Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pawel86

Cos powaznego....cos o zyciu.cos o zwiazku

Polecane posty

Gość pawel86

Więc zaczynając mój post,chciałybm zwrócić uwage że jest on do osób ktore są faktycznie zainteresowane,jeśli masz pisac tu głupoty to sobie daruj. Temat jest skierowany bardziej do kobiet,jakgże i do facetów tez,jęsli ktos to czyta to bardzo prosze o swoje rożmyslenia ciekawe opinie,z doświadczenia tego co tu napisze. Imie moje już znacie z racji ze jestem człowiekiem kulturalnym podałem je. a więc... 8 miesięcy temu poznałem dziewczyne zaczeło sie niewinnie rozmowy gg.rozmowy skype a na dodatek to była dziewczyna mojego kumpla,który miał jechac za granice zblizał sie wyjazd mojego kumpla,ona strasznie to przeżywała obecnie skonczyła 19 lat ja mam 23 jakoś to między nimi było, była w nim cholernie zakochana,myślała tylko o nim każda mysl,każdy plan związany z nią.każda łza wypłakana dla niego,naprawde piękna miłośc naprawde mi zależało,zeby byli razem,byłem jej przyjacielem........ niestety wszystko sie rozsypało,pewnie domyślacie sie dlaczego-to odległość moj koleszka poprostu nie wytrzymał takiej rozłąki...były cieżkie dni przedemną pocieszałem ją.... po jakims czasie ona go znienawidziła,co nie potrafie tego zrozumieć?/ fakt zerwał przez sms co dla mnie jest troche dziwne,była dziewczyną inteligentną jak na 19 lat też dojrzałą z wielkiej miłośći powstało znienawidzenie .nawet lepiej ochota zemsty ktora z czasem i tak minęła .... była osoba zwiariowaną,troche infantylną,z własnym zdaniem,nie zdecydowaną na powazny związek jaki potem miala ze mną.... cóż zaczeliśmy bliżej sie do siebie zbliżac,z nie winnego flirtu i z wzorowego przyjacielstwa,,, narodziło sie uczucie i jagże same problemy potem...:( zaczeły sie spotkania,pocałunki,zakochałem sie w niej troche szybko cóż serce robiło ze mną co innego mimo tego coś tez do mnie czułą.ale wypowiadała sie ze boi sie ,bo przejchała sie na związku z moim kolegą czemu sie nie dziwnie i miała racje,zawsze do ciekałem co kryje sie w tej głowie, miała praktycznie samych kolegów co nie raz w stawiała mnie w zazdrość i cholernie sie czułem na szczęscie było tak kiedyś.. któregoś dnia gdy szła w wakacje do pracy wyznała mi ze mnie kocha..gdzie byłe u cieszony niestety pojawiały sie czeste kłotnie sprzeczki, chciała zebym robił dużo pod jej myśl np.rozmwawiał godzinami przez tel.albo robił nasłuchiwania(w plusie milesimy darmowe minuty i spalismy razem z właczonymi telefonami) taaaak wiem ze to idiotyczne??!! hehe co te uczucie ze mną zrobiło... chciałem sie jej nawet oświadczyć podchodziłem do naszego związku powaznie .. i cholernie mi zalezało ale ona sie tego przestraszyła,byłem zbyt powazny,i tu poraz pierwszy zerwaliśmy znaczy ona mnie rzuciła,,, cóż przeżywałem to głęboko,cięzko mi było,nie dawałem rady ze soba cięzko było myślałem tylko o niej,ona pisała ze bedzie zawsze przy mnie mimo tego ze mnie rzuciła (WTF!!) cóz uspokoiłem sie,wyciszyłem,spotykałem sie ze znajomymi,po balowałem,zaczełem traktowac ją ja kolezanke,nie pisałem juz zeby do mnie wróciła zeby była ze mną itp bo tym sie poniżałem robiłem z siebie kretyna,wiec zaczełem ją ignorowac.ale nie do konća za tęskinła!!! tak,,, stwierdziła ze zerwała z tego powodu ze non stop myślała o nim(moim koledze) ze sie bała itp ja tam w to nie wierze.. po prostu zabrakło jej mojej osoby też tak myslicie?? chciała w jakis sposob mnie odzyskac zeby było jak dawniej ja podchodziłem do tego z ostrożnością,mówiła ze musi sobie formatowanie w glowie zrobić:D cóż jakoś zleciało próbowalismy znów, po raz drugi..:(.. oczywiście na początku była miła kochana,ja tawrdy nie ulegałem jej słowką itp cóz niestety potem uległem jej całkowicie... oczywiwscie jak ja dzwoniłem nie raz .ona czsasu nie miała bo gdzies na wies do rodziny jedzie.ale jak ona dzwoniła to ja oczywiscie musiałem mieć czas,jej humorki infantylnosc mnie przerazała ale mimo tego ją kochałem.Cóz obydwu nam nie raz nerwy puszczały i ona potrafila focha strzelić,z czasem nie potrafiłem sobie związku wyobrazic dziewczyna ktora chciała sie raz w mieśiacu spotykac??!!!!! bo nie ma czasu bo to szkoła itp,,,, zacząl sie wrzesien przed rozpoczeciem jagby nigdy nic.. stwierdzila zebysmy byli przyjaciólmi!! bo ona bedzie miala szkole i nie bedzie miala czasu.. myślalem ze to jakiś zart... cóz za nie odpowiedzialna i nie powązna osoba.. tu stiwerdziłem ze związku z nią nie zbuduje mysleliśmy razem o wspolnym domu.itp cóz... widocznie nie dla nie to...nie dorosła... dalej było rożnie zrywalismy znow sie schodzilismy,ale juz nie jak wtedy.... igornowałem ja na powaznie, aż ktoregoś dnia dzwoni z płaczem ze tęskni ze jest zazdrosna o kolezanki z ktorymi akurat gadałem rozmowawialismy ze to nie ma sensu,,,,ale jednak cos nas ciągneło do siebie,,,,powiedzialem jej ze to na musi zaczac powaznie podchodzic do sprawy bo ja sie staralem cholernie zaś ona mało,ze łzami mi to mówiła ze chce szczerej rozmowy co mozna naprawic.... zaś wymyśliłem plan budowny"zwiazku'' od podstaw,, oczywiscie w 4 oczy mialo dojsc do spotkania na ktorym mielismy omowic komu co nie psauje w nas,,,co nalezy zmienic, jak postępowac,jak wybaczac......niestety na zachętach sie skonczylo do spotkania nie doszło ,mialem weekend wolny ale ona chora,chciala sie w tygodniu spotykac zas ja w tyg prace mam cóz do tego sie klocilismy,ehhh pamiętam raz zadzwoniła powiedziała tez chce zebysmy byli przyjaciolmi bo ona poznala kogos nowych znajomych! myslala ze mi na złosc zrobi.. o nieee napewno nie bede cierpiał.. nie dam sie:D heh powiedziałem ok ale przyjacolmi nie bedziemy i narazieee heh i zaczelem ją zlewać.... jaki byl? efekt to samo co wtedy znów sie odezwala ze tęskni itp..... DZiś juz od 3 dni nie gadamy moze dlatego ze skonczyly sie darmowe i to jest pretekstem heh... .. jeszcze wczesniej dzwoniłem do niej czy bedzie tak dalej ... stwierdziła ze niechce nie ma siły.(fakt jest chora na grype) i jeszcze jagby na złosc mi powiedziała ze poznała kogos.... cóz czuje ze to chyna definitywny koniec ... troche mi jej brakuje odczuwa sie ta tesknote jak ktos sie nie odzywa...ale zyje sie dalej.:) dziekuje jeśli ktos do konca to przeczytał to dla mnie bardzo ważne co o tym wszystkim myslicie? co robic podaje nawet ggg 5507061

