Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ania7718

Na ile trzeba kogoś znać ?

Polecane posty

Na wstępie chciałam Wszystkim Rozwodnikom i Rozwodzącym się życzyć Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku. Otóż ja też jestem po rozwodzie, we wrześniu w tym roku się rozwiodłam. Z racji tego, że dzisiejszy dzien był dla mnie takim podsumowanie, nasunęła mi się pewna myśł, dylemat związany z moim eks mężem.Otóż eks złożył pozew twierdząc że sie nie dogadujemy i oddaliliśmy się zbytnio od siebie. Pierwszą sprawę miałam około 3tygodnie od złożenia pozwu, wnioskowałam o odroczenie gdyż małżeństwo chciałam jeszcze ratować i był zaledwie miesiąc od mojej wyprowadzki i rozstania, Nie udało się , 1 września nastąpił rozwód bez orzekania o winie, niec chciałam nic rozgrzebywać. I po ponad miesiącu od rozwodu w połowie pazdziernika dowiedziałam się przypadkowo że eks zaraz po uprawomocnieniu wyroku zamieszkał z nową Panią i jej 10 letnim synem. Gdy jeszcze chciałam ratować małżeństwo to spytałam go czy ma kogoś, on zaprzeczył i mówił żeby nie robiła insynuacji. I tak mnie to zastanawia, wiem że to teraz nic nie da ale zastanawia mnie to czy on ją znał wcześniej gdy byliśmy małzeństwem czy też poznał ją w wakacje w trakcie rozwodu, i ile trzeba być ze sobą by tak zamieszkać od razu, gdy go spotkałam przypadkiem w listopadzie dalej szedł w zaparte i zaprzeczał ale wiele osób twierdzi ,że jednak musiał ją znać bo to za szybko tak zaraz po rozwodzie. Jak myślicie czy mnie zdradzał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wygłupiam się, absolutnie nie robię sobie z Was żartów. Widzicie eks to dziwny człowiek, bardzo szybki w działaniu i równie dobrze mógł ją poznać w lipcu i po tych 2, 3 miesiącach zamieszkać bo on jest zdolny do takich rzeczy, Kwestia czy facet po przejściach i jego nowa Pani też po rozwodzie tak szybko by się zgodziła na wspólne zamieszkanie zwłaszcza że ma dziecko?Eks to żołnierz zawodowy a jego nowa Pani to nauczycieka.Sama nie wiem, niczego w życiu nie można być pewnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie chyba to najbardziej prawdopodobne, zresztą wiem że nie trzeba generalizować ale mówią że wojskowi to kurwiarze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie próbuje, od niedawna dosłownie parę tygodni spotykam się z facetem, jest fajny i w ogóle. Dziś akurat nie spędziliśmy razem Sylwestra bo pracował, ma dyżur do 2 w nocy. Tylko wiesz ja już jakoś nie wierzę w miłość, boję się zaufać i mam chyba jakąś blokadę psychiczną, I dochodzi też to, że eks nie kocham już napewno, wręcze nienawidzę go i tej jego pani (wiem że to złe uczucia) ale nie mogę jakoś ich odepchnąć i dosyć często o nim myślę i nie życzę mu dobrze. Wiem że to zle, bo przeżyłam z nim te prawie 5 lat i był mi najbliższy, że nie wolno innym zle życzyć bo może się to przeciwko mnie obrócić ale jakoś nie umiem innaczej.Muszę zacząć z tym walczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no widzisz
Ty spotkałaś jakiegoś gacha i już po kilku tygodniach i jest ok, ale Twój były w tak krótkim czasie nie ma prawa się zaangażować w inny związek...nie bardzo wiem o co pytasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sluchaj no widzisz
