Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

franek1234

Powrót po dłuższym rozstaniu... Możliwe?

Polecane posty

Witam wszystkich, Wiem że były na tym forum już podobne tematy, i jest wiele cennych rad dla nich. Też mam podobny problem, i nie ukrywam że nie radzę już sobie z tym sam, dlatego będę wdzięczny za każdą radę która pomoże osiągnąć mi cel, jakim jest powrót do związku który skończyliśmy prawie dwa miesiące temu. Może opiszę mój przypadek: Mam 27 lat, byłem przez ponad 2 lata w związku z Kobietą którą pokochałem jak żadną inną. Jednak pół roku temu zaczęło się coś chrzanić, wdarła sie jak by rutyna, każdy dzień wyglądał podobnie, każdy tydzień też. Ona była bardziej domatorką, ja lubiłem się spotykać z ludźmi itp. Myślę że to to spowodowało że przestałem się starać jak należy. Przez to mieliśmy wiele spięć, od małych pierdułek, po naprawdę duże tematy. Na miesiąc przed rozstaniem mieliśmy poważniejszą kłótnie. Mieliśmy tydzień przerwy, po czym spotkaliśmy się i opracowaliśmy plan naprawczy. Myślę że staraliśmy się go wdrażać w życie, lecz chyba nie poszło to najlepiej bo problemy się znów nasilały, i po tym jak kilka razy sie dowiedziałem że ona zrywa ze mną (4 razy w ciągu tygodnia - przez telefon, sms) ja zerwałem. Jednak Ona mnie bardzo kochała, a przez te zerwania chciała pokazać mi coś, wstrząsnąć mną. To niestety podziałało odwrotnie. Potem dzwoniła do mnie, smsowała, i próbowała to jakoś odkręcić. Strasznie cierpiała. Ja byłem wtedy pod wpływem ostatnich kłótni i nie bardzo miałem ochotę wracać do tego związku w takim stanie. Jednak od pierwszego dnia żałowałem tej decyzji. Na początku mniej myśląc że to jakoś będzie, jednak z biegiem czasu to narastało. Zadzwoniłem z życzeniami świątecznymi bo bardzo chciałem ją usłyszeć. Jednak najgorsze się zaczęło robić od początku tego roku. Z każdym dniem moje myśli wracały do niej coraz częściej. Była cudowna Kobietą i sobie coraz mocniej to uświadamiałem. Stan w jakim jestem teraz jest beznadziejny. Nie umiem myśleć o niczym innym, ciągle staram się zrobić coś by ją przekonać byśmy sie spotkali, spróbowali raz jeszcze. Teraz sobie uświadamiam że żadnej Kobiety tak nie kochałem jak jej, i chciałbym spędzić z nia resztę życia (btw. jednym chyba z powodów tego rozstania było to że ona chciała się bardzo ożenić, co mnie chyba wystraszyło, nie byłem gotów na taki krok...). Jestem właśnie po rozmowie telefonicznej z nią, gdzie mi powiedziała że też strasznie to przeżyła, ale już nie ma do czego wracać (oczywiście w wielkim skrócie). I tutaj mam prośbę, szczególnie do szanownych Forumowiczek. Czy widzicie jakąś szanse by to jeszcze skleić? Co bym mógł zrobić? Jak się zachować? Koszmarnie mi zależy na tej Kobiecie, i jestem w stanie zrobić wszystko by do mnie wróciła. Jednak na jakąkolwiek prośbę o spotkanie, Ona odpowiada że nie, bo to nie ma sensu. Z jednej strony staram się to zrozumieć, bo ma rację, skrzywdziłem ją. Z drugiej, serce mi cały czas o niej przypomina, i wiem że nikogo tak nie kochałem (i może już nikogo tak nie będę kochał) jak jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ależ to jest bez sensu0
przecież już sam się przekonałeś czym jest powrót,i samo to już pokazuje że wy po prostu nie pasujecie do siebie. Jesteście innymi typami chrakterów-co niestety z czasem będzie się coraz bardziej uwidaczniać..z resztą..skoro u was zaledwie po 2 latach związku już wdarła się rutyna, i już zauważyłeś że ona jest bardziej domatorką a ty ciągniesz do ludzi.. wy się po prostu zbyt mocno rożnicie od siebie.i każdy jeden powrót niestety będzie kończył się tak samo, gdyż charakteru dorosłego człoweika nie zmienisz mój drogi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie umiem Ci odpowiedzieć obiektywnie,tylko na podstawie swoich doświadczeń. Nie chciałabym więcej widzieć osoby,jeśli by mnie skrzywdziła. Widząc na ulicy przypadkiem odwróciła głowę w inną stronę i przeszła bez wyrazu. Zależy jak bardzo Ci zależy na niej i do czego się posuniesz. wariant a) umiarkowany - próba rozmowy z nią b) szalony - powiedzenie "kawę na ławę", jak bardzo ją kochasz, bez wcześniejszego uprzedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
