Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poirytowana grr

Irytuje mnie określenie mój pan

Polecane posty

Gość dla niektorych kobiet
pewnie lepiej powiedziec "moja luba" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczytaj troche o
BDSM to zrozumiesz dlaczego tak mowia... chodzi o uklad- Pan- i jego suka. Poprostu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak nie mówię
Nie można powiedzieć, że nie ma związków typu "pan-suczka"... chyba wszyscy wiemy o czym mówię? Ja nie mówię o moim mężczyźnie "mój pan", zazwyczaj używam oreślenia "mój facet", ale jak któraś chce sobie tak nazywać partnera to nie moja sprawa. Bardziej nie lubię cukrowania i zdrobnień wszelkiego typu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak nie mówię
Ktoś mnie ubiegł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ostatnio slyszalam
jak facet powiedzial "moja laska". I tak sie zastanowilam przez chwile o ktorej lasce mowil :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja lubie jak
hahahah dobre z ta laska to dopiero uwlacza mój pan sie chowie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak nie mówię
Nie posłucham, bo siedzę w pracy i pan admin zablokował co najlepsze w necie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze ze kafe nie zablokowal
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violgaq
posluchaj jak wrocisz do domu, az mi wstyd za ta kobiete co ona stworzyla najlepszego. a najlepsze ze widze ze jaraja sie tym gorace 16stki, nawet nic chyba z tego nie rozumieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak nie mówię
Koniecznie posłucham... aż się boję co to za cudo i jaki poziom... Dobrze, bardzo dobrze, że nie zablokował!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poirytowana grr
wysłuchalam paru sekund i mam dosc. wstretne,a malolaty wypisuja, ze taki super kawalek. Nasze spoleczenstwo schodzi na psy ::P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebanalna
łahahahaha "mój panie może łaskawie zjesz obiad":D śmiech na sali:Dnie te czasy już chyba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiwjana
mi okreslenie "mój pan" kojarzy się z matką mojego faceta, którego ojciec zachowuje się czasem jak cham i burak- obraża się, wszystko musi być tak jak on chce, kogoś zwyzywa ale nie przeprosi, czasami zasada "zastaw się & postaw się"- a żona, zamiast go trochę usadzić, wiecznie mu dogadza albo- co najwyżej- nie odzywa się gdy wie, że on nie ma racji. masakra. pojebany układ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pantofell
heh.. ja nie odzywam się gdy wiem, że ona nie ma racji ;_)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja lubie to określenie
chociaż nie używam go często W rozmowie o mężczyznie z trzecimi osobami to miłe określenie, nieco zabawne (w sensie: nie do konca smiertelnie na serio), podkreślające, kto póki co wlada mym sercem i duszą ;) ale bez mysiów-pysiów. Kiedy robię herbatę i pytam się "czego mój pan sobie życzy?" wywołuje jego promienny uśmiech. Zresztą to mój mężczyzna częściej tytułuje mnie swoją Panią. I strasznie mi wtedy miło się robi, jest jednocześnie nieco zaczepny i szarmancki, no i cały MÓJ :P Widzę to bardziej w kontekscie relacji Pani i jej rycerz, niż sługa :P A co do kobiet, które to tak strasznie razi - mam wrażenie, że to jakieś przewrażliwienie na punkcie równouprawnienia i chęć pokazania swych równych praw w każdej chwili, niezależnie od sytuacji. Jak ofukiwanie mężczyzn przepuszczających w drzwiach od szowinistycznych świń. Kobieta pewna swojej pozycji w związku i nieobawiająca się mężczyzn (nie widząca w nich potencjalnych oprawców, którzy tylko czekają, by zdegradować ją do roli gosposi i sprzątaczki) co najwyżej stwierdzi, ze nie lubi tych okreslen bo sa infantylne/glupie/jakiestam. Ale taka bulwersacja jaka tu niektóre uskuteczniają wydaje mi sie wskazywac na pewien problem. Szacunek badz jego brak w zwiazku i równość między płciami minimalnie przejawia sie w pieszczotliwych okresleniach, jakie wybieraja partnerzy. Niektore moga brzemiec fajniej, inne mniej, ale to tylko slowa, nie ma o co kruszyc kopii. Jesli facet traktuje mnie dobrze, okazuje milosc, szacunek i przyjazn, to to, czy nazywam go Panem, misiaczkiem, kochaniem czy po prostu Krzysiem jest sprawą naprawdę trzeciorzędną. A mój Pan właśnie myje mi gary :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×