Żona zaraz wróci z pracy a ja nie mam choingi!!!będzie awantura???

Stał taki gościu z choinkami więc głupi o ja głupi pomyslałem że zdąże kupic i kupie w ostatniej chwili żeby igiełki nie powypadały (a poza tym myślałem że jak kupię w ostatniej chwili to będzie taniej bo sprzedawca nie bedzie wiózł ich do lasu) potem wpadłem na kumpla z lat młodzienczych wpadl do mnie, no zobaczył obrączke na palcu i się rozrzewnil, narzeczona go zostawila...:( ech, pozazdrościł mi że mam żonę, mi było głupio to browara otworzyliśmy...a potem kolejny i koljeny...w końcu on powiedzial że musi do mamusi na wieczór jechac a ja że go odprowadze na przystanek autobusowy i po drodze mysle "CHOINKA!!!" ale gościa który jeszcze rano miał ze 20-30 sztuk już nie było!!!!! ajajaj! poleciałem na bazerek no kurnasz nigdzie nie ma choinek!!!a co gorsza żona dzwoniła koło 18 i pytala to jej skłamałem "tak kochanie lkupiłem :)" !!

powiedz, ze w drodze do domu taki mróz nagle chwicił, ze musiałeś se zrobić ognisko bo inaczej zamarzłbyś i nie wrócił na wigilie

a swoją drogą to dziwota, bo ja juz po wigilii odpoczywam a ludzie jeszcze nawet choinki nie maja....

będzie wjebane hehe

ty a może pochodz po sąsiadach i popytaj może ktoś ma sztuczną zapasową w piwnicy i Ci pożyczy, rusz się i poszukaja a nie na kafe siedzisz, tu ci nikt nie da choinki.

wydziab z ogrodu

Nie ma choinki... co my kurwa żreć będziem na wiliję ??

ze ci zony zazdrosci???????????

Prosze sie nie podszywać!! No wiem , że dziwnie , ale żonka pracowała na promocji (za dużą kaskę ) więc skończyła po 19 dopiero i do domku jedzie. wiem , że jak pierwsza gwiazdka, ale to było niemożliwe :( no może faktycznie bym popytał sąsiadów "czy pożyczą" choinkę jeśli już sa po wieczerzy...ale to tak głupio poza tym 3/4 bloku wyjechała...pewnie na wieś do rodziny...a my tu w mieście to nawet lasu nie ma żeby wyciąć jak ktoś poradził, a jak jest kilka drzew to pewnie karalne wycinać... :(

i jak?

Cicho, poszedł pożyczyć choinkę do sąsiadów, poczekajmy aż wróci.

oberwał i w kącie rany liże ha ha :D

Moze dostał o 1 cios za dużo..P and he is dead P

nie liżę ran...ale kiepsko...przygotowałem kolację...a ona nakrzyczała , że co ja sobie myślę teraz będzie musiala to zmywac :( powiedziałem że dam jej 200 zł na ciuszki, na zakupy , a ona że mogę to dac dziwce :( i że jedzie do rodziców na świeta a nie bedzie z takich patałechem jak ja :( że mam olewczy stosunek do niej, do świąt do tradycji do życia skoro nawet choinki nie kupiłem :( i kpiła "a co? pewnie kartki na choinki zgubiles?!" :( :( smutno mi...tylko bombi i włos anioła został...brr mam dreszcze... popije sobie :( okropne święta :(