Czy mógłby ktos ocenić ten fragment?

Czy strasznie ciezko przez niego przebrnac? Czy czytalibyscie dalej? Co Wam sie nie podobało i co mozna zmienic? Budynek sierocińca Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny stał na rogu ulicy d’Antin i bulwaru de Laveaux. Wielki gmach z czerwonej cegły, który do niedawna służył jako więzienie, teraz okrywała ciężka kurtyna mgły, sącząca się przez każdą dziurkę i szczelinę; wyglądająca zza każdego przejścia czy uliczki. Ponura atmosfera tego miejsca, unosząca się w powietrzu jeszcze przed dotarciem do okolicy, nakazała dziewczynie przystanąć przed bramą i zapatrzyć się w kłębowisko mgły, okalającej budynek. Stanął jej przed oczami widok smętnie spoglądających zza okratowanych okien twarzyczek. Dzieci – z powodu braku innych rozrywek – siedzących na ziemi, miejscami jedynie oszronionej trawą, przesypujących z rączki do rączki piasek lub odłamujących pozostałości zdobień kolumn. Z malującym się na twarzach uniżeniem i pokorą lub promykiem nadziei, wskrzeszającym się na widok każdej sylwetki z innego, niedostępnego i lepszego, w ich wyobrażeniu, świata. Zobojętniałych, wypranych z życia i pozbawionych tej ciekawości, cechującej dzieciństwo lub obdarzających każdego, kto na nich spojrzał wrogim grymasem, krzywym uśmiechem sczerniałych zębów lub ruchem języka naśladującym węża.

:-O zmień to określenie

wypranych - to jest Twoja opinia na temat fabuly, wykonania...?

zapowiada sie niezle, chetnie przeczytalabym dalsza czesc. mysle tylko, ze powinnas troche zapanowac nad skladnia i gramatyka "Dzieci – z powodu braku innych rozrywek – siedzących na ziemi, miejscami jedynie oszronionej trawą, przesypujących z rączki do rączki piasek lub odłamujących pozostałości zdobień kolumn." - WTF?? troche tu tego za duzo, nie wiadomo o co chodzi w takim zdaniu - o twarzyczki, o dzieci, czy o co? no i nie brnij za daleko w takie wymyslne ozdobniki i epitety - to moze przytloczyc czytelnika.

dokładnie to co pisze moja poprzedniczka! Czytałam z wypiekami na twarzy (bo lubię horrory), a na tych "wypranych" czar prysł. Po prostu nie staraj się za wszelką cenę na udziwnienia. Chociaż, jeśli dopiero zaczynasz pisać - to norma. Życzę powodzenia i chętnie przeczytam całość, jak już się ukaże w księgarniach :-)