Czemu moja matka przeżywa, że dla jej siostry urodził się syn?

Teraz moja ciocia będzie przyjeżdżała do nas z dzieciakiem, a ja po prostu nienawidzę małych dzieci :-O

no i??

Sorki, w temacie miało być wnuk, a nie syn.

No i wkurza mnie to całe to gadanie "o, jak fajnie" itp. Z czego tu się cieszyć? Że będzie chorował? Bo będzie, nikt nie jest całe życie zdrowy. Że nie wiadomo co z niego wyrośnie? Bo nie wiadomo. Może być przestępcą, gwałcicielem itp. Że będzie się starzeć aż w końcu umrze? Idiotyzm, żeby z takich durnot się cieszyć.