Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestemjakajestem9876543

Co o tym sadzic? Gdy powiedziałam zeby wkoncu przyjechał do mnie on ..

Polecane posty

Gość jestemjakajestem9876543
Kobietki, tak czy inaczej dowiem sie o co mu chodzi. Poprostu ja wiem, ze jemu przyjazd wydaje sie byc czyms mega powaznym i zobowiazujacym,jakby kolejnym mocnym krokiem. czuje to. i nie usprawiedliwiam go nie tlumacze bo i tak o to spytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma Maxi K.
Betty - masz racje, jestem pewna siebie :) Nauczylam sie takiego podejscia po kilkunastu razach kiedy to ryczalam w poduszke, ze znowu nie wyszlo, bo za wszelka cene chcialam zeby bylo dobrze. Doswiadczenie robi swoje, trzeba probowac. Bylam w zwiazku 4 letnim, facet 10 lat starszy oszalal na moim punkcie. Wszedzie mnie zabieral ze soba, dzwonil pare razy dziennie, nauczyl sie dla mnie pisac smsy nawet ;) Bylismy nierozlaczni, jak potrzebowalam byl od razu. Bylam zakochana, byl moim calym swiatem. To byl taki typ - mis przytulasek jak ja i podobny do mnie jak odbicie charakteru w lustrze. Ludzie tlumaczyliby sobie, ze to przeznaczenie, ze 2 polowki na siebie natrafily. Dzis nie ma go wsrod w nas, jest w moim sercu i zawsze bedzie. Moze limit milosci u mnie sie wykorzystal, moze ie umiem juz tak kochac, moze juz nie mam tego prawa. Teraz mysle inaczej i wszystko jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalennnna
ja mam podobnie poznalismy sie przed wakacjami 2009 bylam u niego poznac rodzicow , bez zadnych bliskosci , osobno spanie, ale pod jednym dachem, dlugi kontakt ze soba przez telefon glownie, rozmowy wieczorami a sb i nd nawet wiecej przyjechal do moich rodzicow, spal w jednym pokoju ze mna , ale osobno bylam u niego w ostatni dzien swiat do sylwestra, teraz on przyjedzie do mnie za miesiac dwa, szykujemy sie do stworzenia czegos w jednym miejscu jeszcze nie wiadomo czy sie uda , ale oboje mamy checi i znamy juz rodzicow swojej drugiej polowy i obie strony wiedza,ze myslimy powaznie ; mamy po 27lat i brak bagazu z innych zwiazkow (to chyba plus)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalennnna
do jestemjakajestem9876543 postaw granice swojemu mezczyznie, jesli mysli powaznie to nie ma wymowek,ze nie jest gotowy , ze cos, jak ni jest gotowy na poznanie rodzicow a na wykorzystywanie ciebie tak ? poprzednie posty czytalas i nie sa to skrzywienia "chlopowe" jak w jednym poscie przeczytalam , to sie rzuca w oczy , ze on chce miec z ciebie call girl , przyjedzie pobawi sie a rodzicow poznawac nie musi , pozniej zostawi i powie, ze roznica charakterow albo cos, postaw sprawe jasno - przyjezdzasz do rodzicow i poznajesz ich, a jak nie jestes gotowy na powazny zwiazek to arivederci roma (nie wiem jak poprawnie to napisac , malo wazne w sumie) chyba ze tobie na powaznym zwiazku nie zalezy tylko na zabawie w wyjazdu , jest milo , pieknie, ale maly minus on nie chce sie wysilic przyjechac i w dodatku oklamujesz siebie i jego zachowania i slowa tlumaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
nie oklamuje siebie, poprostu probuje zrozumiec. kazdy ma jakies powody w swoim zachowaniu. i nie piszcie mi ze jestem call girl, bo sorry ale az tak naiwna nie jestem,gdyby bylo cos nie tak prucz tego, nie meczyla bym sie i tez jestem po 2 zwiazkach a kazdy czegos uczy. to jest zwyczajnie zwiazek na odleglosc ktory niesie za soba takie dylematy. Ok, dowiem sie o co mu chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvbgnhjmg
