Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyjaciolka_kruszyny

jak pomoc osobie otyłej?

Polecane posty

Gość przyjaciolka_kruszyny

Moja przyjaciołka jest otyła BMI wynosi ok33. Boje się o nią bo otyłość to choroba ktora może być poczatkiem innych chorob rownie grożnych a wszystko razem bedzie coraz gorszym przypadkiem:(. Ile razy zaczynam temat jej zdrowia to zaczyna mnie atakowac. ja jestem bardzo szczupła ale poprostu taką juz mam dobrą przemiane materii. nie znam osoby w jej otoczeniu ktora ma jakikolwiek wpływ na nią. a juz na pewno nie w kwestii zdrowia.bardzo chce pomoc, ale czuje sie bezsilna. ona nie zdaje sobie sprawy ze wszyscy bliscy chcą dobrze mowiac zeby ograniczyła jedzenie , słodycze i inne ulubione artykuły spożywcze. wiem ze juz powinna udac sie do jakiegos dietetyka lub innego specjalisty, ktory fachowo pomoglby jej wyjsc z tej choroby:( ale kompletnie nie mam pomysłu jak ją najpierw przekonac ze moje intencje nie sa skierowane przeciwko niej. wszysko jej mowilam....ze to dla jej dobra ze ja sie martwie jak wszyscy jej bliscy...itd jestesmy 20latkami troche oleju juz kazda ma ale chyba nie do konca wiadomo jak tego użyc aby zyło się lepiej:( Bardzo prosze o jakies podpowiedzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno rozwiązanie
zaszyc paszcze i uciac paluchy, zeby nie korcilo... a tak serio to i tak nic nie zdzialaszz, ona twoje wszelkie proby pomocy bedzie brala za wysmiewanie sie, w koncu ty jestes szczupla i nigdy jej nie zrozumiesz - mialam taka sama przygode z przyjaciolka... wszystko co jej mowilam na temat zdrowia bylo interpretowane przez nia w zly sposob, a ja czulam sie fatalnie. w koncu kiedys podpatrzyla, jak jej kuzynka cwiczy, spodobalo jej sie, ze moze miec ladne i wysportowane cialo i w koncu wziela sie za siebie. kiedy juz schudla i myslalam, ze dba o siebie, nagle znowu zaczela ZREC slodycze i fast foody i wrocila do dawnej wagi... takie juz miala przyzwyczajenia, a poza tym u niej w rrodzinie jest duzo otylych osob, wiec ciezko sie wyrwac z takiego 'kregu', niestety... moze sprobuj sie zapisac razem z nia na jakies cwiczenia, aerobic czy joge?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciolka_kruszyny
ale czy same cwiczenia wystarcza jak nadal bedzie jadła te fast foody? a wogole to zeby ja wyciagnac na jakies aktywne spedzenie czasu to wyczyn graniczacy z niemozliwościa:( rece opadaja. ona w bliskiej rodzinie miała przypadek. tata był identyczny(wiec dochodza uwarunkowania genetyczne) ale tata zachrował i schudł . trzyma forme, ale córka niestety jest odrebnym przypadkiem....na nic mowienie ze grozi jej to samo co tacie. az mnie sciska jak pomysle co moze byc za kilka lat:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno rozwiązanie
doskonale wiem, co czujesz. szkoda, ze ona sobie nic nie robi z Twoich nerwów... wiesz, powiem Ci tak: same cwiczenia nie uczynią z niej chudzielca, bo żeby schudnac potrzeba i diety i cwiczeń, ale już samo to, ze zacznie się ruszac przez tą godzinę sprawi, że poprawi jej się matabolizm, krążenie... wiesz, nie bierz jej od razu na jogging, bo jeśli ma sporą nadwagę, to szybko siądą jej stawy i kupa z tego będzie. lepiej wybierz coś w rodzaju jogi - najlepiej żebyś Ty nie dawała na zajęciach z siebie wszystkiego, bo jak ona zobaczy że też tracisz równowagę, że nie możesz się wygiąc tak jak instruktor, to pewnie nabierze pewności siebie, zobaczy że jesteście sobie równe, mimo różnic w wadze. to na początek wystarczy, jak Ci się już uda namówic ją na regularne cwiczenia, wtedy zaatakuj ją od strony kulinarnej. najpierw zaproś ją do siebie i podaj jakies danie, sycące, ale niskokaloryczne, róbcie jakieś imprezki w domu, na które wspólnie będziecie gotowac zdrowe rzeczy, może jej to zasmakuje i zrezygnuje ze wszystkiego co niezdrowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno rozwiązanie
