Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fajna fajnaaaa

pytanie do grubasek

Polecane posty

Wiecie, ja mam szczuplutką siostrę ( w dodatku niższą ode mnie o 15 cm) która codziennie jada coś słodkiego, a często porcje "jak chłop do kosy". Ale fakt jest jeden: ona nigdy się nie odchudzała. A ja mam za sobą setki diet. Na prawie każdej coś schudłam, a potem tyłam. Więc można sobie porównać jak takie diety spowalniają metabolizm. Ostatnio jadam zdrowo, wysokobiałkowo, zadbałam o "odbudowanie" metabolizmu. I teraz ja mogę jeść na prawdę dużo i cały czas tracę sadełko (podkreślam: tracę tłuszcz a nie wagę). I tak się zastanawiam po co jeść mało jak można więcej? No ale do pewnych wniosków trzeba samemu dojść, nikt za nas nie schudnie i nikt nie przytyje. Co do zajadania smutków, problemów, stresu (byście widzieli co się ze mną kiedyś działo jak byłam zestresowana, a byłam na okrągło) to wszystko to da się wyleczyć. Można znaleźć sobie inny mniej tuczący sposób odreagowywania, ale tu większości osób nie przyda się ani dobry dietetyk, ani silna wola tylko podejście bardziej psychologiczne. A zwykła dieta znaleziona w necie czegoś takiego nie oferuje. Bo zobaczcie, człowiek ma doła bo źle się w jego życiu dzieje, bo jest gruby, a jeszcze mu żarcia żałują. Nic tylko się powiesić :P Teraz jest więcej literatury o podchodzeniu do odchudzania bardziej od strony psychologicznej, ale to na ogół kuracja zajmująca sporo czasu i większość ludzi zanim zdąży dobrnąć do połowy książki zdąży mieć kilka napadów obżarstwa. Chyba czasem przydałby się dobry psycholog, ale ciągle jeszcze takie problemy są olewane i bagatelizowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neit, a moglabys,prosze, wkleic swoj przykladowy jadlospis? Ja staram sie schudnac, ale nie glodujac. Po przeczytaniu niektorych wypowiedzi tutaj mysle,ze dodam nawet troche wiecej kalorii do mojej diety, bo obecnie staram sie jesc okolo 1000-1200kcl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelina1985 ---> ja jadam jakieś 2500 kcal :) W tej chwili jadam samo białko, tłuszcze i węglowodany jedynie z warzyw, więc nie wiem czy Ci mój jadłospis cokolwiek da :) I zapewniam że mam coraz niższy % BF :) Ogólnie zasada jest prosta, wyliczasz zapotrzebowanie kcal i obcinasz powiedzmy 300 kcal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jss
Z każdym poniedziałkiem zaczynam się odchudzać, a potem okazuje się że we wtorek lub środę nie daję rady. I to znów sprawia że okropnie się obwiniam i czuję wyrzuty sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neit, wiesz jakis czas temu jakby mi ktos powiedzial,ze je 2500kcl i traci tluszcz, to w zyciu bym nie uwierzyla :) Czy stosujesz jakies specjalne treningi i stad ta dieta? Ja postaram sie jesc w takim razie 1500kcl. Martwi mnie tylko jedna rzecz. Po wielu dietach, ktore stosowalam moj metabolizm na pewno nie jest najszybszy na swiecie. Czy sadzisz,ze zaczne tyc jesli podwyzsze ilosc przyjmowanych kalorii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trenuje z dużymi obciążeniami (3 razy w tygodniu)+ treningi cardio (3-5 razy w tygodniu po o,k pół godziny, czasem interwały więc jeszcze krócej) :) Ale lubię więc nie ma problemu :) Nawet jeśli byś tyła to lepiej nieco utyć i odbudować metabolizm , a dopiero potem chudnąć. Inaczej całe życie będziesz musiała się głodzić. Czy będziesz w ogóle po zwiększeni kcal tyła ciężko powiedzieć. Będzie to bardzo zależało od jakości pożywienia. Jeśli będziesz jadła sporo białka (twaróg, jajka, ryby, mięso), zdrowe tłuszcze (oliwa z oliwek, olej lniany, olej z pestek winogron, pestki np słonecznik i orzechy) do tego warzywa i zdrowe węglowodany (kasze, ryż brązowy, makaron pełnoziarnisty, pieczywo pełnoziarniste, płatki owsiane) to przytyć nie powinnaś, Może tylko waga na jakiś czas stanie. No i pamiętaj że na początek może Ci się trochę tego w jelitach pozbierać więc waga może wskazać więcej (ale to nie tłuszcz). Po za tym organizm po głodzeniu lubi uzupełniać glikogen w mięśniach, a ten lubi zatrzymywać wodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neit, dziekuje za odpowiedz :) Ciesze sie,ze zagladaja tu osoby z taka wiedza na temat zdrowego odzywiania, bo dzieki temu ,my laicy, mozemy sie czegos pozytecznego nauczyc :) Nie chce glodzic sie przez cale zycie i tycjedzac 1300kcl dziennie. Wole poswiecic wiecej czasu i odbudowac metabolizm nawet jesli waga troszke wzrosnie badz stanie. Od dzis bede jesc wiecej kalorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ograniczanie kalorii powoduje, że organizm nastawia się na "{ciężkie czasy" i magazynuje wszystko co mu dasz. Kiedyś się, biedna, męczyłam z nadwagą. Teraz wprowadziłam pewne zmiany i mam świetną, kobiecą figurę. A wystarczyło niewiele. Polecam: bardzo obfite śniadanie, następnie 2 śniadanie, 3 śniadanie (wszystko jem jeszcze w pracy). Po przyjściu do domu mam miejsce już tylko na późny obiad, około 16. Dzięki temu, że nie odczuwałam głodu przez cały dzień, jestem w stanie nie zjeść kolacji. Poza tym obżeram się słodyczami, ale nigdy nie jadam ciasta, ciastek, pączków itp. (tylko czekolada). Więc od ok 17- 7 rano nic nie jem, co nazywamy "mini głodówką", organizm nie traci energii na trawienie na bieżąco, tylko "starsze" pokarmy i regeneruje się. Nawet jak nie chce się ćwiczyć, to przynajmniej zmienicie metabolizm. Ja tak schudłam bez żadnych wyrzeczeń 15 kg. w 3 miesiące. A jak zdarzy mi się coś przybrać, to przez ok. tydzień stosuję dietę rozdzielną. Do tego ćwiczę od wielu lat 2-3 razy w tyg. przez 30 min. Pozdrawiam panienki na diecie (zwłaszcza 1000 kcal), bawcie się dobrze z głodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam dokładne wyliczenie zapotrzebowania, bo może możesz jeść jeszcze więcej :) Taka rozsądna dieta może nie gwarantuje spadków wagi typo 5 kilo w tydzień, ale nawet jak stracisz pół kilo to będzie to pół kilo sadełka, a nie wody i mięśni. Dlatego polecam uczciwie mierzenie się a nie pchanie na wagę. Przy tego typu odchudzaniu lubią spadać obwody mimo że waga czasem uparcie stoi w miejscu. Tutaj masz ogólne zasady odnośnie diety: http://www.sfd.pl/-t527693.html warto się do tego zastosować :) I powodzenia :) Mnie zastanawia to głodzenie chociaż sama tak kiedyś robiłam. Ale w sumie nie rozumiem mechanizmu: skoro człowiek ma nadwagę to na ogół lubi jeść. To skoro lubi po co sobie ogranicza tak bardzo skoro nie musi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS z teoria nie jedzenia wieczorem absolutnie się nie zgadzam, Przez lata tak jadłam (tzn nie po 18) i nie tylko tyłam, ale stwierdziłam że to mi bardzo metabolizm spowalnia. Teraz jem często 30-15 minut przed snem, białko i tym samym zapobiegam nocnemu katabolizmowi=nie spalam mięśni. A należy pamiętać że im więcej mięśni tym lepsza przemiana materii :D Ale jak nie raz pisałam ja chcę stracić tłuszcz a nie wagę! Podsumowując: niejedzenie po 18 (no chyba że ktoś zaraz spać idzie) = spalanie mięśni a nie sadełka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jss
neit napisz mi proszę jak rozplanować posiłki? Wstaję o 6 przed 7 wychodzę z domu na 8 jestem w pracy kończę o 15 w domu jestem 16-17 O której w takim razie jeść posiłki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zjedz zaraz po wstaniu (powiedzmy w ciągu pół godziny), później mniej więcej co mniej więcej 2-3 godziny, jeśli zjesz na kolację białko, możesz spokojnie zjeść przed snem, W ostatnim posiłku może być też zdrowy tłuszcz i warzywa . Jeśli ćwiczysz, mogą Ci się nieco któreś posiłki rozsunąć, bo wiadomo z pełnym brzuchem nie da rady ćwiczyć. Jeśli masz napady głodu, albo lubisz podjadać polecam jeść jak najwięcej posiłków (wiadomo że za wielkie nie będą). Poniżej 5 bym nie schodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki. zazwyczaj nie jadam rano po wstaniu, tylko tak między 8 a 9.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze jest rano rozruszać organizm :) To nie musi być wieli posiłek, po jakimś czasie się przyzwyczaisz :) Ja żeby się nauczyć jeść śniadania czasem piłam koktajle (płatki, mleko, owoce, odżywka białkowa albo twaróg). Niektóre zestawienia są na prawdę pyszne i człowiek się czuje jak by zaczynał dzień od deseru :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkolco
do nie jedzenia po 18 jak i jedzenia 30min przed snem to mam mieszane uczucia. Wydaje mi się, że jeżeli ktoś dobrze się czuje z pustym żołądkiem na noc to niech nie je 2godz przed zaśnięciem, bo np. jak ja zjem coś na noc, nawet lekkiego-białkowego, powiedzmy twaróg to od razu źle śpię i rano głodna jestem. polecam umiar we wszystkim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi si bardzo dobrze śpi z pełnym żołądkiem i chyba nie jedna osoba tak ma bo marudzą że nie mogą spać i im się "szperacz lodówkowy" włącza. Jeśli ktoś po zjedzeniu np godzinę przed snem czuje się napchany to po prostu za dużo zjadł :) Jeśli nie na ostatni posiłek to na wcześniejsze. Zresztą kwestia przyzwyczajenie. Jeśli człowiek je regularnie to po jakimś czasie organizm sam się domaga o konkretnych porach pożywienia tak dokładnie że zegarka nie trzeba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×