a mnie sie wydaje ze to wygodny pan, ma fajnie, wlasne meiszkanie i przyjezdza do niego dziewczyna wiec jest co pbzykac a pewnie i obad ugotuje i ma towarzystwo np na wesela etc wiec ogolnie to ma fajnie on chyba widzi ze jestes w nim zauroczona i jest pewny ze moz sobie na wiele pozwolic, bo co to za forma smsa "na razie ty przyejdziesz do mnie" jaki on tego pewny, czy to rozkaz ma byc? :O nie wiem jak ty, ale ja za sama taka wypowiedz bym sie wkurwila, ze uwaza mnie za swoja sluzaca czy co, ktrej to moze rozkazywac? albo jest pewny ze spokojnie wykonasz jego polecenie albo to jakis psychol, tak czy inaczej, masz przesrane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
cvbgnhjmg- dzieki za wypowiedz, otóż się mylisz. Nie gotuje mu ani nie zmywam. Nie robię nic, to on nade mną biega i serwuje sniadania do lozka, mniejsza z tym, to nie wazne. Poza tym jego wypowiedz, to nie byl sms, a nasza ROZMOWA i zaden rozkaz, zwyczajnie powiedzial ze na wszystko przyjdzie czas, ze narazie jeszcze pospoytkamy sie u niego i nie byl to zadnego rodzaju ROZKAZ :o i nie uwaza mnie za swoja wlasnosc. (sprostowalam:) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvbgnhjmg
no a niby skad ja mam to wiedziec, w koncu pod lozkiem wam nie siedze? :O po tym co zacytowalas, brzmialo jak rozkaz i tyle, ale i tak jest wygodny, komu by sie chcialo tluc 300 km, zwlaszcza jak teraz zima

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
cvbgnhjmg- wiem ze moze masz racje, ze wygoda itd... ale dla mnie to w pewnym sensie tez wygoda.. jestesmy sami, to On mi gotuje, robi herbate , ja nie musze se tym martwic tak jakby byl u mnie. On ma wygode ze nie jezdzi tyle, a ja mam wygode ze on wszystkim sie zajmuje. moze ta sytuacja ulegnie zmianie gdy nastanie czas.. dzieki za wypowiedz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
ja ci cos powiem. bylam w zwiazku na odleglosc ponad 2 lata i mialam do swojego faceta jeszcze dalej niz ty do swojego. szczerze ci powiem ze nie wyobrazam sobie takiej sytuacji zebym to ja musiala ciagle do niego jezdzic! to jest chore! w jedna strone mialam 8 godzin pociagiem! zwiazek to jest zwiazek - pol na pol. jak facet ktory 'niby' ciebie kocha pozwala ci na takie wieczne podrozowanie? i to nie wazne czy dojezdzasz samochodem, pociagiem czy pksem. wazne jest to ze jedziesz TY. mojemu facetowi sie serce krajalo jak zmeczona podroza wysiadalam z zatloczonego pociagu. gdyby mial mozliwosci pewnie dojezdzalby tylko on, byl na to gotowy. ja natomiast wychodze z zalozenia ze to nie byloby sprawiedlliwe pozwolic zeby moj facet tlokl sie do mnie tyle km a ja grzalabym tylko dupe w domu. co z tego wynika? twoj facet nie ma po prostu serca! znalazl sobie wygodne rozwiazanie w tej sytuacji. ty do niego jezdzisz a on sie nie fatyguje wcale bo i po co skoro ty go wyreczasz. i nie ma glupiego tlumaczenia ze mieszkasz z rodzicami. ja mieszkalam z rodzicami i moj facet tez i nikomu to nie przeszkadzalo bo jak sie chce z kims byc to przelamie sie ten wstyd. daj mu do wiwatu bo to dupa nie facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
123456789...- napewno masz po czesci rację, sądzę ze w wielu wypowiedziach jest element prawdy. ale jak naprawde jest,moze mi powiedziec tylko ON. porozmawiam z nim i dowiem sie o co mu chodzi, skad obawy itd. ja nie widze problemu bym do niego jezdzila, moze chodzi o sam fakt.... co mu powiedziec,jakich argumentow uzyc, tak zeby bylo konkretnie ale delikatnie i bez przesady..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
