Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ajajaa

rany nie wyrabiam

Polecane posty

Gość jak myslisz ze uwiniesz
Sie z budowa w 2 lata to albo wygralas w totka albo chcesz sie wprawadzic do stanu gorzej jak surowego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajaa
mam fundamenty, kupioną dachówke więzbe i pustaki, na wiosne przychodza murarze, na zime przykryjemy, potem w ciagu roku zrobimy łazienke kuchnie i 1 pokoj na poczatek a potem dalej jak juz bedziemy mieszkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ror to masz niezly tupet skro tak wchodzisz domownikom do pokojow bez pukania" oj mam tupet mam ;-) zwlaszcza ze mam jednego domownika i to plci przeciwnej kt czesto zaklocam prywatnosc - zwlaszcza jak jest w neglizu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ja sie w lazience ubieram tylko jak sie wczesniej kapie. A jak sie nie kapie rano to po cholere mam isc do lazienki sie przebierac? Sobie to w sypialni " ahas, i super ;-) ja tam lubie swobode wiec z reguly chodze po domu nago rano i mojemu domownikowi to jakos nie przeszkadza ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie wiem jak skutecznie nauczyc ich nie wlazenia w butach w czyjeś zycie, zdaje sobie sprawe że nie jestem u siebie ale jakieś granice chyba sa " chyba nie do konca zadjesz sobie sprawe Autorko ;-) w butach w Twoje zycie - bo co bo nie masz gdzie mieszkac - oj wspolczuje Ci ;-) ja uwzam ze wybor zwsze jest - Ty dokonalas swojego i zaowocowal on porannymi goscmi w sypialni ;-) co kto lubi ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natashaa1528
Chciałabym się odnieść do jednej kwestii już coracz częściej poruszanej na tym forum. Poraża mnie jak ktoś mówi: "to ich dom, oni tu ustalają reguły". Po pierwsze to jest tak samo dom autorki, mieszkała w nim, wychowywała się, jest tam zameldowana, a teraz pewnie płaci za to co używa. Po drugie, to że jest się w czyimś domu, nie oznacza, że człowiek ma obowiązek dać się odrzeć z resztek godności i prywatności. Jakby mi ktoś wszedł do łazienki kiedy sikam u kogoś, to też powiecie, że ma do tego pełne prawo? Ponadto, zbyt wielką uwagę przywiązujecie do tych 'czterech ścian' i zapominacie, ze dom to nie te 'cztery ściany', tylko ludzie, którzy go tworzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajaa
dokladnie-wiem, że mieszkam u rodziców ale są granice, ktorych nie nalezy przkraczać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to kup karteczke jak w hotelu
Co wiesza sie na klamke, wtedy juz na pewno bedzie wiadomo kiedy guma idzie w ruch :D i czy warto szklanke do sciany przykladac czy szkoda czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajaa
całkiem dobry pomysl hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to kup karteczke jak w hotelu
Dobry ? W hotelu tak , bo masz za scianą, pod sobą i nad sobą obce osoby i raczej mają w nosie dla czego wisi karteczka nie przeszkadzać, w domu to juz nie jest tak pieknie, bo nie przeszkadzac znaczy "dzieje sie cos ciekawego" ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajaa
no tak karteczka bo zapukac to taka filozofia i przez ta niezwykle trudna czynnośc ojcu by korona z glowy spadla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Chciałabym się odnieść do jednej kwestii już coracz częściej poruszanej na tym forum. Poraża mnie jak ktoś mówi: "to ich dom, oni tu ustalają reguły" tak wlasnie jest - to ich dom (w tym oprzypadku rodzicow) i to oni ustalaja reguly ;-) dzieci mieszkajace w domu rodzicow musza sie dostosowac albo mo=ga sie wyprowadzic - swoja droga dosc popularna to opcja ;-) w doroslym zyciu ludzie maja wlasny dom i wlasne reguly ;-) dosc proste "Po drugie, to że jest się w czyimś domu, nie oznacza, że człowiek ma obowiązek dać się odrzeć z resztek