Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestemjakajestem9876543

Co o tym sadzic? Gdy powiedziałam zeby wkoncu przyjechał do mnie on ..

Polecane posty

Gość jestemjakajestem9876543

powiedział " na wszystko przyjdzie czas" jestem z mezczyzna na odleglosc, dzieli nas 300 km, widizmy sie co jakis czas na kilka dni. ja jezdze do niego, bo mieszka sam, ja z rodzicami. ja mam 23 lata on 27.jestesmy razem pol roku. postanowilam ze wkoncu powiem mu,zeby mnie odwiedzil... a on na to "na wszystko przyjdzie czas, narazie jeszcze Ty kilka razy do mnie przyjedziesz...." nie kontynuowalam tematu. Boje sie teraz znow wyjsc z inicjatywa. wiadomo u nego mamy fajnie,jestesmy sami, ale ... chciala bym zeby przyjechal i do mnie.. (choc tez nie nalegam bo tak czy inaczej mi to na reke ze tam jestesmy sami i mamy luz) co adzic po jego wypowiedzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
napiszcie cos prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
hmm.. ciekawe. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież nie proponowałaś, żeby przyjechał tylko dla seksu? On najprawdopodobniej nie chce poznawać twojej rodziny, bo po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
zupa- dzieki za ta radę. jednak nie sądzę. wiele nas łaczy i nie wyglada to tak ze przyjezdzam i tylko seks. (tak jak Ci się wydaje) Ta opcja myślę, odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję autorko, pół roku i chłopak nie wie gdzie mieszkasz???? Jakby miał klasę i chodziło mu o coś więcej to przyjeżdżałby. Mnie też wydaje się, że mu nie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
Rozumiem, zupa wiesz, ja tez nabralam podejrzen dlatego tu pisze. tzn nie podejrzen tylko mnie zastanawia to.Miedzy nami jest ogromna wiez, juz go poznalam ale...........sama nie wiem - czy narazie mysli ze to za wczesnie poznawac rodziny bo to bedzie rodzic zaleznosc- on do moich to ja do jego. czasem mysle ze faktycznie to za wczesnie. czy spytac go delikatnie o to gdy nadejdzie termin spotkania....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
hmm... ja wiem ze mu zalezy.znam go, wiem co i jak jest miedzy nami. Moze spytac go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ma rację
on się chce z tobą spotykac,nie z twoimi starymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
i ma racje- tak, no to akurat wiem. i tak jest. rozumiem to bo mi tez wygodniej gdy jestesmy sami i nic i nikt nam nie przeszkadza. hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytaj, ja juz i tak się domyślam co Ci odpowie. Usłyszysz, że to za wcześnie, że nie ma teraz czasu, że się stresuje poznaniem rodziny...Poza pytaniem to radzę obiektywnie poobserwować jego zachowanie. Często zakochani nie widzą oczywistego. Nie wiem o jakiej zależności mówisz, dzieli was 300 km, więc jak mógłby czuć sie od kogoś zależny a już chyba najmniej od Twojej rodziny. Wg mnie to, że przyjechałby do Ciebie to po to, żeby Cię bardziej poznać, a nie prosić rodziców o rękę. Zobaczyć Twój pokój, rzeczy osobiste, książki...Ty jego widziałaś prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
malolata23- hm, jestem obiektywna i to bardzo, akurat jestem typem obserwatowa dlatego wlasnie taka jak ta- odpowiedz analizuje dogłębnie. widzisz ja nie wiem, jak On podchodzi do tych spraw, rodziny itd- moze wlasnie on ma inne poglady,ze odwiedzanie sie na noc juz jest etapem doysc powaznym i troche zobowiazującym. ja nie bylam rowniez u jego rodziny, bo mieszka od nich 900km. On mysli o nas powaznie, wiem to. dlatego moze ostroznie patrzy na nocowanie u moich rodzicow o tych kontaktach itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm ...ostrożnie patrzy na to, że miałby nocować u Ciebie, ale już tego, że Ty za każdym razem gdy sie spotykacie jedziesz do niego około 3 godziny i u niego nocujesz to już nie widzi??? Posłuchaj, życzę jak najlepiej, ale gdyby chodziło o to, że chłopak się krępuje nocować u Ciebie w domu, to zawsze może na jedną noc wynająć pokój dla siebie w hotelu. Pokazałby tym, że jesteś dla niego ważna i że liczy się z Twoimi rodzicami, bo może jego obecność w waszym domu byłaby dla nich niezręczna. Na wszystkie takie sytuacje są rozwiązania. Trzeba chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
