galart kto powie mi gdzie trzymac

rodzice zrobili, trzymali w chlodnej piwnicy, nie ;lodowce, po raz kolejny splesnial u gory

ale co? Galart?

no

mówi galart, a nie galaretka. Dla mnie galareta - to taka słodka, a galart - z mięsa lub ryby. Chyba że jeszcze o coś innego chodzi? A u mnie się trzyma w lodówce - i nic się nie dzieje.

a moze galantyna?

a u mnie (kuj-pom) mowi sie "galat" :D

u mnie galantyna:P galart nie slyszalam jak zyje:P

No widzisz, Brzydula - a tak blisko mieszkamy - kiedyś wspominałyśmy Broka na jakimś topicu. Ale moja rodzina pochodzi ze Śląska - może dlatego tak mówią? Nie mam pojęcia.

już sprawdziłam - gwara poznańska!

http://www.poznan.pl/mim/public/slownik/words.html?co=word&word=103|97|108|97|114|116 http://www.garnek.pl/maxmen/4306849/zimne-nozki-galart-nozki

Jak brok to 40km ode mnie:P fajnego Sylwestra bedziecie mieli:)

najchętniej posiedziałabym w domu na sylwka! Z mojego okna (9 piętro) widzę WSZYSTKO! :-)

fajnie masz:) moze tez podjedziemy:)

tyle miesa zmarnowali ehhh gdzie ten fajny sylwek?

Jeszcze nie wiem, co będę robić - albo u siebie albo na domówce u znajomych. A może i wyjdziemy na chwilę na rynek? Zaraz przyjdzie założycielka topicu i nas przepędzi :-D

Uff.... nie przepędziła :-) w byłym mieście wojewódzkim nad morzem - zgaduj!

to jestem ja, spoko :)

Ja tez nie wiem bo wiadomo czasamio praca najlepsze plany zepsuje

Możesz pracować w sylwestra? Ja z kolei zakuwam, bo na stare lata zachciało mi się do szkoły.... auauuauaua - zdradź, czy to poznańskie okolice, czy jednak nie - ten galart?

bingo

moj chlop pracuje w systemie duzurowym i gotowosci 24h na dobe dzisiaj tez rano poszedl na 24H

Nie ma jak wikipedia. Ale - jak wspominałam - u mnie w domu też się tak mówiło. Szkoda, że się zmarnowało.....no ale mówi się trudno i żyje się dalej :-)

Rozumiem, Brzydula. Znałam kogoś takiego, kto w połowie randki uciekał, bo mu dzwonił pager. Ciężko - nie znać dnia ani godziny. Ale żczę, żeby się udała wyprawa z miasta K do miasta K :-)

jestem w markecie,robie zakupy a on leci:O a ja biedna bez auta:0 ehh takie zycie:) moze sie spotkamy:)

Kto wie? Ja na razie czekam na zaproszenie na tą domówkę, ale mój....hm....przyjaciel też nie jest jeszcze zdecydowany, ja też tak sobie. Zobaczymy co z tego wyniknie. :-)

ja nawet nie mam kandydata na przyjaciela, zawsze zamknieta w sobie, w domu przemoc ze str ojca,z ero wsparcia poza mama, zawsze szybko do domu bo sie napije i nie zdaze mamy obronic, potem studia to sie nie chcialo nigdzie zostawac tylko do domu ejchac, zadnych glebszych wiezi z nikim

auauuauaua wspolczuje Ci i przytulam:)Pamietaj tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono:) Znajdziesz jeszce kogos dla kogo bedziesz wszystkim:)

Ile masz lat auauuauaua? Wiem, że to nie o to chodzi - ale moje życie zaczęło się jako tako układać ok 30, potem znów zawirowania, chyba najgorsze lata w moim życiu - potem się wyrównało, ale jeszcze baaardzo daleko do stabilizacji. Widzisz, Brzydula - jestem trochę :-P starsza od ciebie :-) W każdym razie nauczyłam się,że dużo zależy od nas samych. A poznać kogoś można nawet nie wychodząc z domu :-) Naprawdę! Jeśli chodzi o sylwester - to mój 4, który nie spędzę sama. I pierwsze Święta od kilku lat, których nie spędzałam sama.

wiecie, ze ja sie nawet prztlac nie umiem bo nikt nigdy mnie nie przytulal :( lat27