Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tggfgfgh

jak zyc z nerwusem i cholerykiem?

Polecane posty

Gość Urughaijka
Ja nie wiem jak z takim kimś seks może być super, ja własnie miałam takiego chłopaka, i własnie to był jeden z głownym powodów, dla których z nim nim zerwałam, bo jakoś nie podniecał mnie ktoś kto nie potrafił nad sobą panować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój nerwus się rozkrecil jak wyjechałam z moimi (bo nie jego) dziecmi do niemiec, tam gdzie mieszka na stale. zostawiłam w Polsce mieszkanie, prace. jednym słowem nie miałam już gdzie wracac. rozkrecil się już w drodze do niemiec. doznałam szoku jak się przeobrazil z dnia na dzien. zaczelo się ponizanie, dreczenie, jakies popchniecia, wytłukiwanie porcelany. po 2 tygodniach miałam wracac z nadzieja, ze jeszcze ublagam szefowa o ponowne przyjecie. ale z nadzieja zostałam w Niemczech. dziś po roku mieszkam znow w Polsce, nie dalam rady. ciulalam każdy grosz aby nazbierać na kaucje na wynajem mieszkania, wrocilam do starej pracy. on przyjezdza do nas. nie zapraszam go nigdy, ale przyjezdza, a kazda proba przeciwstawienia konczy się szantażem. zna wiele faktow na mój temat i grozi wyjawieniem. w domu sa wieczne awantury. zaczal mnie bic. myslalam, ze nic już więcej mnie nie zaskoczy, to ostatnio popchnal mnie do brodzika pod prysznicem, popluł i naszczal na mnie. lata z nozami. na czas gdy jestem w pracy opiekuje się dziecmi. już 2 razy napisał mi sms jak mu cos odbilo, ze sobie wychodzi ( celowo by mnie psychicznie potorturowac) psychiczne i fizyczne maltretowanie . tak bym to nazwala. gdyby nie on miałabym w miare ulozone zycie, spokojne. jednak boje się, ze gdy zerwe zacznie się mscic. już raz dal pokaz w pracy, gdzie przyszedł i zaczal wyjawiać moje największe sekrety. czasem jedynym rozwiązaniem jakie widze, byłoby gdyby zniknal całkowicie z tego swiata. jak ma dobry humor, jak go nie dopada zlosc, to robi mi kanapeczki do pracy, przynosi kwiatki, zabiera na wycieczki, lody itd, zartuje z dziecmi, sprawia, ze czuje się wyjatkowa. niestety jestem już klebkiem nerwow. często awantury zaczynają się od tego, ze zwlekam gdy mamy wspolzyc. ale mnie na myśl o seksie z nim, boli podbrzusze. unikam wiec. mimo tego wspolzyje co najmniej 2 razy dziennie. inaczej pewnie bylaby kolejna awantura i placz..... :( jak mam się uratować........?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wlasnie uciekam od choleryka i nerwusa totalnego i prosze zyczcie mi zebym nie ogladala sie za siebie i nie litowala,na szczescie bede miec wsparcie rodzinki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2013-07-18 12:05:42 [zgłoś do usunięcia] gość moze bys go nagrala i do adwokata po cichu,moze wtedy na Ci zyc normalnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dlaczego on sie opiekuje dziecmi,akurat on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszcie bo ja mam nerwice dzis i niewiem jak przetrwac ten czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem z własnego doświadczenia, że nie chodzi tutaj o choleryczny charakter faceta :( jemu po prostu coś nie gra w waszym związku, nie umie tego zakończyć lub zmienić dlatego każda bzdura doprowadza go do szału :( ja też mam choleryczne usposobienie, kochałam męża nad życie a jednak wyzwalał we mnie niespotykaną agresję; po czasie zrozumiałam że tak reagowałam na jego zdradę, o której nie miałam pojęcia :( taka intuicyjna sprawa teraz jestem wolna i raczej trudno mnie wkurzyć (choć jesli komuś się uda powinien wiać gdzie pieprz rośnie :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety podsluchal jak planuje wyjazd i stara mi sie uprzykrzac zycie na kazdym kroku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"W trakcie "awanturek" bądź spokojna i odwracaj jego uwagę na coś innego. Np. wrzeszczy "kto to położył na brzegu stołu", to Ty na to spokojnie: robię herbatkę. Zrobić Ci też? Odburknie Ci, że czemu się głupio pytasz, zamiast zrobić, ale już się będzie wyciszał myśląc o herbatce, a nie o szklance, która stała z samego brzegu. -fajna rada,ale co będzie jeśli super spokojna osoba także złapie gorszy dzień?Nerwus ,któremu się wiecznie ustępuje ,przywyka do tego.Jak kobiecie wysiądzie cierpliwość,to co?Pozabijają się?" Wlasnie sie zlapalam na tym ze tak robilam,odwracalam uwage.Dziala do czasu i przez chwil pare.Ale musialo mnie to kosztowac wszystko nerwow..straszne.Jak tresowana malpka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prosze pani. pani maz nie moze sie denerowac. WIem panie doktorze. powtarzam mu to milion razy dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddzycie
moj sie zaczal leczyc,naprawde sie wyciszyl.miał juz problemy ze spaniem,jak juz zasnał to miał lekki sen.bierze tblete na noc i az chrapie i drugą rano.temp.ma po tatusiu. mam spokoj.bo juz psychicznie byłam na skraju wytrzymałosci.moje poczucie wlasnej wartosci bliskie zera,ciągłe czepialstwo,brak wsparcia.potrafił tez opluc i rozmazac mi kanapke na twarzy ktorej nie zjadłam i awantura ze marnuje chleb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×