Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aira 30

Chyba nareszcie zmadrzałam, ale nie wiem czy to jest do konca dobre.

Polecane posty

Gość aira 30

Bardzo Was prosze o niezalezne spojrzenie i jakies rady. Mam w pracy przyjaciolke, to znaczy raczej mialam, bo wlasnie jak w temacie zmadrzalam, ale opisze jak to bylo jak mialam i jak teraz jest. W kazdym razie nasza przyjazn wygladala tak, ze w pracy okazywalysmy sobie ja powsciagliwie, zeby nie bylo jakis niesnasek, ale po pracy rozmawialysmy, czasami sie odwiedzalysmy itp. Żeby opisac wszystko musialabym pisac i pisac, a wiec skupie sie na najwazniejszym. Odkad tylko pamietam ta moja przyjaciolka nieprzychylnie wyrazala sie o naszej kolezance z pracy, ba oskarzala ja nawet o kradziez etc. No i teraz w tym wszystkim ja naiwna do bolu ale szczera i wlasnie ze szczerosci, jak jestem zla, to jestem zla, jak nie, to nie, czesto po takich rozmowach, teraz widze po tym buntowaniu mnie, robilam moze nie tyle awantury, ale zwracalam o przerozne rzeczy uwage tej wlasnie kolezance. W efekcie ja bylam ta zla, chociaz sama od siebie jestem osoba bardzo ugodowa. No nic nadal nasza przyjazn kwitla, choc mialam pewne watpliwosci, choc widzialam wlasnie, ze jak sie rozmawia z innymi czy nawet ta kolezanka, to mozna rozmawiac niezaleznie o wszystkim i jest ok, tylko z ta moja przyjaciolka nie. Wiec doszlo juz do tego, ze zaczelamnie opieprzac, ze sie z ta kolezanka bratam, a ja tylko i wylacznie powsciagliwie zachowywalam tylko dobre stosunki w pracy. Ona mnie utwierdzala w przekonaniu, ze ona W OGÓLE sie do niej nie odzywa. Ktoregos razu wpadlam do pracy niespodziewanie po cos i co zastalam - moja przyjaciolke w najlepszej komitywie z ta kolezanka i jej kolegami! Juz o nic nie pytalam, tak mi tylko bylo szalenie przykro, ze stalam sie takim kozlem ofiarnym i to przez tyle lat bylam manipulowana. Teraz owa przyjkaiolka probowala juz ze 2 razy sie ze mna pogodzic w sposob nam znany, czyli obgadanie tej kolezanki, ale juz nie dalama sie wciagnac. Ale teraz sytuacja wyglada tak, ze ona sie do mnie nie odzywa, buntuje teraz przeciwko mnie kazdego a zwlaszcza ta kolezanke i naprawde nie wiem jak sie zachowywac. Poniekat czuje sie zaszczuta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aira 30
poniekąd oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aira 30
no kliknelam i co z tego wynika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aira 30
Tak wiem dlatego nie bede jej zmieniac, nic od niej wymagac, jest jaka jest,tylko, ze teraz ta sytuacja w pracy jest dla mnie strasznie nieprzyjemna, ponadto ona potrafi tak ludzmi zamanipulowac, ze szef pomysli, ze ja jestem sklocona ze wszystkimi, bo jestem klotliwa, a to by byla strasznie niesprawiedliwa ocena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aira 30
Ok dziekuje, tez w tym kierunku zmierzalam, tylko, ze przynajmniej narazie jest mi trudno przejsc na tym jakby nie bylo rozczarowaniem do porzadku dziennego, abym mogla na jej widok sie normalnie usmiechac. Ale tez wydaje mi sie, ze z czasem jak emocje opadna, to przesawie sie zupelnie. łatwiej by mi bylo gdyby caly boj toczyl sie tylko z nia, ale jak napisalam, ona buntuje innych przeciwko mnie, wiec jest tak, ze przychodze do pracy i osoba do ktorej ja kompletnie nic nie mam i nie mialam patrzy na mnie spod byka, pytam sie cos sie stalo, ze taka jestes malomowna, a ona nie nie i dalej tkwi w tym zlym do mnie nastawieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aira 30
moze ktos jeszzce sie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aira 30
moze ktos jeszzce sie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aira 30
podosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×