godności i prywatności. Jakby mi ktoś wszedł do łazienki kiedy sikam u kogoś, to też powiecie, że ma do tego pełne prawo? " mylisz goscine z mieszkaniem u kogos - ja pomimo ze mam swoj dom i wlasne w nim reguly - nie oznacza to ze nie szanuje intymnosci swoich gosci - ale gdyby moi goscie zazyczyli sobie np. zaprosic ksiedza to juz bym sie nie zgodzila - wlasnie dlatego ze to jest moj dom ;-) ale moi goscie to ludzie w duzym stopniu do mnie podobni wiec opisane wyzej sytuacje nie maja miejsca ;-) Jelsi kupisz sobie swoje mieszkanie/dom/apartament i sie przeprowadzisz wowczas ustalisz tez swoje reguly ;-) poki co autorka wybrala zycie wedlug zasad rodzicow i teraz ponosi konsekwencje ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja w moim domu pukam
"ja tam lubie swobode wiec z reguly chodze po domu nago rano i mojemu domownikowi to jakos nie przeszkadza" a co z tym swoboda ma wspolnego? Ty napisalas, ze idziesz sie przebierac do lazienki, a ja napislaam ze robie to w sypialni. W sypialni czuje sie rownie swobodnie jak w lazience czy w kuchni. Przeciez moj dom, to gdzie mam sie swobodniej czuc jak nie tu? ;) "zwlaszcza ze mam jednego domownika i to plci przeciwnej kt czesto zaklocam prywatnosc - zwlaszcza jak jest w neglizu" wczesniej nie napisalas ze masz jednego domownika tylko. Nikt tu jasnowidzem nie jest. Przeciez jakbys miala dzieci to bys raczej nie latala z golym dupskiem im przed oczami, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja w moim domu pukam
"tak wlasnie jest - to ich dom (w tym oprzypadku rodzicow) i to oni ustalaja reguly dzieci mieszkajace w domu rodzicow musza sie dostosowac albo mo=ga sie wyprowadzic" U mnie to sa dobra wspolne. To co mam nie jest moje, nalezy do mojej rodziny. A moja rodzina to moj maz, moje dzieci i moj pies. Moze jak bedziesz miala wlasne dzieci to zrozumiesz, ze nie wszystko kreci sie wokol Ciebie i Twojego partnera tylko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z opiniami ze fakt iż rodzice autorki są włąścicielami domu nie uprawnia ich do łąmania cudzych praw. człowiek ma prawo do prywatności, intymności. Ktoś napisał że rodzice we własnym domu ustalają prawa do których dzieci muszą się dostosować. Ale jest tez coś takiego jak prawa dziecka, które mają na celu chronić najmłodszych. Autorka jest dorosła, rodzice zgodzili się na wspólne mieszkanie powinni więc też szanować jej zdanie. A to co robią to nawet nie jest kwestia praw czy zasad panujących w domu tylko brak kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajaa
najprawdopodobniej rodzice nie przyjeli do wiadomości, że jestem dorosla i nalezy sie mi i mężowi troche prywatności. mama zaraz po naszym wyjsciu potrafi buszować mi po szafkach i sprawdzac cytuje czy mam porządek dla mnie to jest masakra, rozmawiałam z nia i ona nie widzi problemu, to jest jej dom jak bede miec swój to "moge sobie nawet nasrać na srodek" jej stwierdzenie ja wymiekłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro takie jest podejście Twoich rodziców to chyba i rozmowa niewiele tu zdziała. trudna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajaa
teraz juz nie mam złudzen, nie mam szans na prywatnośc,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajaa
myslałam że jestem na tyle dorosła, że moge zadbac o meza i porzadek, widac nie potrzebuje straznika czystosci masakra jakaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ror słonko wiesz ze
jeśli dzieci są zameldowane w domu rodziców i mieszkają w nim kilka lat to rodzice nie maja prawa ich wyrzucić i dzieci mają takie samo prawo do tego domu jak rodzice? to tylko dobroć serca autorki ze sobie buduje swój a nie mieszka w tym i zasady tak samo może ustalać jak rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajaa
