Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość blagam o pomooc

CO BYŚCIE ZROBILI MA MOIM MIEJSCIU

Polecane posty

Gość blagam o pomooc

chodzi o moje życie. rok temu skończyłam studia. dośc długo szukałąm pracy- prawie rok, jednak międzyczasie rozwijałam się i pracowałam trochę w domu. w pażdzierniku znalazlam pracę. na pełen etat. i tu pojawia się problem, z ktorym psychicznie i fizycznie nie daję sobie rady. od kąd pracuję nie mam czasu dosłownie na nic. pracuję w godzinach 9-17. jednak dojezdzam do pracy komunikacja miejska - dlatego wstaję o 6, jestem w domu po 18:30. dojazd zajmuje mi ok 1-czasem 1,5. Kolejny prolem to szef = psychicznie chory zakomleksiony człowiek, ktory innych miażdzy, dokucza. nienawidze być w tym miejscu, prcować z nim. ...ale potrzebuje jak każdy pieniedzy..i pracy. to co wykonuję tam, mogę czesciowo w domu...ale dopiero po 2 latach w pelni kiedy zdobędę calkowite uprawnienia do wykonywania tego zawodu. mogę zarabiac w domu, ale wtedy nic a nic nie bedzie sie wliczalo do tych uprawnien, ktore chyba jednak miec niz nie miec... nieznosze tej pracy...ale wiem jak ciezko bylo ja zdobyc. zarabiam grosze...ale jednak w dalszym ciagu nie wiem jaka decyzje podjac... i tak codziennie...jutro pewnie znow bede traumatycznie przezywac droge do pracy ;/ mam moze chore do tego wszytskiego podejscie..ale tak juz mam ze wszystkim dwa razy mozniej sie przejmuje... co byscie zrobili na moim miejsci. wiem ze na kafe czesto ludzie sobie jaja robia...ale pytam powaznie. prosze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze pieczoneee
Kurcze nic ci nie poradze bo jestem w bardzo podobnej sytuacji :/ Przy czym wychodze z domu o 6 a wracam po 21 :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blagam o pomooc
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to na początku tak jest zawsze
też nie mogłam wytrzymać: 8 godzin w jednym miejscu, brak dyspozycyjności, nie mam czasu na inne sprawy itp. ale do tego trzeba się po prostu wdrożyć, przyzwyczaić. Pracę oczywiście możesz zmienić, ale to zawsze będzie te 8 godzin lub mniejsza część etatu - ale, co za tym idzie, mniejsze zarobki. Może lepsza byłaby dla Ciebie praca w systemie np. 12 godzinnym, albo wolny zawód? Ale wiadomo, że to nie takie proste, zwłaszcza że długo szukałaś pracy. Mi minęło po drugiej wypłacie - odczułam realną korzyść, owszem trochę mnie przeraża że aż do emerytury muszę pracować :( ale te 8 godzin jakoś mi mija i nie odczuwam tego jako strasznie długi czas, nauczyłam się też planować kiedy mogę załatwiać inne sprawy, jak maksymalnie spożytkować np. 1 dzień wolnego wzięty na takie sprawy itp. Powodzenia, początki zawsze są trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczeee pieczoneee
glupie gadanie, 8 h szybko mija, tak szczegolnie kiedy nie nawidzisz tego co robisz a miejsce jest pieklem a nie praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blagam o pomooc
mam wolny zawod. jestem architektem. zarabiam 1200. tu bardziej od 8 godzin, choć moze i o to tez, chodzi pracodawce, ktory psychicznie mnie dobija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blagam o pomooc
sam nie zna zadnego programu w ktorym sie projektuje. udaje ze co robi - projekty robi sie w grupie. robi błędy, które trzeba po nim poprawiac, przy czym wszystko zwala na pracowników. przede mną zwolniło się kilka osób- dlatego dostałam tą prace - szukali nowych pracowników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to na początku tak jest zawsze
Jeśli problemem jest to, że minęłaś się z powołaniem - przekwalifikuj się, a póki co pracuj w jakimś bardziej neutralnym dla Ciebie zawodzie, jeśli problemem nie jest zawód a atmosfera w pracy - nie wiem jak dalece sprawa wygląda, ale bądź oskarż szefa o mobbing czy o co tam, bądź postaraj się o przeniesienie na inne stanowisko, bądź szukaj pracy w innej firmie. To bym zrobiła na Twoim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blagam o pomooc
nie nie, zwod jak najbardziej własciwy. uwielbiam projektowac. i spokojnie mniejsze projekty moge robic sama w domu.ale by np moc komus domek jednorodzinny zaprojektowac- musze miec uprawnienia. a takie zdobywa sie siedzac dwa lata w pracowni u jakiegos architekta, ktore juz je ma(tak bardzo bardzo wskrocie). w domu myslalam by projektowac ulotki, kalendarze, grafike, rysowac ilustracje do ksiazek, plyt, robic wizualizacje graficzne projektow. jednak w domu nie moge projektowac..tak normalnie architektoniczne - bi nie mamm tych uprawnien. i o to chodzi. dziada nieznosze. atmosfera jest fatalna...dlatgo nie wiem czy zaciskac zeby i siedziec...czy odwazyc sie na wlasna dzialalnosci i nowy decydujacy krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blagam o pomooc
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blagam o pomooc
ktos jeszcze moze sie wypowie..prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blagaaam o pomoc
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybym była na twoim miejscu..
no ale na nim nie jestem. Zmień pracę, masz już jakieś doświadczenie w biurze architektonicznym. Wysyłaj aplikację do różnych biur, nie jest ich przecież tak mało. Zaskocz czymś przyszłego pracodawcę, wykaz się kretywnością i przede wszystkim uwierz w siebie. Pracodawcy nie lubią smutnych kandydatów, pracowników. Nie załamuj się. Nie walcz ze sobą, zaakceptuj fakt że pracujesz z jakimś niekompetentnym szefem. I w drodze do pracy myśl o swojej świetlanej przyszłości, gdy zdobędziesz uprawnienia. Nie mówię, żebyś zagryzła zęby i u niego dalej pracowała. Nabierz do tego trochę dystansu, dodaj do tego trochę energii i zaangażowania w poszukiwania czegoś nowego. Popytaj wśród znajomych, wyślij aplikacje do firm, które Cię interesują.. Głowa do góry. Poważnie, masz fajny zawód, wolny zawód, który jest twoją pasją. Z ego co mi się wydaje, to głównym problemem jest szef. Po prostu go zmień, zmień pracę. Wiem, że to nie łatwe, ale na pewno dasz radę. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×