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tubylec
olej,z tego nic nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawel86
wiem juz dawno olalem:) fakt ze odezwie sie z pewnoscia nie dlugo ze znow teskni:) to nie ma co brac na powaznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 28 lat, więc już trochę na tym świecie przeżyłam. 19-sto latka często osobą niewiedzącą czego chce w życiu. Nie potrafi sprecyzować swojej drogi. Z jej zachowania, z tego co opisałeś wnioskuję, że lubi mieć wszystko pod kontrolą i nie lubi sprzeciwu. Jeżeli odzywa się do Ciebie tylko wtedy, kiedy czuje, że Cię "straciła" świadczy to tylko o jej egoizmie. Mówi Ci o rzeczach, które mają w Tobie wzbudzić zazdrość, tylko po to, żebyś przy niej był, taki ktoś na zawołanie, jak jest jej źle. Masz rację. Idź naprzód, a kiedyś na pewno spotkasz kobietę, która Cię szanuje. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tubylec
to jest typ człowieka co sam nie chce a drugiemu nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tubylec
ta dziewczyna oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawel86
dziekuje jagze wiele mozna wynioskowac z twojej wypowiedzi:) tylko wiesz boje sie ze ja kiedys za tesknie....:( dlatego staram sie calkowicie zapomniec o niej wykasowalem gg numer kom.zrobilem tak zeby nie interesowac sie w nia wogole...myslisz ze to dobry pomysl/?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli miałeś na myśli mnie :) to Ci odpowiem. Człowiek zawsze na początki tęskni za kimś z kim był w jakiś sposób związany. Zawsze na początki jest strach, że nikt lepszy się nie pojawi, że będzie się samemu. Ale właśnie jeżeli człowiek nie oderwie się od złego, nie będzie chciał iść naprzód, tylko będzie się kurczowo trzymał przeszłości, to straci siebie. Nie wyrokuję. Może kiedyś jeszcze Wasze drogi się połączą. W końcu oboje jesteście młodzi i jeszcze wiele nauki przed Wami. Jeszcze niejedno Was zmieni. Ale na tą chwilę daruj ją sobie. Wykasowanie numerów i tak nic nie da, bo ona pewnie będzie się odzywać. Lepsza będzie szczera, jasna rozmowa. Powiedzenie wprost, że nie chcesz z nią kontaktów. Wiem, że to trudne będzie, zwłaszcza, że pewnie będzie chciała grać, bo już nie raz jej się to udało. Ale wtedy nie będzie miała prawa od Ciebie wymagać odpowiedzi. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawel86
jedzusia rozmawialismy co wttedy sie pytalem ..bo chcialem zebysmy byli luznymi znajomymiii a ona ze nieee i koniec.... ale wiem ze sie odezwie... aktualnie jest chora... wiec nie ma sily ale za teskni...... jestem pewien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez podjełam decyzję o rozstaniu. Boję się jednka że nie wytrzymam, że wkońcu i tak odpuszcze i znowu do niego wróce bo to w sumie juz nie pierwszy raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawel86
zskad ja to znam:) jagbym slyszal moj byla:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×