Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dsfsdfdsfbywa

cierpie po porodzie ...

Polecane posty

Gość dsfsdfdsfbywa

urodzilam 2 miesiace temu corke, 62cm i 5100 jesptem porozrywana ponacinana nie moge siedziec,wszytko mni boli wszykto mam tka popkan z czkaja mni minimum 2 poracj tak powidzila ginkolog... czy ja kidys odnajd dawn zyci? czy kidys wszytko wroci do normy?jsm zalamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytar
jezu, nie gadaj ze miałaś naturalny poród przy tak duzym dziecku? moim zdaniem powinnaś mieć cesarkę,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfsdfdsfbywa
przepraszam klawiatura mi nawala i do tego szypko pisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfsdfdsfbywa
tak naturalny, pomimo iz mialam wskazania do cesarki z powodu duzej wady wzroku mam -12 dioptrii lekarz powiedzial ze moge sie pomeczyc wage oszacopwali na 4500 i do tego bez znieczulenia, to jest moj najwiekszy koszmar,boje sie ze nigdy nie zaakceptuje dziecka mam wobec niego mieszane uczucia nie mowiac o tym ze ledwo sie ruszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joda 1972
współczuje tak ciezkiego porodu.Dziwie sie ze nie zrobili ci cc!!!mam nadzieje ze z czasem wszystko sie zagoi.Sądze że już nigdy nie zdecydujesz na naturalny poród.Ja miałam 2 naturalne a trzeci cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytar
ja to bym ich do sądu podała, u nas w szpitalu jak dziecko waży wiecej niż 4 kilo, lekarz konultuje z innymi czy nie poddać pacjentki cesarce. wiem ze jest ci cieżko, ale to nie wina dziecka, że jest duze. rany kiedys sie zagoją a ty bedziesz sie z tego smiała. cieżko ci teraz bo ledwo sie ruszasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo ci współczuję
Ja prawie 2 lata temu urodziłam syna 61, 4260. Męczyłam sie cały dzień, też mam przed sobą operację, dopiero teraz, bo karmiłam do tej pory piersią i nie mogłam iść do szpitala. Do tej [ory bardzo mnie bolą blizny, a co do operacji, to odwlekam, bo się boję ewentualnego pogorszenia a nie poprawy mojego stanu. Psychicznie dochodziłam do siebie bardzo długo, myślę, zę nawet teraz nie jest jeszcze w porządku. Przerażają mnie topiki o cięzkich porodach, ale jednocześnie nie mogę się powstrzymać przed ich czytaniem. Ściskam cię i życzę zdrowia, córa dużo ci wynagrodzi - piszę z doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytar
ja to bym ich do sądu podała. moja kolezanka miała urodzić dzidzie o wadze 4200, lekarz od razu prosił o konsultacje czy nie wykonać cesarki. ja sama miałam cesarke,ale nie z tego powodu, ze był duzy czy coś (3300 i 56 cm) a i tak mieli problem zeby go wyjąć, a co dopiero takie duze dziecko. to co jak już zaczęłaś rodzic to nie widzieli ze dzidzia jest taka duza? lekarze to naprawdę są douczeni niektórzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytar
a jesli chodzi o dzidzie to nie jej wina ze jest duza, zobaczysz ewszystko bedzie okej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amnia
ja miałam podobnie, i nie chcę cię martwić, ale to gó**o prawda, że z czasem zapomnisz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 634634634
Tez mam dziecko, ale jakbym miała ze 20 lat to bym się nie zdecydowała... Przechodzenie przez ten cały koszmar to najgorsze co przydażyło mi się w życiu. Czytam czasem te topiki staraczek i inyych i zachodzę w głowę, czy one mają choć trochę pojęcie w co się pakują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo ci współczuję