najważniejsze, to nie próbuj jej zmienic od razu całej, bo to na pewno się nie uda. małymi kroczkami na pewno dojdziecie do celu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciolka_kruszyny
dzieki. nie poddam sie bez osiagniecia sukcesu:) dla niej i jej zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno rozwiązanie
życzę powodzenia! :) tylko pamiętaj - na te cwiczenia to sposobem ją wyciągaj, inaczej będzie baaardzo ciężko... możesz tez spróbować np. tańców arabskich - taniec brzucha jest przyemny i łatwo spala się kalorie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciolka_kruszyny
a moze ktos ma jeszcze jakis pomysł? konkretnie to chce zeby przyjaciolka zrozumiala ze wyrzadza sobie wielka krzywde takim trybem życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie wiesz skąd u niej ta
otyłość? Może ma chorą tarczycę, albo inne schorzenie, o którym nie chce Ci mówić. Odpisałam Ci już na Zdrowiu i urodzie, ale powtórzę: sama otyłość nie musi powodować poważnych chorób, jeśli gruba osoba dba o siebie. Jakie to są te jej ulubione produkty spożywcze? Czy te fast foody rzeczywiście je wyraźnie częściej niż szczupłe osoby z Twojego otoczenia? Martw się o to, żeby była szczęśliwa i nie miala kompleksów. Jeśli już chcesz ją zachęcać do ćwiczeń czy diety to solidarnie zapiszcie się razem na aerobik np. mimo że nie potrzebujesz się odchudzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciolka_kruszyny
tylko jakim sposobem? ile razy probowalam ja gdzies wyciagnac to na koniec byla awantura. szkoda słow. wiem ze najlepszy bylby basen ale zawsze to samo"pływac nie umiem"ale w glebi duszy to wiem ze chodzi glownie o jej "wałeczki" nie trafiaja do niej teksty ze nie tylko ona ma z waga problemy i na baen chodza ludzie madrzy ktorzy chca dbac o siebie mimo bledow popelnionych wczesniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciolka_kruszyny
otyłosc. od dziecka miała apetyt i nikt jej w domu nie ograniczał, ale roblem zaczał jes rozwijac kiedy ma samochod ciepla posadke i pieniadze. zero ruchu, bo samochodem łatwiej szybciej mniej mecząco(kondycja spadla drastycznie) w pracy fast foody, bo czasu nie ma i ochoty na gotowanie w domu. a skoro ma wypłate mieszkajac z rodzicami to moze sobie jesc do woli na miejscie. a jak wiadomo na miescie to bardziej tłusto i mniej zdrowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciolka_kruszyny
czy ma jakies schorzenia? wykryte nie, ale u lekarza tez dawno jej nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie wiesz skąd u niej ta
Próbuję zrozumieć Twoją koleżankę. Pewnie ma trochę kompleksów z powodu tuszy, a kiedy sugerujesz pomoc, odbiera to jako wytknięcie jej otyłości, tematu, o którym chce zapomnieć. (Tak podejrzewam). Może sama nie wierzy w swoje siły, Tobie wydaje się że wystarczy iść na basen, jej - że wyniki będą i tak znikome a tylko się namęczy i sfrustruje. Postaraj się przynajmniej sama "chałupniczo" po przeczytaniu nawet popularnonaukowych jakichś poradników, zdiagnozować najpoważniejszy problem w jej trybie życie - nie jest nim otyłość tylko np. jedzenie kompulsywne, albo brak ruchu. A jeśli chodzi o wpływ "wychowawczy" - to najlepiej przykład. Nie zgodziła się na basen? Chodź sama albo z inną koleżanką i gadajcie sobie o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciolka_kruszyny