na 100 procent mial juz kochanke wczesniiej, musialo miedzy wami juz dlugo wczesniej fatalnie byc aby on tak poprostu szbciutko z kochanka zamieszkal. Mezczyzni sie boja malzenstwa , zwiasku trwa to dosc dlugo zanim sie zdecyduja. A wiec kochanka byla i to ta do ktorej sie wprowadzil. Ciekawe czy ona zna prawde o jego przeszlosci ze mial zone jak ja pierd........ , jesli tak to jest skonczona suka i niech ja to samo spotka. I jak to sie mowi niech sobie ja zmieni jak sie znudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ona wie, że on miał żonę, ją cieszy że złapała faceta nie obciążonego dziećmi, z dużą pensją, dla niej to prawie jak kawaler. Natomiast jego kolegów dziwi, że on sam wybrał sobie kobietę z dzieckiem, że mogą być problemy bo to chłopak już duży. Co do gachów, to nie jest żaden gach, ani nawet mój facet. Poprostu spotykam się raz, dwa razy w tygodniu.Nie jest to żaden związek na razie dobrze jest jak jest. Do tego ja boję się zaufać komuś, i boję się że nikogo nie pokocham już, mogę co najwyżej lubić, i nie chcę unieszczęśliwiać w ten sposób tej drugiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy było fatalnie, były kłótnie owszem, spory ale zawsze jakoś się godziliśmy, przynajmiej ja się starałam . On w ogóle mówił, że mnie kocha jeszcze w maju na 2 tygodnie przed kłótnią i moją wyprowadzką i dodatkowo normalnie ze sobą sypialiśmy.Najwidoczniej kłamał, bo uczuć nie miał żadnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś BYŁĄ
nie rozumiem - jesteś BYŁĄ żoną, co cię obchodzi czy twój ex z kims jest czy nie? jego mozesz sobie niecierpieć, ze względu na to co was łączyło, że nie wyszło itp, ale jego kobietę ZA CO?? przecież ona jest w pozycji twojego faceta albo przysżłego faceta - każdy ma prawo sobei ułożyć życie, nei tylko TY! piszesz: "Hej, ona wie, że on miał żonę, ją cieszy że złapała faceta nie obciążonego dziećmi, z dużą pensją, dla niej to prawie jak kawaler. " no i co cię to kurwa obchodzi??? a co, miał się z apnienka związać? z rozwódką bez dziecka? jakie to ma znaczenie, zwłaszcza dla ciebie... "Natomiast jego kolegów dziwi, że on sam wybrał sobie kobietę z dzieckiem, że mogą być problemy bo to chłopak już duży." co cię to obchodzi?? kolegów dziwi czy ciebei? jesteś była, nikim w jego życiu, kiedyś byliście razem ale to juz przeszłość - było minęło był rozwód - wtedy trzeba było dochodzić co i jak, a nie po roku (!!) teraz to nie twoja sprawa, zajmij się swoim zyciem i daj żyć innym, gówno ci do tego co robi twój były i z kim sory za mocne słowa, ale dla mnie jesteś zerem jeśli dałaś się robić w trabe, to wyłącznie twoja wina, teraz jest teraz - masz rozwód i twój były ma prawo robić co mu sie tylko podoba i z kim a tobie nic do tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to/.po
jak możesz pisać że ona cieszy się, że " złapała faceta który miał żonę" ?? wypraszam sobie..ja również jestem rozwódką-tak jak ty ja również ziązałam się z kimś kto kiedyś miał zonę-tak jak tó EX mąż, tak jak ty !! co to znaczy złapała??? ja nie robiłam żadnego polowania..a czy według ciebie, fakt że ktoś jest po rozodzie, powoduje że człowiek jest nic nie wart? i niema prawa sobie ułożyć życia?? a jeśli to próbuje robić to znaczy że robiłłapankę??? to jakim prawem spotykasz się z kim?? też robisz łapankę??? nienawidzoisz tej kobiety i zarazem piszesz że nie kochasz męża...większej bzdury nie słyszałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak złapała mojego męża, bo wówczas gdy nawiązała z nim romans to był jeszcze moim mężem, ona natomiast była już parę lat po rozwodzie i cudzego męża się jej zachciało, wiedziała że jest żonaty,. I taką ona ma moralność. Wiem, że po rozwodzie każdy ma prawo ułożyć sobie życie, ale po, a nie gdy się jest z kimś związanym małżenstwem, I rok nie minął od sprawy bo rozwód był we wrześniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doooooooo
