Nie odczuwam popędu płciowego...

A mam 21 lat :( Parę lat temu było zupełnie inaczej, nie miałem z tym problemu. A teraz jakoś nie mam potrzeby. Dawno już nie odczuwałem mocnego podniecenia. Jak się masturbuję to bez przekonania, bez żadnych emocji. Z tego wszystkiego nawet nie mam pełnej erekcji. Jestem zniechęcony. W ogóle chyba nie potrafię się wyluzować. Ciągle seks kojarzy mi się z czymś nie do końca moralnym :/ W czasach kiedy miałem dziewczynę nie miałem takich oporów. Wręcz przeciwnie nawet. Niczym się nie przejmowałem, byłem trochę dziki. A ona nienajlepiej na to reagowała. Kiedyś jak przyparłem ją do ściany i całowałem to się oburzyła i przestała do mnie odzywać, bo się czuła jak szmata (?). Tak się zastanawiam czy coś z niej nie przeszło na mnie. Końcem końców przez 1,5 roku nie mieliśmy nawet pierwszego razu. Bo ona ciągle nie chciała, zastanawiała się co by jej rodzice powiedzieli na to. Ciągle blokowała wszystko. Teraz sam mam jakieś dziwne myśli tego typu :/ Myślę sobie, że czułbym się głupio w kontaktach intymnych. Nieswojo, niekomfortowo, że byłbym zawstydzony sytuacją, że miałbym wyrzuty sumienia. Nie wiem dlaczego tak mam :( Przecież powinno być inaczej, powinienem się bawić, nie przejmować niczym :/

przyjemnego, ale sprawia dużo problemów i utrudnia życie. Pomyśl sobie, nie będąc zniewolony popędem możesz całkiem świadomie, rozsądnie i kierując się tylko umysłem podejmować ważne decyzje życiowe. To naprawdę cenniejsze niż przyjemność z poruchania. A jak stanie się to dla Ciebie problemem, np. w związku - przecież można się leczyć.