jak bylam na basenie to powiedziala"wy to sobie mozecie chodzic... z taka figura." nie wiem jaki sport bylby dobry zeby jej nie zaszkodzil.bo przeciez obciazenie kregoslupa, slaba wydolnosc organizmu... moze jakas siłownia? tak ogolnierozwojowo? zeby nie obciazac tylko jednej pastii ciala. joging wiem ze odpada bo kolana i kregoslup, zreszta nie chcialaby biegac... rece mi opadaja, ale musze myslec pozytywnie. bo jak ja spisze ja na straty to zanim sama sie soba zajmie to moze byc bardzo zle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciolka_kruszyny
wogole zauwazylam ze ona nie widzi tak do konca problemu. czase powie ze jest gruba czy cos w tym stylu ale zeby jej to przeszkadzało? Nidgdy nie mowila. a jestesmy na takim etapie ze powiedzialaby mi o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie wiesz skąd u niej ta
jeśli macie 20 lat to nie jest źle - po trzydziestce zrzucenie nadwagi będzie znacznie trudniejsze. Jeśli mam polecać nieobciążające ćwiczenia, to najlepiej spokojny spacer. Ale tu chyba bardziej chodzi o to, że koleżanka nie chce ćwiczyć , a nie, że nie wie, jak to robić by nie obciążyć kręgosłupa. Na to niewiele poradzimy - ciesz się, że dziewczyna umie być szcżęsliwa mimo otyłości, bo dla wielu kobiet to naprawdę poważny problem nie zdrowotny tylko społeczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miła jak zawsze
nie zapraszaj jej na imprezy gdzie jest duzo żarcia;d a tak na powaznie to jej sprawa ty nie masz na to wpływu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem taką kruszyną
i mogę w ciemno ci powiedzieć żebyś zostawiła ją w spokoju bo takie naciskanie nic nie da. To jak z alkoholikiem-jeśli sam nie będzie się chciał leczyć ty nic nie wskórasz. Poza tym nie dziwię się tej kobiecie że robi ci awantury i nie może cię słuchać. Ja już mam taki mętlik w głowie od tych wszystkich programów gdzie ludzie chudną na diecie parenascie kilo ale już nikt nie pokaże po ilu latach przxybywa im dwa razy tyle. Mam dość zjebanych lasek odchudzających się z 50kg na 45 "bo tak lepiej się czują' przy wzroscie 170cm. Gdzie się nie obejrzę to albo ktoś mam zajebistą nadwagę albo początki anoreksji\bulimii. Wszędzie ktoś znajduję jakąs posraną dietę cud na której tak ryje sobie metabolizm że pała mała. Nie zdziw się jak ta twoja przyjaciółka w końcu przestanie utrzymywać z tobą jakiekolwiek kontakty bo nikt kto nie jest masochistą nie chce kumplować się z kimś kto go nie akceptuje. Wiem że ty robisz to wszystko dlatego że się o nią martwisz i w dobrej wierze ale ona odbiera to inaczej. Przystopuj trochę, może sama się ocknie (ja tak mam że robie wszystko na opak-może ona tez?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciolka_kruszyny
ja nie naciskam na nia. zreszta juz sama nie wiem. ale mi sie w glowie nie miesci zeby ja zostawic az stan sie pogorszy:( nawet nie chce o tym mysleć. zadko wchodze na ten temat. rece mi opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciolka_kruszyny
na opak to co niby wg twojego toku ...to powinnam jej mowic ze mało je i zeby jadła wiecej;/ a powaznie to moze powiesz mi jak mam jej dac do zrozumienia ze jest chora? ze sie martwie ze mi zalezy aby byla szczesliwa-zdrowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem taką kruszyną
