Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Samodzielna i zaradna

Stare małżenstwa rozlatują sie - dlaczego???

Polecane posty

Gość Samodzielna i zaradna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samodzielna i zaradna
no właśnie, dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tez coraz bliżej końca :( , ale chcę jeszcze pożyć normalnym życiem a nie kłócić się z żona która czepia się pierdołek nadając im rangę katastrofy , mam dosyć , wysiadam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrian 30 Żoliborz
to przez gazy jelitowe jak dwie osoby sa ze sobą dlugo przestaja sie wstydzic i zaczynają pierdzieć przy sobie, potem czują do siebie wstręt, bo pierdy śmierdzą. Oto i cala tajemnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakże
Rozlatują się te, w których od jakiegoś czasu już było coś nie tak. Byli ze sobą i starali się bo były dzieci, wspólne sprawy materialne a tak naprawdę żyli od dawna obok siebie. Nie mieli czasu na pielęgnowanie własnych uczuć bo pracowali intenywnie bo nie było na to czasu. A gdy dzieci zaczynają się usamodzielniać, wyfruwają z domu nagle zaczynają patrzeć na siebie i widzą całkiem inną osobe obok siebie. Nad związkiem, aby był " żywy" trzeba pracować cały czas. Jak się czegoś zaniedba później trudno nadrobić. Ale nie trzeba przekreslać tych wszystkich lat. Można postarać się jakby o odnowienie uczuć i razem spędzić kolejne lata, czuć się znów młodym i szczęśliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samodzielna i zaradna
a kto ma pracować? bo faceci chyba nie? Z tymi gazami to kto wie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojajestem___
z tymi starymi rozlatujacymi malzenstwami to prawda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanfanku niemiły
a może tak porządnie przewentyluj uszy aby wreszcie usłyszeć co mówi żona, bo teraz słyszysz jazgot ale nie treść tego co ona mówi, a nie lekceważ tego Nie sztuka jest słuchać ale i usłyszeć należy jeśli chcesz normalnie pożyć a najpierw przestań uważać za pierdoły TO co żona ci mówi nie zamiataj problemów pod dywan bo się zdziwisz, amatorze zieleńszej trawy( za płotem u sąsiada)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samodzielna i zaradna
Fanfan - pożyć tzn pracka , piwko kanapa i święty spokój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo zazwyczaj poza
dzieckiem ni ich nie łaczyło, matka skupila sie wylacznei na dziecku, ojciec zajął sie swoimi sprawami a gdy dziecko doroslo i sie wyprowadzilo poczuli, ze nei maja zadnych wspolnych tematów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakże
Ludzie na ogół myślą, że po podpisaniu papierka wszystko będzie się toczyć samo w zdrowiu, szczęściu, powodzeniu. Często nie chcą lub nie dostrzegają, że coś dzieje się niedobrego w ich związkach. Ale z lenistwa lub wygody nic z tego sobie nie robią. Liczą, że jakos to będzie, że jakoś to sie ułozy , zamiast od razu rozwiązywać problemy i mówić o tym co jest nie tak. Po 30-tu latach nagle budzą się z ręką w nocniku i dochodzą do wniosku, że "związek im się sypie". Nie chcą przyjąć do świadomości, że nic nie dzieje się bez przyczyny i one same były w tym związku tylko przymykały oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samodzielna i zaradna
A jak wytłumaczyć jeśli przez lata było ok - wypalili się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakże
Wyapalili się? to takie banalne. raczej stali się leniwi, obojetni, zbyt pewni siebie, że im się należy jak psu buda. Niektórzy budzą sie jak poczują zagrożenie, że kogoś/coś stracą. Wielu ludzi zaczyna doceniać to co mieli jak już TO zaczynaja tracić lub stracą. Widzę, że masz problem i to niemały. Powiem tak : wiele związków młodych czy starych rozpada się, bo ludzie nie umieją przeżywać kryzysów RAZEM. Nie umieja albo nie chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samodzielna i zaradna