więc co zrobic w takim wypadku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze to nie wiem...mój jak do mnie przyjeżdżał to na początku nocował u znajomych, czasem w hotelu, potem u mnie w domu jak byliśmy sami na weekend. To były początki naszego związku i dopiero się poznawaliśmy się. Nie miałam takiego jak Ty problemu, zawsze on był częściej u mnie niż ja u niego. To torchę taki stereotyp, że to facet chodzi do dziewczyny. Nie do końca się z tym zgadzam, ale żeby dziewczyna zawsze jeździła do faceta, a facet do niej nigdy to już dziwne. Nie wiem co Ci doradzić, nie wiem czy jest sens pytać go o co chodzi. Myślę, że jeżeli kocha i mu zależy to wystarczy, że mu powiesz, żeby przyjechał bo bardzo Ci na tym zależy. Powiedz, że go kochasz i chcesz mu pokazać miejsce gdzie mieszkasz, podzielić się trochę "sobą". Jak mu zależy to nie powinien gardzić zaproszeniem. Mój to się cieszył jak go zaprosiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
małolata- ja wiem ze gdybym wlasnie wykazala to jak mi bardzo zalezy- tak jak piszesz zeby przyjechal, zrobil by to. jednak w gruncie rzeczy troche popieram jego postawę. Moze jednak ma trochę rację. sama juz nie wiem. Wiem jak jest miedzy nami, potrafi dzwonic kilka razy dziennie, bylismy juz na uroczystosciach oficjalnych u jego znajomych.. moze jeszcze poczekam albo spytam go gdy nadejdzie pora spotkania czy nie przyjedzie. i pomysle o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa panna
może powiedz mu, ze nie zaprowadzisz go do rodzicow jesli nie bedzie mial ochoty i napewno nie zaprowadzisz go do urzedu stanu dywilnego.... tak czy inaczej jego kolej na odwiedziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
wiecie bo mi sie wydaje, ze dla niego to oznacza bardzo powazny krok- przyjezdza z daleka, tu rodzice, , poznanie ich, spanie u nich z ich corka :] wiem chyba co ma na mysli. i poprostu zastanawiam sie czy nie ma odrobiny racji z tymi odwiedzinami, przyjezdzal do mnie chlopak z ktorym mi nie wyszlo a znal cala rodzine i rodzicow i sypial u nas. rodzice powiedzieli,ze nie chca za szybko kolejnego kandydata jesli to juz nie bedzie cos powaznego. Chyba tym razem glupio by mi bylo gdyby znow nic z tego nie wyszlo a spal by u nas,poznal rodzicow..:o moze faktycznie to za wczesnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. wcale nie musi u Ciebie spać 2. to ten wasz związej jest poważny czy nie; mówisz, że za wcześnie na takie kroki, ale Wy jesteście pół roku razem, już sypiacie razem i pomieszkujesz u niego i rodzice o tym wiedzą, więc jak to jest... 3. może do Ciebie przyjechać przed południem na te kilka godzin i spokojnie po południu możecie pojechać razem do niego. Trochę męcząca podróż w obie strony, ale czego nie robi się z miłości, no i możecie potem odpoeczywac razem u niego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma Maxi K.
A u mnie odwrotnie - ja nie bylam jeszcze u niego, a on mowil, ze na razie kilka razy przyjedzie do mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
Roma Maxi- to chyba w gruncie rzeczy dosc podobna sytuacja ? nie sadzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma Maxi K.
Oczywiscie, tyle za ja sobie nic nie wkrecam :) Taka kolej rzeczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
Roma- tez zaczynam sobie myslec ze wkrecam cos sobie. i zawsze mam mnostwo dylematow ale nadal pisze na kafeterii i sie doluje. a jakich argumentow uzyl mowiac ze jeszcze chce kilka razy do Ciebie przyjechac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
Roma-ile czasu jestescie razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma Maxi K.
Zadnych, bo nigdy nie pytalam ;) Jak sie poznalismy to wspomnial, ze przyjedzie, a potem ja, ale ja zastrzeglam, ze na razie nie i potem tak zostalo. Teraz nie rozmawiamy na ten temat. Zawsze jak byl i wyjezdzal to spontanicznie mowil "jedz ze mna", lecz tak to mnie nie zaprasza jak na razie i wiem, ze ma niedlugo przyjechac. U nas trwa wszystko troche krocej, jest duzo luzniej, wiec sytuacja jest troszke inna. Dodatkowo dzieli nad 2 razy wiecej kilometrow niz was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×