na opak w sensie jak ty jej mówisz żeby się odchudzała to ona na złość tobie nie zrobi z tym nic tylko jeszcze więcej żeżre. Może jak w końcu nie będziesz nic mówić na temat odchudzania ona zacznie się odchudzać sama z siebie? To że ty jej nie zostawisz bo się o nią martwisz nie znaczy że ona się w końcu nie wkurzy nie i kopnie cię w dupsko bo będzie miała już dość twojego zrzędzenia. Pisałaś że ona nie mówi raczej o tym że jest jej źle z nadwagą ty za to klepiesz jej o tym(jej nadwadze) na każdym kroku. Nie uważasz że przez coś takiego możesz ją wpędzić w kompleksy? PS. przyjaciółko kruszyny a może to ty masz jakiś problem i tuszujesz go martwiąc się problemem swojej przyjaciółki? Nie masz własnego życia? Własnych problemów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie wiesz skąd u niej ta
Ważniejsze jest zapewnienie jej w poczuciu własnej wartości, nawet cena dodatkowych kilogramów nie jest warta wiecznego obsesyjnego odchudzania, które stanowi jedyną treść życia i w połączeniu z kompleksami i zahamowaniami społecznymi. Z tego co piszesz, wydaje się, że Kruszyna nie ma problemów natury emocjonalnej na tle otyłości, więc zrób co możesz, żeby tak zostalo, a więc najlepiej, jak powiedział mój poprzednik - nie gadaj o tym nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjacióła_kruszyny
szkoda ze tak to wyglada jakbym ja miała problem. a moze i mam? nie wiem. ale problemem raczej nie jest chec pomocy osobie ktora igra ze zdrowiem? wiem ze jest w stanie zadbac o siebie ale poprostu"jej sie nie chce" a co do tego mojego gadania, marudzenia. to probowałam juz przez kilka miesiecy(ponad pol roku) nic nie wspominac specjalnie o otyłosci itd. ale krusynka chyba myslac ze problemu juz nie ma jadła jeszcze bardziej. nawet wtracała "teraz moge jesc ile chce i co chce" czyli wiecej fast foodow, wiecej kolorowych napojow i słodyczy. inna sprawa ze gdy idziemy razem cos zjesc "na miescie" ja jem cos typu sałatka, warzywa, a ona tłuste kurczaki, frytki, inne burgery. jak chce tez zamowic jej sałatke albo chociaz rybke z grila to nie chce nawet słyszec. mowi ze to jest niedobre. a nawet nie probuje. powiedzcie same... czy zdrowe jedzenie nie moze byc smaczne? na koniec przypomniało mi sie takie hasełko"ze wszystkich warzyw i owocow najbardziej lubię kotleta"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyjaciółko kruszyny zastosój terapie wstrząsową i pokaż jej topiki Tycjana Pięknego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjacióła_kruszyny
jak tak mysle teraz... był nawet pewien przełom. jak byłysmy zrobic zakupy dla mojej babci. ona standardowo poszła po czipsy. powiedzialam jej. a moze dzis wezmiesz zamiast tego jakies owoce? przeciez lubisz pomarańcze. i udało sie:) odłozyła czipsy i kupiła pomarancze i jabłka. nastepnym razem myslałam ze juz nie wezmie slodyczy i czipsow. zobaczyłam ze idzie na stoisko wlasnie z tym nieporzadanym towarem i poweidzialam czy nie smakowaly owoce . poweidziala ze dobre ale teraz ma ochote na to i ze to jej pieniadze i moze wydac na wszystko co chce. a nie na jakies owoce ktore szybko sie psują. po jakims czasie znowu probowalam delikatnie probowac zeby moze do tych czipsow wziela takze jakies owoce albo wode zamiast orezady. ale niestety wziela wode ze smakiem owocowym czyli to badziewie napakowane chemia.i pustymi kaloriami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjacióła_kruszyny
Tycjana Pięknego? Nie kojarze, a powinnam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie wiesz skąd u niej ta
Cóż, jej pieniądze, jej zdrowie, nie jest przecież intelektualnie ograniczona - wszystko wie, Ty już zrobiłaś co trzeba. Bądź jej przyjaciółką po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on zawsze sie tu naśmiewa z otyłych kobiet pisze szyderstwa pod ich adresem. nie wiem może to by jej dało coś do myślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×