Szefffff

Witam otoz mam problem z rozpoznaniem o co chodzi mojemu szefowi. dziwnie sie wobec mnie zachowuje. nie wiem czy traktować to jako flirt czy cos bardziej powaznego Znamy sie ponad pol roku kiedy przenioslam sie do filii w innym miescie. Nie podlegam mu bezposrednio jest jednak w kadrze zarzadzajacej. Od razu dala sie wyczuc miedzy nami roznica charakterow. Kiedy wyczul ze czesto sie z nim nie zgadzam i przeciwstawiam jego pomyslom sam zaczal prowokowac trudne sytuacje, drobne sprzeczki itd. Myslalam ze po prostu sie na mnie uwzial i stad jego zlosliwosc ale po pewnej klotni powiedzial ze jest wrecz odwrotnie. Pełno znakow niewerbalnych - wzrok, obserwowanie mnie. Zaczepianie na korytarzu byle zamienic kilka slow. Dziwnym trafem czesto jest tam gdzie ja. Zaproszenia na kawę. Nie wiem jak mam reagowac w koncu posrednio jest moim szefem. Nie chce plotek a o to w biurze nie trudno.

Upatrzył sobie ciebie, jesteś synonimem kanapki którą, każdy szanujący się szef samiec musi schrupać. Nie myl tego z uczuciem bo nim jest piekło wybrukowane.