Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ines88

Chce być z chłopakiem, którego odrzuciłam, bo byłam z kim innym

Polecane posty

Gość ines88

Zacznę historię od początku. Z moim eks- Michałem zaczęłam być na wakacjach przed rozpoczęciem studiów. Byłam w nim bardzo zakochana. Niedługo potem- na początku studiów- poznałam Adama. Adam był bardzo miłym, inteligentnym i pociągającym chłopakiem. Bardzo dobrze nam się rozmawiało i zostaliśmy przyjaciółmi. Przeszło mi przez myśl kiedyś że gdybym nie była z moim Michałem to bym chciała być z Adamem. Ale to była luźna myśl. Zależało mi tylko na przyjaźni, bo w moim związku czułam się wspaniale. Przez cały pierwszy rok studiów na wszystkich zajęciach siedziałam z Adamem, na imprezach też zazwyczaj bywaliśmy w swoim towarzystwie. W jakiś sposób byliśmy nierozłączni- razem przygotowywaliśmy się do egzaminów, razem pojechaliśmy na zagraniczne praktyki. Adam znał mojego Michała i wiedział że jesteśmy razem szczęśliwi. No i od tych praktyk wszystko się skomplikowało. Ogólnie dobrze się bawiliśmy, dużo się nauczyliśmy, ale też poznaliśmy się na innej stopie trochę. ostatniej nocy obudziło mnie to, że ktoś mnie głaszcze. To był Adam. Było mi bardzo przyjemnie, więc na początku udawałam, że dalej śpię. W pewnym momencie położył się obok mnie. Zaczęliśmy się całować, w końcu się kochaliśmy. Było cudownie- był czuły i delikatny. Ale tylko do pewnego momentu, bo gdy zdał sobie sprawę z tego co się między nami stało wstał, ubrał się i wyszedł z mojego pokoju mówiąc coś w stylu "przepraszam- nie chciałem". Zostawił mnie z mętlikiem w głowie, wyrzutami sumienia i brakiem zrozumienia sytuacji (nie wiedziałam czy mnie kocha, czy po prostu tak jakoś wyszło). Następnego dnia udało nam się porozmawiać w samolocie do Polski. On mnie przeprosił, ja powiedziałam, że to nie tylko jego wina bo gdybym nie chciała to bym się z nim nie kochała. On powiedział, że od zawsze mu się podobałam, ale że rozumie że to co zrobił było złe. Ja stwierdziłam żebyśmy o tym zapomnieli i dalej byli przyjaciółmi. No i przez kolejne kilka miesięcy było tak jakby to się nigdy nie wydarzyło. Było normalnie- byliśmy przyjaciółmi. Mojemu chłopakowi nic nie powiedziałam. No właśnie przez kilka miesięcy było dobrze... bo po kilku miesiącach znów wyjechaliśmy razem (całym rokiem). Po jednej z imprez Adam zaczął się do mnie przytulać, głaskać, ogólnie znów próbował coś zainicjować. Delikatnie odmówiłam i poszłam spać. Następnego dnia koleżanka powiedziała mi że wie co się dzieje i że tak nie powinno być, że powinnam mu jasno wytłumaczyć że nie i koniec. Szczęściem- nieszczęściem Adam podsłuchał naszą rozmowę i się pokłóciliśmy przy reszcie znajomych. Adam powiedział mi wprost "rzuć Michała". Ja nie umiałam zerwać, zakończyć już półtorarocznego związku, bo wierzyłam że to może być to- że możemy mieć wspólne plany- dom, dziecko... to było coś co gwarantowało mi bezpieczeństwo, rodzinę, zrozumienie. A z Adamem nie umiałam wyobrazić sobie jak mogłoby być. Adam nie umiał zrozumieć, że chce być z Michałem. Do końca wyjazdu nie odzywaliśmy się. Po powrocie niby się pogodziliśmy, ale tylko niby. Ogólnie wszyscy wiedzieli, w jakiejś części także mój ówczesny chłopak. Michał powiedział, że to nie moja wina i że to Adam powinien przez to cierpieć nie ja. Zasugerował całkowite wyeliminowanie Adama z mojego życia (sama zapisałam się na część przedmiotów, na tych na których byliśmy razem rzadko się pojawiałam a jak byłam to utrzymywaliśmy bardziej zdystansowany, taki dość chłodny kontakt, przestałam bywać w towarzystwie). Źle się czułam na studiach bez Adama. Zaczęłam przychodzić na minimum przedmiotów, część zaliczać eksternistycznie. Przywiązałam się bardziej do drugiego kierunku studiów, a na wydział gdzie poznałam Adama przychodziłam rzadko. A z Michałem było raz lepiej- raz gorzej. Miałam poczucie ze go kocham, w końcu dla niego zrezygnowałam z bycia z Adamem lub/i bycia przyjaciółką Adama. Po prawie roku Michał mnie zostawił. Z beznadziejnych powodów- stwierdził że nie potrafi łączyć związku ze studiami i pracą, że nie dojrzał do związków. Ponad pół roku czekałam, bo może mu się odwidzi- w końcu nie powiedział, że mnie nie