moje dziecko w wyniku zmuszenia mnie do porodu sn odniosło obrażenia okołoporodowe, w wyniku których podejrzewano porażenie mózgowe. To była dla nas wielka tragedia, na szczęscie mogłam zrezygnować z pracy i rehabilitować małego, trwało to rok i dużo udało się osiagnąć dzięki rehabilitacji, ale i tak nie wszystko w porządku jest. Miał wylewy krwi do mózgu, krwiaki śródczaszkowe, zdeformowaną czaszkę, która nadal nie jest tak kształtna jak powinna być, złamany obojczyk, uszkodzenie nerwów splotu barkowego, był podduszony i siny, bez odruchu ssania, w szpitalu nabawił się infekcji. A to wszystko w szpitalu wojskowym w Elblągu, nikomu nie polecam tam rodzić. Jak poszłam obejrzeć porodówkę, to położne były bardzo miłe, ale rodząc dowiedzialam się od jednej, ze na ich oddziale panuje zasada za wszelką cenę najmniejszy odsetek cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babuszka0
a kto powiedział, ze autorka ma 20 lat, ja jakoś ma 23 i tesh sie bałm jak cholera, miałam cesarkę jak juz pisałam u góry, bolało, ale mówi sie trudno, tu chodzi o to ze dziewczyna jest porozrywana, i co jakby wiedziała ze dziecko bedzie takie duze to by niechciała rodzic? nie mam zamiaru cie obrażać, ale pomyśl co piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytar
najważniejsze, zeby teraz cie zoperowano, miejmy nadzieje ze wszystko bedzie okej. powiem wam ze ja naprawdę nie rozumiem jak lekarze mogą byc tacy bezmyslni, a jak dziecku by cos sie stało? tak jak kolezanka pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam na Engla w Poznaniu i tam chyba też jest taka zasada. Tez nie chceili mi zrobić CC, teraz syn ma 7 lat a jego rozwój zatrzymał się na etapie ok. 1,5 roku. Miał rozległe niedotlenienie mózgu. Dostał od tego padaczki lekoopornej - Zespół Westa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo ci współczuję
Przez rok płakałam jak maż chciał mnie dotknąć, przytulić, w szpitalu nie mogłam patrzec na dziecko, mimowolnie je obwiniałam, ale teraz kocham go najbardziej na świecie. Caly ten koszmar śnił mi się często, wszystko pamiętam jakby to było wczoraj, chamskie odzywki położnej, lekarza pijącego kawkę na przeciw mnie, tą salę, przerażenie, gdy zobaczyłam sine dziecko i ono nie płakało. Zaraz go zabrali i nic mi nie powiedzieli, tylko mąż wyszedł a połozna zaczęła siłą wyciagać ze mnie łożysko. Zdążyłam tylko powiedzieć, zeby dała mi chwile odpocząć i straciłam przytomność. Zafundowali mi jeszcze na dokładkę zapalenie macicy, a o stanie dziecka mówili "wszystko w porządku". Dowiedziałam się dopieor jak stan dziecka zaczął mnie niepokoić i zaczęły się procesje do pediatrów, neonatologa, neurologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo ci współczuję
chciałam mieć 2 dzieci, ale boję się, ze drugie tez będzie duże, a niestety na cc na życzenie nas nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
edytar "rany kiedys sie zagoją a ty bedziesz sie z tego smiała" No nie wiem czy jest to powód do śmiania się w przyszłości :O Owszem rany się kiedyś zagoją ale 'blizny' pozostają na zawsze, zwłaszcza, ze nie dla wszystkich kobiet poród to ekstaza. Tym bardziej takie obrażenia jakoś na śmieszne mi nie pasują... Autorko, jak sobie sama nie poradzisz to udaj się do specjalisty- oni mają wprawę w takiej pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytar
z tego co wiem w zakopanem na kamiencu tesh nie robią cc. jak sie idzie obejrzeć to wszystko okej.koleżanka rodziła dziecko 4700, zapytała swojego lekarza czy bedzie cc, a on powiedział jej ze chyba jest nienormalna.po porodzie była taka zmasakrowana że przez ponad 2 miesiace chodzic nie mogła cały czas leżała, a dzieckiem mąż sie opiekował. ja to bym sie na cos takiego nie zgodziła. oczywiście gdyby było podejrzenie ze dziecko jest takie duze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamachichi
