziewczyny. Najgorsze były życzenia o północy. Na imprezie prawie same parki, które całowały się namiętnie gdy wybiła godz. 0.00.Mnie wtedy było przykro. Od kilku lat na Sylwestra byłem zawsze sam. Gdy miałem 23 lata na Sylwestra byłem z juz z dziewczyną, o którą się starałem. Wtedy całowałiśmy się o północy jeszcze w policzek gdyż nie byliśmy oficjalnie parą. Rok później moje marzenie się spełniło. O północy całowałem się z dziewczyną tak jak wszystkie pozostałe parki.

oj modki, temat sprzed dziewięciu lat podbijacie

10.15 Ten temat zawsze będzie aktualny.

No będzie aktualny, ale zeby az kopać w historii (2009 r.) i podbijać temat z kilkoma postami?