mam nadzieję, że nie oszleje, dopóki ten dom nie stanie, bo narazie wszystko na to wskazuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nikt tu jasnowidzem nie jest. Przeciez jakbys miala dzieci to bys raczej nie latala z golym dupskiem im przed oczami, nie?" nie badz wulagarny/a ;-) a dlaczego mam sie wstydzic nagosci przed wlasnymi dziecmi? ;-) nie kazdy ma widac takie podejscie do nagosci jak Ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ale jest tez coś takiego jak prawa dziecka, które mają na celu chronić najmłodszych" tu mowimy o dzieciach, zapewne nieplenoletnich kt sa niejako przymuszone do mieszkania z prawnymi opiekunami czyli najczesciej rodzicami. Natomiast autorka jest dorosla ;-) i tak zaradna ze postanowila dalej pozostac dzieckiem - przynajmniej w kwestii mieszkania a teraz narzeka ;-) "Autorka jest dorosła, rodzice zgodzili się na wspólne mieszkanie powinni więc też szanować jej zdanie" to Ty tak uwazasz - widac jej rodzice sadza inaczej ;-) ale to ich dom , jak wywnioskowalam ;_)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to jest jej dom jak bede miec swój to "moge sobie nawet nasrać na srodek" jej stwierdzenie ja wymiekłam" to chyba sa slowa rodzicow autorki kt obrazuje ich stosunek do tego czyj to jest dom ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ror słonko wiesz ze jeśli dzieci są zameldowane w domu rodziców i mieszkają w nim kilka lat to rodzice nie maja prawa ich wyrzucić i dzieci mają takie samo prawo do tego domu jak rodzice? " slonko ;-) wiem - ale nie mowimy tutaj o przepisach prawnych tylko o zwyczajach - przedsiebiorczy ludzie wyprowadzaja sie z domu po osiagnieciu dojrzalosci, leniwi zostaja z rodzicami i narzekaja ze nie lubia ich zasad ;-) ludzie sa pelni sprzecznosci ;-) "to tylko dobroć serca autorki ze sobie buduje swój a nie mieszka w tym i zasady tak samo może ustalać jak rodzice" ja bym powiedziala ze to raczej przedsiebiorczosc- dobroc bylaby wtedy gdyby wybudowala dom dziecka ;-) co do zasad - jasne ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja w moim domu pukam
ROR---> Nie tak dawno pisalas cos zupelnie innego na temat zachowan doroslych ludzi przy dzieciach ;) Za dupsko przepraszam. Zachowalam sie jak gowniarz, to sie wiecej nie powtorzy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja w moim domu pukam
zreszta w tym samym topiku pisalas o zakladaniu zamkow w drzwiach. A teraz piszesz o tym, ze "w moim domu ... wchodze bez pukania". To w koncu jak to z Toba jest? Zakladac zamki czy nie? Oswajac dzieci z nagoscia, czy nie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ROR---> Nie tak dawno pisalas cos zupelnie innego na temat zachowan doroslych ludzi przy dzieciach " masz na mysli pewnie watek z uprawianiem seksu przy dzieciach ;-) masz racje - ale nagosc to co innego i z seksem nie ma nic wspolnego , no chyba ze ktos jest bardzo perwersyjny wtedy wszystko mu sie kojarzy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zreszta w tym samym topiku pisalas o zakladaniu zamkow w drzwiach. A teraz piszesz o tym, ze "w moim domu ... wchodze bez pukania"." o zamkach to nic nie pisalam .. "To w koncu jak to z Toba jest? Zakladac zamki czy nie? Oswajac dzieci z nagoscia, czy nie? " z nagoscia jak najbardziej - ale nie z kopulowaniem rodzicow na ich oczach ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja w moim domu pukam
No to jestem zboczuchem w takim razie... Nagosc mi sie kojarzy z seksem. Poszlabym zgorszyc ksiedza w konfesjonale jakbym chadzala do spowiedzi ;) Tak, ten temat mialam na mysli. Moze dla Ciebie tu nie ma sprzecznosci. Ale jak dla mnie to w wypowiedziach na tych dwoch topikach wystepuja rozbieznosci. Ale moje prawo je zauwazac ;) A Twoje sie z tym nie zgadzac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×