Która z Was jest z dużo starszym partnerem?Wolałybyście młodszego?

Jak sie dogadujecie w sprawach codziennych , poglądach i jak układa Wam sie życie erotyczne? Bardzo prosze o szczere odpowiedzi.

Moj mezczyzna ma 40 lat, mamy pieknego synka, ktory dzis skonczyl miesiac, troszeczke nam ciezko przez opinie publiczna, ale telewizja TVN obiecala nam pomoc:) Nie zamienilabym mojego partnera na nikogo innego, jest dla mnie zupelnie jak tata:)

Chodziło mi raczej o dorosłe osoby w związkach.

u mnie 15 lat roznicy,nie chcialabym mlodszego bo z mlodszymi dogadac sie nie potrafie wlasnie.ja jestem dojrzala jak na swoj wiek a ludzie w moim wieku maja jeszcze czesto pstro w glowie sa na utrzymaniu rodzicow itp,nie mysla o przyszlosci zanadto. z moim dogadujemy sie normalnie, poglady to zalezy na jaki temat zdazaja sie odmienne ale i podobne jak w kazdym zwiazku niezaleznie od wieku.zycie erotyczne akurat mnie satysfakcjonuje-wole doswiadczonych i czulych a nie chcacych tylko siebie zadowolic.w sprawach codziennych zawsze decydujemy razem,dogadujemy sie wrecz nieprzyzwoicie dobrze.

mój men jest starszy o 27 lat,ja mam 22 lata... jest dojrzały i to ja jestem od niego dojrzalsza,faceci to dzieci nawet jak maja 50 lat

ja mam zawsze mlodszych wszystko przez mój wygląd wolałabym starszego :O

mój narzeczony jest starszy ode mnie o 8 lat, to chyba średnio dużo.

Mój jest starszy o 25 lat i to pierwszy partner , z którym tak świetnie sie dogaduje.Jednak widze ,ze wiele osób krytykuje takie związki , o naszym tez właściwie nikt nie wie jeszcze.

U mnie jest 11 lat różnicy i jest świetnie. Nie zamieniłabym Go na młodszego. Mam 19, on 30.

nie moglas wczesniej tego napisac ? :O

u mnie juz wiedza wszyscy i ja mam teraz daleko gdzies co oni sadza,to ja mam z nim zyc wiec nikomu nic do tego.jak sobie przypomne co bylo z chlopakiem w moim wieku to podziekuje-nigdy wiecej,takiej hustawki nigdy nie mialam, prawie w depresje wpadlam,nigdy nie wiedzialam co bedzie jutro czy znowu czegos nie wywinie, a ten jest w porzadku- czuje sie bezpiecznie i spokojnie czyli tak jak zawsze chcialam.

Orange...nie rozumiem? :O

A dla mnie najwiekszy szok był ,gdy on nie chciał sie kochac:P Jestem atrakcyjna i zawsze przeszkadzało mi ,ze kazdy partner ciagle ciagnie mnie do łozna i od pierwszej randki juz startuje z łapami. Ten na szczescie rozumiał ,ze potrzebuje czasu , sam przetrzymał mnie troche z seksem i skupilismy sie na przytulaniu , pieszczotach.. dzięki temu w koncu mam orgazmy podczas seksu z partnerem , wczesniej był z tym duzy problem. Czuje sie bezpieczna , kochana i szczesliwa , szczególnie gdy patrze jaki on jest szczesliwy , gdy jestesmy razem:)

akurat z sexem to odwrotnie mam bzyknelismy sie na pierwszym spotkaniu po pol roku podchodow ale sex z nim jest calkiem inny stara sie dla mnie a nie tylko dla siebie.