rozstanie po kilkutygodniowym zwiazku niespodziewanie boli..

Kilka dni temu rozstałam się z chłopakiem. Myślałam o tym od jakiegoś czasu, spotykalismy sie pare tygodni, ale większość czasu kłócilismy sie i obrażali na siebie. zaskoczeniem bylo dla mnie to, ze to on pierwszy zerwal, mimo że ja mialam juz wczesniej taki zamiar. I niespodziewanie okazalo sie to dla mnie niesamowicie bolesne, bo mimo tych klotni i nieprzyjemnosci, niedopasowania, zalezalo mi na nim. Zapytalam sie tylko, czy jest pewien swojej decyzji, on powiedzial, ze tak, nieodwracalnie i "na dobre". A wcześniej wydawal sie bardzo zakochany. Teraz mowi, ze "juz nic a nic nie czuje". Jestem w szoku, nie wiedzialam, ze tak to bede przezywac, wczesniej wydawalo mi sie, ze sobie spokojnie z tym poradze, a teraz tesknie za nim bardziej niz za kimkolwiek na swiecie. Dodam , ze prawie rok temu rozstalam sie z chlopakiem z ktorym bylam w kilkuletnim zwiazku , on tez ze mna zerwal, a ja nie czulam sie tak fatalnie jak teraz. Mialam wielkie nadzieje, co do tej znajomosci, bylam steskniona milosci i teraz nie moge sie z tym pogodzic , ze znowu cos sie nie udalo..Czy mozliwe, ze on jeszcze sam z siebie zechce zmienic zdanie? Dlaczego tak sie wszystko ulozylo? nie moge znalexc odpowiedzi na wiele pytan i jest mi bardzo zle. Pomozcie.

Cóż...boli bo to ON zakończył ten związek...życie!

no wlasnie nie, nie tylko dlatego ze On zerwal. liczylam na to, ze cos sie jeszcze uda naprawic, poprawic. Wiem, ze to niemadre zadawac takie pytania, ale czy jest szansa, ze jeszcze mu sie odmieni? Ze wroci? Od razu dodam, ze nie chce go dreczyc, pisac, dzwonic.

po raz drugi sie nie ulozylo.Czyli mozna wyciagnac wniosek :albo zle lokujesz uczucia albo jestes typem kobiety strasznej do zwiazku.Czyli hetery.Zamiast rozpaczac lepiej popracuj nad soba.Co z Toba jest nie tak, a nie ryczysz.

up up