możesz zyskać: -aprobatę no i masz jeszcze do stracenia - dumę - to,że ona zignoruje te starania bo może nie pasujecie do siebie i ona też nie chce się dać skrzywdzić /zależy co ukrywasz pod tym terminem/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam taki charakter, że można mi mówić nie rób tego, rób tak i dopóki sam sie o tym nie przekonam to nie zrozumiem. Tak też było i tu. I wiem że jest już w moim zachowaniu zmiana która jest wynikiem tej sytuacji. Co do wariantów, to były próby umówienia się (bezskuteczne) była też kawa na ławę, powiedziałem o tym jak bardzo ją kocham i że chciałbym spędzić resztę życia tylko z nią. Ale to narazie nic nie dało. Może i za wcześnie jeszcze? Sam nie wiem, ale chcę zrobić wszystko co w mojej mocy by znów być razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sanie w banie, że do siebie nie pasują. my z facetem mamy diametralnie inne charaktery, często się kłócimy o pierdoły, wiadomo bywało gorzej, ja żeby się odgryźć też mówiłam, że juz nie chcę się w to pakować, że to koniec a on jednak nie odpuścił i pewnie dlatego dalej jesteśmy razem ;) ja na Twoim miejscu jeszcze bym nie odpuściła, jak się zejdziecie to dajcie sobie czas a jak rzeczywiście będzie się walić to sobie odpuść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sraniewbanie
i takie włąśnie związki rozpadają się, gdyż są ciągnięte na siłe,a później jedna z drugą płacze na forach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty się nie bój o mój związek bo przeszliśmy razem przez takie piekło jakie nie życzę nikomu i dzięki temu wiem, że choćby grzmiało i pierdziało się nie rozejdziemy z powodu jakiejś pierdoły czyli np to, że ja jestem domatorką a on lubi częste wyjścia. I związku nie ciągnę na siłę - na siłę to by było gdybym go nie kochała a była z litości albo z przyzwyczajenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takze wiem, co to znaczy rozstanie.....Kilka spotkań po ciuchy, jeszcze większe dowalanie mi, potem piekło i znienawidzenie mnie za to, że tak ją kochałem i tyle dla niej poświęciłem i zrobiłem. Wszystko jej wybaczyłem w duchu po długim czasie bo bardzo ją kochałem.....a ona mnie po prostu rzuciła jak starą rękawiczkę. Wiedziałem jednak że nie wytrzymam rozstania, tak bardzo ją kochałem. Zeby ją odztskac posunąłem się do zamówienia uroku miłosnego ( z http://urok-milosny.pl ). I choć nie wierzyłem ze się uda....udało się : ) wróciła i stara się bardziej niż wcześniej. Kiedyś nie do pomyslenia było z jej strony żeby to ona sama się o mnie troszczyła, byłem dla niej bardziej takim chłopcem od spełniania zachcianek. Teraz to ona robi wszystko żeby to mi było dobrze : ) oby tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ot, co!

Czasem powroty oczyszczają atmosferę - zerwania są do tego konieczne. Moja rada - nie dzwoń, nie proś, trzymaj na dystans, chociaż oczywiście mów "dzień dobry" na ulicy, nie przechodź zupełnie obojętnie, ale nie inicjuj spotkań. To ona musi wyjść z inicjatywą. No może jeśli zupełnie nie będzie między wami kontaktu przez jakieś 9-12 miesięcy, to warto wysłać np. SMS-a z życzeniami urodzinowymi/świątecznymi, ale nic więcej. Takie sprawy często same rozwiązują się po naszej myśli, z tym że to trochę trwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie zawsze. Moja milosc juz jest zakończona od niedawna i nie bedzie zyczen ani niczego podobnego 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja.

Po co odpisujesz na stary temat, no po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

skad ona ma wiedziec ze mezczyzna chce kontaktu skoro on sie nie odzywa, ona mysli ze on juz poszukuje innej i na odwrót 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dlaczego ona ma wyjsc z inicjatywą ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×