oczywiscie ze chodzi o sam fakt, o zasade. wedlug mnie facet ktory nie jest gotowy sie dla mnie poswiecic w tak prostej sprawie jak przyjazd do mnie, nie jest w ogole wart mojego zachodu. przemysl to sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
123456789...- sadze ze tu nie chodzi o problem jakim jest fakt samego przyjazdu a to, ze z tym wiąze sie więcej, poznanie rodzicow i wszystko co z tym zwiazane (nie tlumacze go) poprostu staram sie zrozumiec. Oczywiscie porozmawiam z nim i spytam o co chodzi. jakie pytanie mu zadac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
ja bym wcale nie byla delikatna. powiedzialabym ze nie mam ochoty ciagle do niego jezdzic bo tak mu sie podoba i ma widzi misie. albo zaczniesz traktowac ten zwiazek powaznie, ruszysz tylek i przyjedziesz do mnie, albo nie i wtedy nastepne nasze spotkanie nie bedzie predzej niz za pol roku bo mnie sie do ciebie jezdzic nie chce. jest zimno, mroz i snieg i nie mam zamiaru sie poswiecac dla ciebie, ryzykujac przy tym zdrowiem bo jak widac ty tego zwiazku nie traktujesz powaznie. tak bym mu powiedziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
ale co wyscie sie tak uczepili tych rodzicow! rodzice to nie jest zadna przeszkoda! po prostu przestan go usprawiedliwiac, facet jest wygodny i tyle. jakby mu naprawde zalezalo na tym zeby ten zwiazek trwal dalej tyo powinien zrobic wszystko lacznie z przyjazdem do ciebie. nie traktuj go jak kaleke. powiedz mu wprost ze masz dosc. tez masz prawo do tego zeby posiedziec we wlasnym domu ze swoim facetem, poznac go ze swoimi znajomymi, pokazac mu swoje ulubione miejsca. on jest dziwny ze nie jest ciebie tak naprawde ciekawy. nie wie jak wyglada twoja okolica i nie chce tego nawet wiedziec. dla mnie to chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
123456789.. - spytalam go o przyjazd mimochodem, nie drazylam tego tematu, on tez odpowiedzial mimochodem. Poprostu spytam go dosadnie, o co chodzi, spytam raz jeszcze czy to On do mnie tym razem nie przyjedzie. To nie tak ze on nie chce wiedziec o mnie wiecej, pyta, wypytuje o wszystko wiec wlasnie na jego kolejne pytanie powiedzialam " to przyjedz do mnie to sie dowiesz."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
123456789...- wiesz jemu zalezy, to ja od poczatku przyjezdzalam do niego, On wiedzial ze nie mieszkam sama i akceptowal to.Nigdy nie bylo rozmowy na temat odwiedzin bo bylo mi to na reke.... Nie proponowalam. Do teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvbgnhjmg
tutaj sie musze zgodzic z 12345........... ja poznalam faceta, nie spotykamy sie na randkach, zamierzam dopiero go wyciagnac na jakas :P ale bardzo jestem jego ciekawa, tzn okolicy gdzie mieszka, zobaczenia jego ulubionych miejsc, otoczki jego zycia, po prostu lepszego poznania jego, wiec u twojego to dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
wypytywac to jedno ale rzeczywiscie poznac otoczenie drugiej osoby to co innego. z mojego punktu widzenia twoj facet sie toba malo interesuje. jestescie razem pol roku a on ma obiekcje zeby poznac twoich rodzicow. no prosze cie. golym okiem widac ze cos tu jest nie halo. nianczysz go i tyle, a jemu to pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