kocha tylko, że nie dojrzał. Niemniej ostatnio nasz kontakt zaczął być oschły i chyba ani nie czuję nadziei na powrót, ani już tego nie chcę. Choć wiem, że gdyby przyszedł do mnie to nadal ciężko byłoby mu odmówić powrotu. Wczoraj rozmawiałam z Adamem. Niby taka normalna rozmowa o niczym, ale jakoś tak wyszło, że zaprosił mnie na po świętach na kawę. No i jakoś znów mam mętlik w głowie. Bo jestem tym strasznie podekscytowana, nie jak zwykłym spotkaniem. Myślałam o tym, że właściwie błędem może było to, że wtedy nie zostawiłam Michała i nie zaczęłam być z Adamem. Nie wiem czy to dobrze, że tak to odbieram. Chciałabym żeby było jak kiedyś, żebyśmy byli przyjaciółmi, spędzali razem czas. Chciałabym odnowić z nim kontakt i myślę, że to może się udać. W każdym razie zależy mi na tym bardzo. Od tej rozmowy i zaproszenia odżyłam. Ale w jakiś sposób czuje też że może moglibyśmy być razem. Czuję że mi go brak, że zawsze mnie pociągał, że zawsze mimo wszystko go lubiłam. Nie wiem czy uda się odbudować to co było i mogło być. Chciałabym... No i teraz tak: - nie wiem czy powinnam odnawiać kontakt? no bo w końcu jak się oddaliłam to tak jakby go odrzuciłam, uznałam że jest niepotrzebny w moim życiu - nie wiem czy powinnam starać się zbudować z nim związek? no bo chyba go zawiodłam, bo on wie że potrafię zdradzić, bo umiałam go nie wybrać - nie wiem jak zrobić żeby próbować od początku? jak zrobić żeby nie wyszło że skoro mnie rzucił Michał to teraz chce być z Adamem, tylko żebyśmy oboje byli pewni że nie chodzi o innych tylko o nas Może ktoś coś będzie umiał poradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może kiepska rada
Ale jeśli ci zależy to po co te kalkulacje? Próbuj odbudować to co było między wami- oczywiście nie na siłę tylko tak zupełnie na luzie. Jeśli jemu nadal zależy da jakiś znak a wtedy ty tym razem nie powiesz- nie :) powodzenia :) :) :) i oby się udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michał pewnie nigdy do Ciebie nie wróci, a z Adamem pewnie jakiś czas (przez studia) będzie Ci dobrze. Ale z tego, co napisałaś, nie wróżę Wam raczej przyszłości. Niestety. :( Ty się oszukujesz, że coś wyjdzie z Adamem. Złudzenia to piękna rzecz. Ale po jakimś czasie się rozstaniecie. To prawie pewne. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawo kolejna a on cie nie chc
tez bym cie nie chcial,. jak juz w trakcie co chwila cie inni rzneli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona na koniec
JA to się dziwię, że ten Michał pozwalał na to, bys miała takiego bliskiego "kolegę", że spotykałas sie z nim aby sie uczyc, wyjechac razem. Dla mnie to jakieś chore. A potem mu opowiedziałas jeszcze, ze On chcial byc z Toba ?? Jezeli chcesz byc z tym Twoim Adamem - to nie powinien miec jakichś "ale", w końcu sam sie wpieprzał w zwiazek i nie przeszkadzalo mu, ze masz faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicjazwenus
wwooow... tez mam takiego kolege na studiach.. i mam faceta.. na poczatku bylo spoko a teraz sytuacja zaczyna robic sie bardzo podoba do Twojej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patinku dwudziesta 6sta
za dużo prozy, napisz w punktach, bo zgubiłem się , kto kogo posuwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za gruby i nie wchodzi
oferma ma racje jak sie z kims gada zwyczajnie dłużej to rózne myślo zaczynaja chodzic po głowie, dlatego istnieje cos takliego jak zazdrośc by pilnowac swojego, no ale tu ddwulicowośc niezła wyszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nie zrozumiem dlaczego
dziewczyny zawsze nim zrobia jakis krok, to musza sobie wszystko wyliczycy. a same chca, zeby kierowac sie uczuciem i miloscia..... hipokrytki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawiczek z wiarą
Masz się czym szczycić parówczaku. :o🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawiczek z wiarą
I dzięki temu każdy może się pod prawiczka podszywać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zrozum jedno
że są w wiekości przypadków egoistkami i najpierw patrza na swój interes potem wybierają, zacznij i ty kalkulowac a uwierz że nagroda cie nie ominie wczesniej czy poźniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×