Co to oznacza...?

Jestem z mezczyzna pare miesiecy, zakochalismy sie w sobie w cudownych okolicznosciach. I ta bajka niby trwa. NIBY... od ostatniego spotkania cos sie zmienilo.. spotykamy sie u niego bo mieszka sam, i tak jest wygodnie i na luzie. Ale teraz stwierdzam ze cos sie zmienilo od ostatniego spotkania, widujemy sie co 2 tyg,On dzwoni codziennie,pisze x-smsow na dobe a mi juz zaczyna sie odechciewac odpisywania i podtrzymywania tego "zaru" On walczy o to uczucie aja... dodatkowo doszlo to, ze wypalilam mimochodem,zeby mnie odwiedzil, stwierdzil ze jeszcze przyjdzie czas na to-jakby poznanie rodziny to bylo wielkie halo.Może jest? nie wiem. nie wiem o co chodzi..

Wiesz, co to oznacza, facetowi chodzi o ruchanie.

:o

konstruktywna wypowiedz nie ma co dzieki :o

Co 2 tygodnie, dlaczego tak rzadko?

co 2 tyg,ale za to na kilka dni kiedy to jestesmy 24h na dobe, a tak rzadko gdyz dzieli nas 5h jazdy pociagiem

juz o tym pisalas :P

Może jest zbyt wygodny i leniwy, żeby do Ciebie przyjeżdżać:] Może szkoda mu kasy. Ciężko stwierdzić. Bez sensu się domyślać, spytaj wprost.