jasne ze tu chodzi o zwykla ludzka ciekawosc. ciekawosc pokazuje jak sie bardzo kims interesujesz. ja juz po drugim spotkaniu u niego poznalam jego znajomych i dostalam osobne klucze od mieszkania zebym czula sie swobodnie! moglam sobie pochodzic po okolicy, pozwiedzac. moj facet byl w pracy a ja siedzialam z jego rodzicami albo calkiem sama w domu. jak zaznajomilam sie troche z miastem to przychodzilam po niego wieczorami do pracy, bardzo sie cieszyl ze chce mi sie w ogole taki kawal po niego isc. kiedy on byl u mnie, pokazalam mu wszystkie fajne miejsca w moim miescie, poznalam go ze znajomymi bo byl ciekawy jacy sa naprawde! rowniez przesiadywal z moim rodzicami i nie przeszkadzalo mu to wcale. nie traktowal tego jak cos nienormalnego. ale najwieksza frajde mial kiedy dla niego gotowalam i go rozpieszczalam najlepiej jak potrafie bo chyba najwazniejsze zeby moj gosc czul sie u mnie doskonale. nie widzisz ze tego u was nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
ale co ja sie bede rozpisywac, robta co chceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
123456789..- tak, moze tego u nas nie ma. kazdy zwiazek jest inny. Gratuluje, ze Twoj jest tak świetny, moj jest inny,na innym etapie, inne okolicznosci, moze kiedys sie to zmieni. Napewno natomiast proozmawiam z moim facetem. Oczywiscie nie musi teraz przyjezdzac, ale niech poda mi racjonalne przesłanki. Ja nie odczuwam niewiarygodnej potrzeby zeby przyjechal,u niego jestesmy sami i jest to konfortowe rozwiazanie. Wiem ze najwazniejsze zeby gosc dobrze sie czul, Moj mezczyzna tez dba o to,zebym za kazdym razem u niego niczego mi nie brakowalo, dba o wszystko... porozmawiam z nim, jest inne wyjscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
ale sadze ze drugie spotkanie to za malo,zeby zostawiac partnera z rodzicami czy dawac klucze do mieszkania, podziwiam partnera za zaufanie :) (pozytywnie!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
kochana, mojego zwiazku juz nie ma od dawna, po prostu sie rozpadl. ale mowie ci jak bylo bo bylo naprawde dobrze, wszystko zjebalo sie praktycznie jednego dnia i sie musielismy rozstac. 'ale sadze ze drugie spotkanie to za malo,zeby zostawiac partnera z rodzicami czy dawac klucze do mieszkania, podziwiam partnera za zaufanie (pozytywnie!)' nie bylo innego wyjscia, on pracowal a mi pozostalo na niego czekac, jak byli jego rodzice to bylam z nimi, jak nie bylo to bylam sama i ok. jak on byl u mnie bylo tak samo - przeciez nikt nie wezmie urlopu bo ktos do kogos przyjechal. dostalam klucze bo bylo tak wygodniej, moglam sie swobodnie poruszac. zaufanie owszem bylo i cieszylo mnie to. jego rodzice mnie polubili ja ich tez. pogadaj ze swoim facetem, niech pokaze wrwszcie ze naprawde cos dla niego znaczysz i ze jest gotowy do poswiecen. moj potrafil wsiasc w pociag od razu po pracy i przyjechac do mnie tylko na weekend bo sie stesknil. wspolczuje ci ze twj nie ma takiego podejscia bo to jest fantastyczne odebrac telefon i uslyszec ze on do ciebie wlasnie jedzie tak bez zapowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemjakajestem9876543
123456789...- dziękuje bardzo za Twoje wypowiedzi. Napewno z nim porozmawiam , moze poprostu mamy inne podejscie niż Wy.Nie rozmawialismy o tym wiec nastal czas na wyjasnienia. Dziekuje raz jeszcze, mysle ze masz duzo racji. Pozdrawiam Cię serdecznie i napewno wyciagne wnioski z tego co mi napisalas .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
nie ma za co. powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle tak jak wiekszosc
on nie vtraktuje tego zwiazku powaznie,badz ma cos do ukrycia,badz boi sie ze twoi rodzice moga cie przeciwstawiac do niego. ja jestem w zwiazku z facetem ktory najwyrazniej tak jak ten twoj ma mnie gdzies i doszlam do tego wczoraj po ponad 4miesiecznym zwiazku i nie na odleglosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×