Jestem szczęśliwa, holender

Własnie to do mnie dotarło. Mam 21 lat, jestem gruba i brzydka. Mieszkam ze starym wrednym ojcem, który zatruwa mi życie wspólnie z tabunem wścibskich i złośliwych ciotek :). Jestem sama. Zakochałam się nieszczęśliwie w jednym brzydalu, ale i on mnie nie chciał. Pewnie do końca życia będę sama. Tylko mój kot mnie kocha. Nie mam kasy. Nigdy nie będę miała, bo jak skończę studia, to zostanę nauczycielką :). Ale poza tym to to życie jest naprawdę niekiepskie :)

z ta nauczycielka to przesadziłAś..ja jestem i mam kase..kupiłam mieszkanie sama..urządziłam..stac mnie na wyjazdy i tak dalej...co za pesymizm...masz czego oczekujesz ..uwazaj bo Twó pesymizm cie zje

ale z tym holendrem jesteś szczęśliwa, czy to był ten brzydki co Cie nie chciał :) a mimo to jesteś szczęśliwa... zresztą co za różnica, cieszę się, że jesteś szczęśliwa...

jakies sprzeczne informacje wysyłasz? moze tak mi sie zdaje?

malediwka - zastosowalas klasyczna trampoline, by sie dowartosciowac kosztem autorki poza tym autorka opisala w optymistycznym tonie wlasne realia - nigdzie tam pesymizmu nie ma

malediwka, chyba angola uczysz

tylko odebrałam jakos dziwnie...kazdy chce byc szczęsliwy...a dziewczyna sie cieszy ze niebedzie miala nikogo..nie zrozumiałam tej wypowiedzi i tyle....

Przepraszam, zakręciłam :) Po prostu od tej pory się nad sobą użalałam, z powodów, które wymieniłam wcześniej. Ateraz czuję, że mimo to, i z tym razem mogę być szczęśliwa, jeślitylko tego szczęscia poszukam w sobie. I nagle, kiedy to sobie uświadomiła, to az się ucieszyłam, że mam tak przerypane ;)

Szczęście jest zawsze z nami, szczęście jest w Tobie i jest ono całkowicie niezależne od jakichkolwiek rzeczy materialnych! :)

mam tyle samo lat co Ty, i tez pewnie zostane nauczycielka, ale to akurat jest moim marzeniem... tez jestem teraz sama, ale tak jak Ty staram sie byc mimo wszytsko szczesliwa.. i trzymam za Ciebie kciuki, by u Ciebie to szczescie trwało.. bo gdy bedziesz szczesliwa to Twoja sytuacja sie na pewno odmieni.. zadreczajac sie , zamykajac sie na swiat, to na pewno nie pokonalabys samotnosci... a co studiujesz? chodzi mi o to czego bedziesz prawdopodobnie uczyc w przyszlosci?;)

fioletowo-liliowa, akurat rzeczy materialne są dla mnie najmniej ważne. Fakt, że będę nauczycielką jest raaczej jedną z jasniejszych stron mojego życia. Żartuję z tego, ale to chyba zdrowe, co?? :). Chcę to robić w życiu, i będę to robić najlepiej jak potrafię. Najbardziej doskwierają mi rzeczy niematerialnie - potworna samotność i niewiara w siebie. Znalazłam szczęście, ale mam też świadomość, że to ochłap szczęścia. Może i lepiej, może nie jestem gotowa na nic więcej...? Gdyby ktoś mnie pokochał, to chyba nie wiedziałabym, co z takim nadmiarem zrobić ;]

Olka, studiuję polonistykę, a Ty??

Olka, studiuje polonistykę. A Ty?? ;> Też trzymam za Ciebie kciuki :).

jest tyle osób dotkniętych głodem albo wojną, niepełnosprawnych którzy by się z Tobą zamienili... poza tym wiesz, że wszystko w Twoim życiu zależy tylko od Ciebie, możesz być kim tylko chcesz i robić co tylko zapragniesz, czy to nie jest piękne? jest bardzo piękne, bo życie jest piękne ;)

a ja bede pewnie nauczycielka niemieckiego;) wiesz, wiadomo ze takie szczescie jakie czujesz teraz to nie jest tym takim prawdziwym, bezgranicznym szczesciem.. tylko ze wlasnie powinnas uwierzyc w to że to prawdziwe szczescie tez Cie kiedys spotka naprawde.. na pewno zaslugujesz na miłosc.. tylko po prostu w zyciu jest tak ze jedni spotykaja kogos wczesnie, a inni musza troszke poczekac.....

tak, olka, tylko ja jestem na takim etapie, że myślę, że już spotkałam tego kogoś jedynego. I on mnie nie chciał, w dodatku jest teraz z inną, a ja muszę na to patrzeć :). To utrudnia, choć nie uniemożliwia pozytywnego patrzenia na życie. Mam poczucie, że jeszcze spotka mnie w nim dużo dobrego, ale miłośc - chyba nie.

uwierz ze mam podobna sytuacje, a mimo to mysle pozytywnie...mam na mysli to ze moj obiekt zainteresowan jest zajety.... w ogole jak masz ochote popisac to napisz do mnie maila : sloneczko_w@wp.pl .. moze akurat znajdziemy wspolny jezyk i bedziemy mogly sie wspierac :)

uwierz że cie rozumiem.. bo ja tez jestem w kims zakochana i ten ktos tez jest zajety.. ale mimo to jakos mysle pozytywnie... ps. moze masz ochote popisac maile? moze akurat znalazłybysmy wspolny jezyk i moglybysmy sie wspierac ;) moj adres to sloneczko_w@wp.pl

Pewnie, że napiszę do Ciebie :). Do zobaczenia "w cztery oczy" ;)

już Ci odpisałam;) pozdrawiam