7 miesieczna terrorystka?

oj, oj...bez przesady..terrorystka to takie raczej zartobliwe okreslenia jakiego uzywamy z mezem na małą marude...nikt nie zostawia dziecka na pastwe losu ale wybacz czasami musz isc sie za pzreproszeniem wysikac

Zartobliwe, nie zartobliwe, pokazuje, jak widzi się swoje dziecko-jako kogoś, kto WYMUSZA. Poczytajcie psychologię, niemowlę nie umie wymuszać, bo jest na to po prostu za głupiutkie. Rozumiem, że można czuć się sfrustrowanym, kiedy dziecko płacze, bo mama poszła na chwilkę do toalety. Ale ono nie rozumie, ze Ty zaraz wrócisz. Dla niego brak Ciebie oznacza koniec świata. Bierz je ze sobą, albo zostawiaj otwarte drzwi. Prysznic mozna na te parę m-cy przełożyć na póxniej, na czas drzemki dziecka, albo brac je ze sobą i dać coś ciekawego do zabawy. Wszystko można, jak człowiek się nastawi, że to tylko trochę potrwa, i minie:)

"Prysznic mozna na te parę m-cy przełożyć na póxniej" wiesz co sorry to przekladaj sama, ja nie mam zwyczaju siedziec pol dnia nie umyta w pizamie i czuc sie raczej nieswojo... bez przesady....

"no nie moge..." BARDZO MĄDRE SŁOWA sama mam niespełna 7 miesięcznego brzdąca i jeśli chodzi o prysznic rano to biorę go albo ze sobą albo biorę go kiedy maluch ucina sobie drzemke i nie widze nic w tym złego jeśli wezme go o 11 zamiast o 8 rano jak gotuje obiad maly siedzi w krzeselku i bawi sie zabawkami albo wcina chrupeczki kukurydziane sprzatam kiedy spi czas dla siebie mam wieczorem jak zasnie na noc ok 19.30 budzi sie dopiero rano