Autorko, ja tez urodzilam naturalnie duze dziecko4.7kg i bez znieczulenia,chociaz sama jestem raczej drobna i to bylo 1 dziecko, na szczescie u mnie skonczylo sie na 3 szwach i po 2tyg nic nie czulam, zadnego dyskomfortu, mojej bratowej tez sie urodzilo tak duze dziecko i u niej troche gorzej to wygladalo-20szwow, ale po ok3 miesiacach nie bylo sladu, mam nadzieje ze u Ciebie tez bedzie dobrze, zobaczysz wszystko sie ulozy, mam nadzieje ze Twoje dziecko zrekompensuje bol, ktory teraz czujesz i bedziesz potrafila je kochac,milosc nieraz potrzebje czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 634656765
[zgłoś do usunięcia] babuszka0 (babuszka0@amorki.pl) a kto powiedział, ze autorka ma 20 lat, ja jakoś ma 23 i tesh sie bałm jak cholera, miałam cesarkę jak juz pisałam u góry, bolało, ale mówi sie trudno, tu chodzi o to ze dziewczyna jest porozrywana, i co jakby wiedziała ze dziecko bedzie takie duze to by niechciała rodzic? nie mam zamiaru cie obrażać, ale pomyśl co piszesz. Babuszka - czytaj ze zrozumieniem. Nie piszę o autorce tylko o sobie - że gdybym była młoda i mogła cofnąć czas to nie zdecydowałabym się na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytar
nie chciałam nikogo tu obrazać, poprostu jej współczuje i mam nadzieje ze nie bedzie miała awersji do dziecka, przepraszam jeśli kogoś uraziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
edytar Spoko, ani mnie nie obraziłas ani nie uraziłaś. Rozumiem, ze autorce współczujesz ale pocieszać kogoś w stylu "potem się będziesz z tego śmiała" jest trochę nie na miejscu... Być może autorka ma depresję poporodową a zapytaj kogoś kto miał jakąkolwiek depresję czy teraz się z tego śmieje? Ale oki, nie będę upierdliwa, koniec tematu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie, nie pitolcie od razu o depresji poporodowej. Depresja to zły nastrój bez wyraźnego powodu,a ona leży i nie może z bólu wstać. Więc jej reakcja na to jest jak najbardziej normalna - trudno żeby się cieszyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie, nie pitolcie od razu o depresji poporodowej. Depresja to zły nastrój bez wyraźnego powodu,a ona leży i nie może z bólu wstać. Więc jej reakcja na to jest jak najbardziej normalna - trudno żeby się cieszyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ergwegrerg
dziekuje wam bardzo za slowa otuchy ale wiecej dzieci nie chce, mam uzraz na cale zycie, malazajmuje sie z musu,ledwo chodze,mąż twierdzi ze nic mi nie jest i moge sie na zajmowac wiec robie koloniej dzien i noc a on spi i pracuje... jedyne co robi to czasem ja wykompie, ja mam odaze do samej siebie, nienawidze mojego ciala, nienawiadze tego ze sama sie do tego doprowadzilam,ze sama chcialm dziecko, nienawidze tego durnego kraju za brak znieczulen w szpitalach i lekarzy ktorzy maja gdzies smiertelny bol, boje sie kolejnych operacji na tym juz tak wrazliwym miejscu, nie wyobrazaam sobie zeby ktokolwiek mial jeszcze kiedykoliwiek dotkanac mojej waginy z mezem wlacznie, moje zycie zostalo zniszczone podczas tych 26 godzin...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamachi
to bardzo przykre co piszesz, a moze masz kogos kto by Ci mogl pomoc? moze mama? wydaje mi sie ze przydalabuy sie jakas rozmowa z psychologiem, bo byc moze sama nie bedzieszw stanie pokochac siebie na nowo, pamietaj, ze to nie wina dziecka ze tak sie stalo, nie jest to tez wina Twoja, tylko jakis glupich zasad panujacych w szpitalach, mam nadzieje ze milosc do Twojej coreczki pozwoli uleczyc rany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyfvbn
O ranyyy...bardzo Ci współczuje. Ja rodziłam 3 lata temu syna siłami natury - 57 cm i 4150g. Miałam założonych 7 szwów na ranę po nacięciu krocza i około 15 wewnątrz - obustronne pęknięcie pochwy. Koszmar. Długo do siebie dochodziłam ale nie jestem w satnie wyobrazić sobie tego co Ty przeszłaś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×