Dziewczyna, rozstanie, dać jej czas i spróbować ponownie?

Witam. Mam nadzieje że ten wątek pozwoli mi dzięki Wam rozwikłać moje wątpliwości. Opiszę całą historię. Otóż pewnego listopadowego wieczora poznałem dziewczynę. Oboje się w sobie zauroczyliśmy a nawet więcej... Spotkaliśmy się kilka razy i było super. Rozmawialiśmy o wielu sprawach, powtórzyła nieraz że jestem idealny... Dziewczyna szczerze się do mnie uśmiechała - prawdziwy uśmiech. Widziałem z jej strony wielkie zaangażowanie ku mojej osobie, czego ja w swojej głupocie nie zauważyłem a w zasadzie za późno to dostrzegłem. Jednego dni a między nami się ochłodziło rozmowa się nie układała, być może dla tego że wspomniała kilka razy o swoim poprzednim i mnie to podłamało. Od tamtego czasu napisała mi że nie jest gotowa na uczucia, boi się że mnie może zranić. Sylwester spędziliśmy ponownie razem i znów powróciła nadzieja. Jednak stan ten trwał krótko. Rozmawialiśmy w samotności przez dłuższy okres. Było dość czule tak czule że się przy niej rozpłakałem ze szczęścia. Ją to zmieszało, przeraziło iż jesteśmy tak podobni do siebie - wrażliwi. Aktualnie chciałem się z nią spotkać lecz odpisała mi że w tym momencie nie jest to możliwe... Na dziewczynie mi zależy nie ukrywam, ona też dawała to po sobie znać co do mej osoby. Wiem że na kolejnych spotkaniach pokazałem się ze złej strony jak "miękki" facet, sądziłem że skoro ona jest wrażliwa, uczuciowa, zrozumie mnie dokładnie o co w tym wszystkim chodzi. Niestety potoczyło się inaczej. Teraz się zastanawiam czy odczekać, dać jej czas na przemyślenia i spróbować ponownie? Myślałem żeby wysłać jej za jakiś czas kwiaty i poczekać na jej reakcje czy będzie twierdząca bądź negatywna. Lecz czy to jest dobry pomysł? W sumie nie zdziwi mnie już jak nie będzie z tego powodu zadowolona lecz ja będę miał świadomość że - spróbowałem.

A może lepiej będzie, jak się odsuniesz nieco. Czasem krok w tył pozwala zobaczyć, czy drugiej osobie zależy naprawdę czy to zwykłe "ściemnianie". Poza tym nawet kota można zagłaskać.