jesteś BYŁĄ i dooooo jak to/.po nooooooooo. popisałaś się. takim tekstem pokazałaś swoje dno. szukałaś ojca dla swojego dziecka? i musiałaś sięgnąć po takiego który ma własną rodzinę? bo nikt porządny ciebie nie chciał? jesteś żałosnna. ale cóż........ takie jak ty dz.... tak już mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do wcześniejszej wypowiedzi-dziecko, naucz się czytać ze zrozumieniem, ja nikogo na dziecko nie złapałam, dziecka nie mam. Dziecko ma kobieta mojego ex męża z poprzedniego małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty Aniu czytać nie umiesz
to było nie do ciebie, tylko do tych które szukały sobie kochasiów. może jedna z nich to kochanka twojego męża nawet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WSZYSTKIEGO DOBREGO
wejdz na www.intymnosc.pl/aff/7733 i dowiedz sie jak polepszyc swoje zycie seksualne :) Polecam i zycze wszystkim wszystkiego dobrego w Nowym Roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh, rzeczywiście to nie do mnie, przepraszam, emocje u mnie jeszcze są gdy piszę/mówię o tym, zbyt wyrywna jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kolejnego bębna
nie obraź się aniu, ale jesteś pusta jak bęben...skoro piszesz takie bzdury...ile ty masz lat? nie znasz zycia?? "ona złapała mojego męża", "ona nawiąząła z nim romans" "ona, ona, ona" ONA, kochanie, to jest wolna kobieta i może sobie robić co jej się rzewnie podoba - J A S N E ? ? ? nie ma obowiązku być TOBIE wierna, bo ONA tobie nic nie przysiegała!!! może zamiast zaczynać kolejne zdanie od "ona" zadaj sobie durna babo pytanie gdzie był TWÓJ MĄŻjak się wdawał w romans podczas bycia z tobą, ten co ci obiecywł, ślubował, przysięgał? gdzie była JEGO moralność i JEGO zasady, jako twojego męża, bo to przecież ON cię zdradził, ON cię oszukał, ON nawiązał romans jak był twoim MĘŻEM!!! tego nie widzisz? czepiasz sie obcej baby, wymagasz od obcej baby żeby dbała o twoje małżeństwo? żartujesz sobie?? powiem ci jedno i zapamiętaj to sobie na nowy rok i do końca życia - DWIE osoby tworzą związek jeśli one są w porządku to nikt i nic z zewnątrz nie ma takiej siły, żeby ten związek rozwalić to TWÓJ mąż powinien walczyć, być przy tobie, być lojalny i wierny, nie obca baba! takich jak ona mogłoby i 100 przed nim nago tańczyć (bo są wolne ich wybór co robią ze swoim życiem, ich moralność, ich sprawa!) ale to ON, jako MĄŻ, powinien im odmówić i wrócić do żony, bo to ON miał obrączkę na palcu i zobowiązania wobec ciebie, NIE ona!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWY ROK
wejdz na www.intymnosc.pl/aff/7733 i dowiedz sie jak polepszyc swoje zycie seksualne :) Polecam i zycze wszystkim wszystkiego dobrego w Nowym Roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem pusta, owszem i ex mąż napewno jest winien, niezłe z niego ziółko,ale kobieta też nie jest bez winy i tyle. Oboje są siebie warci i być może będzie taki dzien że on znajdzie sobie kogoś innego i ją zostawi tak jak mnie bo mu się najzwyczajniej znudzi,a on potrzebuje nowych "wrażeń"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też nie rozumiem