Faceci nie chca, nie chca rozmawiać, nie widza problemów, im sie należy, wierność się należy mimo wszystko.gówno prawda - kochanka se znajde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakże
To już Twoja sprawa co zrobisz. Tyle lat byłaś uczciwa i wierna, czy warto kiedy jesteś dojrzałą kobietą to wszystko zniweczyć? Jeśli później bedziesz mogła sobie spojrzeć w oczy bez odrazy to ok. To Twoje zycie, Twoje sumienie, masz wolną wolę i zrobisz jak zechcesz. Ale czy cena za chwilę przyjemności nie bedzie zbyt wygórowana? Pomyśl dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samodzielna i zaradna
Nie o przyjemność chodzi a o zemstę, zgonić ten leniwy uśmieszek z twarzy pana i wladcy. Na siebie i tak już patrzeć nie moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakże
To smutne co piszesz. Chodzi tylko o zemstę? Poczujesz się przez chwilę dobrze czy lepiej. A gdzie szacunek do samej siebie? :( Czy warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samodzielna i zaradna
szacunek do samej siebie dawno stracilam, latka lecą a ja zalecam się do faceta,który mnie nie chce. tylko dlatego, ze to mój mąz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy opowiadacie
niby dlaczego? To od ludzi zalezy, a nie od tego ile ze soba sa. I kulturalny czlowiek nie pierdzi przy męzu, zonie, rodzicach, dziecku - nie wyobrazam sobie, na szcascie u sebie w rodzinie z tym sie nie spotkałam. Od czego kibel albo espumisan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samodzielna i zaradna
Pewnie nie warto, ale drugiego życia w prezencie też nie dostane. Mąm dożyć bo on tak chce? J chcę jeszcze chwilę pożyć. I tak jestem samotna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iczi
Podstawowy powod rozpadu malzenstwa-brak dowartosciowania ze strony partnera. O tym psychologowie mondrale nie mowia jasno i prosto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itkp
Dlatego,że brakuje rozmów, w pewnym momencie któraś ze stron dochodzi do wniosku,że za długo czekała na moment w którym ją ta osaba wysłucha. Ja już mam dość prrzez praie trzy lata starałm się rozmawiać a słyszłam tylko nie mam czasu, oglądam wiadomości albo film, a teraz jak zastraszyłam rozwdem to ma czas ciekawe na jak długo. Obie strony muszą się starać, ale przychodzi chwila, gdy ta która się strała ma już dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samodzielna i zaradna
A no właśnie... a jak straszenie rozwodem nie pomaga? Olać egoistę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podstaowy problem to brak komunikacji od początku zwiąkzu. jesli się nie rozmawiało nigdy na trudne tematy tylko zamiatało je pod dywan z nadzieją ze 'jakos to bedzie, jakos sie ulozy' - to nic dziwnego ze teraz wyłażą i straszą. trzeba umiec otworzyc gębę i wydac ludzki dzwięk. trzeba umiec zachecic druga osobe do rozmowy. trzeba wiedziec co sie chce powiedziec i KIEDY to mowic, i JAK to mowic. jakby pary sie umiały komunikowac - nie mowic do siebie, a rozmawiac właśnie - to wszystko by było o wiele prostsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla wielu osob w wieku naszych rodzicow rozwod jeszcze kilka lat temu bylby wstydem, ale kiedy widza ze inne starsze malzenstwa tez sie rozstaja to podejmuja w koncu ostateczna decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez złudzeń
Roztać się teraz jest łatwo. Ale, co tak naprawde ma jakaś wartość? Przeciez drogocenne jest tylko to wymagające wysiłku i pracy. Znam wielu ludzi, którzy myśląc, że ucieczka z dotychczasowego związku zmieni ich życie w bajkę. I jak mocno się zawiedli, bo bajka okazała się utopia, a powtórzyła się szara proza, ale teraz często przeżywana samotnie, bez prawdziwego przyjaciela. I gdy uświadamiamy sobie, że niestety przyjaźń nie rodzi się na kamieniu, że utraciliśmy naprawdę coś drogocennego, a ta zabawa i fajowe życie okazuje się puste i bez sensu, wcale nie tak rajcujace, to zostaje tylko ino sznur. Tak właśnie jak tu twierdzicie-lenistwo także intelektualne gubi nas samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×