Beznadziejna praca, koszmarny wygląd i spotkanie z byłym. Miałyście coś takiego?

Jesteś młoda, stroisz się, imprezujesz, trochę się popisujesz wiadomo jak to młoda dziewczyna, spotykasz się krótko z chłopakiem, nawet nie zdążyliście się dobrze poznać a on już w jakiejś tam kwestii zapieprzył sprawę, nie zachował się jak facet z klasą, zrywasz znajomość nie tłumacząc czemu, bo uważasz że nie ma to sensu, a on sobie potem tłumaczy twoje zachowanie tym że widocznie byłaś głupią lalą. To tylko jedna przykładowa sytuacja, bo takich przykładów można by mnożyć bezliku. Nie musi być to twój były. Może być to chłopak koleżanki który cię wrobił w jakieś tarapaty albo ktoś kto był do ciebie zawistny i kojarzył się z jakimś przykrym incydentem Mija kilka lat. Życie daje w kość. Musisz zarobić na chleb, albo dorobić do studiów, ale masz ciężką sytuację z pracą w twoim mieście a musisz z czegoś żyć, nieważne jaki powód, wykonujesz gównianą pracę, sprzedajesz w spożywczym albo w budce z lodami albo robisz na jakimś brudnym zakładzie i wyglądasz mega hujowo, mijają latka takiej pracy, któregoś dnia przychodzi jakiś klient albo dostawca, chcą abyś ich obsłuzyła, patrzysz w górę a tam suprice - twój były chłopak albo wredna koleżanka ze szkoły albo jakiś twój oprawca z przeszłości. Nie masz najmniejszej ochoty z nim gadać, na ulicy minęłabyś ich bez słowa, ale się nie da ponieważ musisz ich obsłużyć! I to z uśmiechem na twarzy! Miał ktoś taką sytuację ?