to obłęd-wykoncze sie

zaraz będe potepiona...tak jestem kochanką... juz sama nie wiem co robic ,,zakochałam sie po uszy...wszystko było ok do momentu az jego zona zaczeła weszyć ...dzwoni do pracy czy juz wyszedł ma 10 min na dojazd ...itd.itp... skonczylismy sie spotykac ---ale po miesiacu nie wytrzymałismy oboje rozłaki.....ustalilismy ze bedziemy sie spotykac jak bedzie umiał wczesniej wyjsc z pracy....bedzie wpadał jak bedzie miał druga zmiane ....... kurcze ale mi to nie wystarcza ,mam go coraz mniej .....tęsknie za nim....szaleja mi mysli,chce by mnie przytulił, kochał ...nie potrafie znalesc sobie miejsca .....chce mi sie wyć..... wysiada mi psycho...

nie jest on ciebie wart Spójrz na niego innymi oczami nie zakochanej kobiety ale kobiety która została zdradzona przez jakiegoś nieudacznika.Tak nieudacznika ,bo za to wszystko ponosi tylko on winę facet który nie potrafi być facetem a jest eunuchem mającym do dyspozycji tylko sztywnego penisa , który nie potrafi podjąć decyzji jak się kończy z żoną to już się do niej nie wraca a nie rozkochuje się w sobie następną kobitę

czytam pare razy to co napisałes /aś Dobry Doradco--------masz racje......samiec który mysli fiutem...zona nie mu nie da....kochanka da..... wrrr.... jest to cięzkie do realizacji ale ....trzeba podjąc sie tego bo nie wytrzymuje dluzej bycie mała kukiełką która ma robić to co on chce .... kocham ale nie jestem w stanie tak dalej zyć .. dzieki od jutra koniec z smsami ,telefonami ......i nim!!!!

moj maz ma kochanke.Nie zazdroszcze jej a i on juz chyba zaczyna sie gubic i nie daje rady z kombinowaniem a ja sie tylko smieje i czekam konca.

pwena jestes że ja ma???

kurcze facet jest w najlepszej sytuacji --zona kobieta kochan przez lata -kochanka cos nowego,interesujacego -zakazany owoc -obydwie cierpią -i to nie podlega dyskusji ..a facet........................

do kitu o czym Ty piszesz jakie cierpienie? Cierpie to jak ona ma okres a on siedzi mi w weekend w domu.

pewna jestem bo z nia rozmawialam

do kitu pamietaj faceci to swinie i nie mam dla nich litosci.Kobiety powinny byc bardziej solidarne .

kurde powiem Ci że nie chciała bym rozmowy z jego zona ..chociaz ... pewnie cisnienie miałaś i wkurzyłas sie ciut jak sie dowiedziałas o skokach meza ...

hmmm moze bedziesz kiedys zona.Wiesz mowi sie: co nas nie zabija nas wzmacnia. To jest szczera prawda.Teraz jest dla mnie pajacem i osmieszajacym sie debilem