jak można obcą zupełnei kobietę winić? jakby to była przyjaciółka, to owszem, ale nieznajoma? a co cię ona obchodzi? mąż cie zdradził i to on ci włożył nóż w plecy, a nie ktoś kto cię na oczy nie widział i nie miał wobec ciebie żadnych zobowiązań wszystkie kobiety na świecie podejrzane, bo a nóż mąż cię dradzi z którąś a on niewinny jak te lelija :o żałosna jesteś aniu, otwórz oczy zresztą, pewności nie masz, a rozwód masz bez orzekania o winie, to oczym ty dyskutujesz? o swoich domysłach? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybalska
"Oboje są siebie warci i być może będzie taki dzien że on znajdzie sobie kogoś innego i ją zostawi tak jak mnie bo mu się najzwyczajniej znudzi,a on potrzebuje nowych "wrażeń" a może oni będą szczęśliwi całe życie i stworzą idealną rodzinę a ty sobie nigdy zycia nie ułożysz i będziesz się gryzła do smierci tego nei wiesz, więc nie udawaj proroka jakbyś była taka mądra to byś lepiej męża wybrała i przewidziała ten rozwód :p nie złorzecz innym bo wróci do ciebei ta nienawiść i jad, co się z ciebie leje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak niewinna jestes
małżeństwo rozwalaja małżonkowie, nie obce osoby z zewnątz jak nikt do środka nie zaprosi, to sam ci nikt nie wejdzie, wierz mi jestem facetem i wiem co mówię - mojej żony nie zdradziłem od 21 lat i nie zamierzam, więc to tylko ode mnei zalezy (a okazje były i pewnie będą) bo jakby od kobiet zależało, to też nei miałbym czystego sumeinia odczep się od kobiety i daj im żyć, możesz mieć pretensje WYŁĄCZNIE DO MĘŻA taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to po/
heh:) no to się uśmiałam :) moje drogie, ja nie zabrałam nikomu żadnego męża-oboje jestesmy po rozwodach, więc mój partner nie ma żadnej jak to piszecie " rodziny" z którą powinien siedzieć zamiast ze mną.. poza tym-autorko, piszesz że zabrałą ci meza jak byliście jeszcze małżeństwem..ależ to twój mąż się za nią zabrał, i to twój mąż nie chciał być z tobą tylko z tą kobietą i jej dzieckiem.ona nie zawiniła temu, że poznała faceta który właśnie się rozwodził. Z resztą-nie rozumiem całego zamieszania. to y się rozwiedliście, to wy zawaliliście sprawe,to wy nie potrafiliście żyć ze sobą. piszesz że składałaś pozew i następnie go wsrzymywałąś aby ratować małżeństwo...a c,óż to było?? zabawa w kotka i myszkę? kiedy chciałaś ratować tego " trupa małżeńskiego "?? tuż przy rozwodzie/?? czy oby nie za późno?? dziewczyno, najwyraźniej nie było wam pisane być razem, i daj sobie spokój. z tego co piszesz wynika że jesteś jeszcze bardzo młodą osóbką, która może jeszcze ułożyć sobie życie z mężczyzną który będzie cię kochał-ale tak naprawdę..tylko uważaj-i nie przejmuj się, bo zapewne gdy będzie to człowiek po rozwodzie ułyszeć możesz jaką jesteś szmatą, i urządzasz łapanki na faceta-z ust byłych żon, nie mogących pogodzić się z faktem że ktoś jednak cieszy się z życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz na pytanie
