MAM POTWORNIAKA A MÓJ GIN KAŻE CZEKAĆ PÓŁ ROKU NA OPERACJE

Pół roku temu (sierpien'09) mój ginekolog wykrył u mnie powiększenie jajnika (5cm). Kazał sie zaszczepić przeciw żółtaczce i przyjść po skierowanie na laparoskopię. Niestety zmieniłam miejsce zamieszkania i zapomniałam o sprawie. Jednak w listopadzie, a potem w gruniu zaszczepiłam się na żółtaczkę i poszłam do miejscowego ginekologa (podobno najlepszy w mieście, wszyscy mi go polecali) na kontrolę. Zbadał mnie i stwierdzi iż podejrzewa że mam POTWORNIAKA. Po czym zrobił cytologie, dał mi zdjęcie z USG i kazał przyjść na wizytę "tak jakoś może w wakacje". Mowę mi odebrało i nawet nie zapytałam czemu dopiero w wakacje, przecież mamy styczeń! Za wizytę skasował 150 złotych a ja jak ciemna jestem tak jestem. A jajnik często pobolewa. Co ja mam robić, faktycznie czekać do wakacji???? Czy ten lekarz się pomylił, czy trzeba to natychmiast operować??? POMOCY!!!

pomocy!!! ;(

co mamy poradzić? idź do innego lekarza, zapisz sobie pytania na kartce.

ale co ty kobito piszesz że zapomniałaś a już jeden lekarz kazał ci przyjść i zrobić zabieg sama sobie chyba z deko jesteś winna