pytasz "na ile trzeba kogos znac?" ja swojego meza poznalam w trakcie rozwodu (oboje sie rozwodzilismy, poznalismy sie w sadzie :P ) i po dwoch tygodniach zamieszkalismy razem :D wiem, szalenstwo, ale tak bywa, a teraz jestesmy razem 14 lat (za kilka dni mamy rocznice slubu) z byla zona byl niecale 3 lata a chodzili ze sobe wczesniej jeszcze ze 4 4, wiec jak sama widzisz, nie trzeba wcale znac sie dlugo i "sprawdzac" na wszystki estrony, zeby tworzyc udany zwiazek nie oskarazj obcej kobiety, nie wyszlo wam i juz - przeciez to nie jej wina! gdyby on z nia romansowal kila lat za twoimi plecami to moglabys miec mu za zle (ale jemu a nie jej, bo co ona ci winna?) a tak? rozwodzil sie z toba, malzoenstwo kreslone, wiec mogl ukladac sobie zycie z kim chchial, bo byliscie juz z nieformalnej separacji kazdy ma prawo do szczescia zreszta, sama zobaczysz za pare lat - bedac sama po 30 raczej juz kawalera nie znajdziesz, a jak znajdziesz kawalera co ma 40 lat to raczej z daleka, bo on sie do zwiazku widac juz nie nadaje :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pozew złożyłam, tylko on, na rozwód bez orzekania się zgodziłam bo nie chciałam kilkunastu spraw i jeżdzenia w kółko do Sądu. Ponadto oni się znali wcześniej, jak byliśmy małżeństwem, mam już tą pewność niestety.Zanim z nią zamieszkał, spotykali się potajemnie kilka miesięcy. Natomiast mnie mydlił oczy wyznaniami miłości itd. O rozwodzie jakoś nie wspominał. W wyniku kłótni o coś innego, ja wyjechałam do innego miasta, do rodziców, chciałam trochę spokoju, dać nam czas, i przez 2 tygodnie nie mieliśmy kontaktu(był on jednostronny, ja wysyłam sms, dzwoniłam) z jego strony zero odzewu. W tym czasie on złożył pozew, poinformował o nim znajomych a mnie na końcu sms po paru dniach bo jak stwierdził nie wiedział jak mi to powiedzieć. I tyle. Koniec historii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela-Mela
Mojego obecnego męża poznałam w dniu stwierdzenia rozwodu. Przypadek? Być może... a jak było? Ze łzami w oczach wyszłam z budynku sądu, nie widziałam ani oszronionych drzew, ani pięknego świeżego puchu na zlodowaconych chodnikach. Przewróciłam się, porządnie się potłukłam. Jakiś mężczyzna pomógł mi się stanąć na nogi, a widząc mnie w takim stanie pomógł dotrzeć do domu. W domu była koleżanka opiekująca się 2 moich dzieci, pan nie miał sumienia zostawić mnie bez opieki... Jeszcze w tym samym dniu przyniósł szczoteczkę do zębów do mojego mieszkania i zaopiekował się nami. Chyba polubił nas, bo przejął moje obowiązki w opiece nad dziećmi. Były mąż do którego zadzwoniłam z informacją o mojej kontuzji [złamana prawa ręka] roześmiał się w głos... a g----o mnie to obchodzi co zrobisz z dziećmi... Pan nas pielęgnował, gotował obiadki, robił zakupy i tak został u nas na stałe. Od tego czasu minęło 8 lat, jesteśmy małżeństwem, oprócz mojej dwójki dzieci z poprzedniego małżeństwa mamy jeszcze 2 własnych... Jakoś naszymi własnymi nie opiekuje się tak, jak tą starszą dwójką - z nimi może całe dnie spędzić na zajęciach sportowych. Jestem szczęśliwa, bo moja 2 dzieci starszych dzieci cieszy się szczęściem, mają z moim obecnym mężem wspólne zainteresowania - bojery, narciarstwo , karate... a z 10 letnią{moją, z pierwszego małżeństwa] córką - gotowanie. Marcepanowe ciasteczka wyszły super!, szkoda, że mają tak dużo kalorii:D Ja jestem szczęśliwa, Wam również wiele szczęścia w Nowym Roku życzę, niech spełnią się Wasze marzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oto apogeum tepoty
jak na obrazku :) szkoda tylko,że dla ciebie facet to bezmógoie stworzenie:) a poza tym...ktoś tu pisał o kochankach?? bo ja jestem żoną byłego męża jak wiele innych tutaj piszących osób:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×