Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

My destination

Dlaczego facet przestaje kochać?

Polecane posty

Gość Lajzamineli
Kalib...? a ty przypadkiem duchownym nie jesteś?!......Coś mi tu kruchtą czuć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eksy
Kaliban - coś mi mówi, że gdybyś na swojej drodze spotkał kobietę, które umiałaby kochać Cię tak jak mówisz, to byś jej nie kochał. I jeszcze pytanie, czy Ty sam potrafisz kochać tak jak mówisz? Bo wymagać od kogoś tego, czego samemu nie mozna dać to hipokryzja. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaliban Nie będę tutaj ci narzucał co powinnaś robić, zapytam się tylko co wyprowadzając się z równowagi chcesz osiągnąć? A co do tematu. Nie da się jednoznacznie ocenić w wielu przypadkach czy ktoś sobie zasłużył. Przykładowo, facet tyra by zapewnić rodzinie życie na przyzwoitym poziomie a więc ma dla niej mało czasu, żona się nudzi i w końcu interesuje kimś innym. Może i sobie zasłużył. Ja się jednak powstrzymam od ocen. No i każdy taki przypadek jest jednak inny, może podobne ale.. No i nie ma recepty na to by partner/ka się nie odkochali. Czytając różne historie choćby na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hah. Czy każdy trochę bardziej oczytany musi być duchownym? "Czyta więc osoba duchowna" już nie pomnę, jak to było po łacinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eksy => Raz coś takiego czułem. Czyż nie piszę, że wnioskuję po sobie? :o Crow => Jestem fatalistą, tym samym osobą bardzo zrównoważoną. Allah akbar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eksy
koliban - nie wiem czy dobrze zrozumialam. Uwazasz, że związek nad którym trzeba popracować, w którym partnerzy wypracowują kompromis, starają się być lepszymi, żeby drugiej stronie było lepiej, w których wybacza się błędy,w nadziei że drugi raz nie zostaną popełnione nie są oparte o prawdziwą miłość tylko wynikają z egoizmu, chęci narzucania swojego zdania i przywiązywania do siebie partnera na siłę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eksy => upraszczając, owszem. Jeśli jest coś do wybaczania, jest i wina. Jeśli jest i wina jest i dolus malus, a skoro jest bądź był zły zamiar, bardziej to przypomina grę negocjacyjną niż cokolwiek innego. Czy to złe: nie wiem. Nie oceniam. Jeśli cieszysz się takim modelem, proszę bardzo. Zresztą tez mnie taki by cieszył, gdybym wierzył w szczerą intencję współpracownicy (tak nazwijmy partnerkę w tym związku). Tyle, że tutaj zwłaszcza kobieta, przez kompromis uznaje próbę sił woli, gdzie to facet powinien ustępować. Dziękuje postoję. Jeśli chodzi o system barterowy to już wolę ożenić się z jakąś Azjatką i w tzw. modelu tradycyjnym pracować na rodzinę, gdzie kobieta będzie o nią dbać Chyba jestem zepsuty tym, co inni uznaliby za powodzenie na "tym" polu. Ot wada cezarów, jak Neron, zawsze cupitor impossibilium. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynkoska_23
jak mozna definiować miłość skoro każdy inaczej ją przeżywa?? Dla jednego miłość to poklask, gorące uczucie, namiętność , żar, dla innego uścisk dłoni, czułe spojrzenie, wsparcie. Czym jest miłośc dla mnie?? Kocham z całego serca i jestem kochana....miłośc to nie bzdury, to nie kwiaty. TKiedy ją czuje?? Kiedy moj narzeczony co noc zasypiając przytula mnie bardzo mocno, czuje bicie jego serca i to wszechogarniające poczucie bezpieczeństwa, kiedy rano zawsze zwraca uwagę żebym do kuchni ubrała bluze i kapcie bo zmarznę, kiedy w momencie gdy chce pojeżdzic z koleżanką na rowerku cierpliwie wnosi mi go i znosi kilka razy dziennie, kiedy robi mi zieloną herbatke na odchudzanie pytając przy tym na co mi ona skoro mam idealną figurę, kiedy po pracy masuje mi plecki lub mizia kilka godzin, kiedy robi mi tosty a keczupem i rysuje na nich serduszka, kiedy będąc za granicą potrafiłrzucać wszystko i przyjechać 1000km na jedną noc, kiedy patrzy mi w oczy i widze w nich bezgraniczne oddanie, kiedy idziemy razem na spacer w plener, bierzemy piwko, paluszki i siedzimy mącząc nogi godzinami rozmawiając i zaśmiewając sie do łęez, kiedy bezbłędnie rozpoznaje mój humor i gdy mam zły próbuje na wszelkie sposby sprawić bym się zaśmiała. Czym jest dla mnie miłość?? TYm wszystkim, każdym elementem z osobna i wielką całością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynkoska_23
i nie miłość to nie jest umiejętnośc patrzenia na szczęście drugiej osoby bez nas...to puste słowa nie oddające ogromu tego uczucia.piękne, szlachetne ale puste i nieprawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martynkoska_23 => Dlatego i wspominałem o ułudach czczonych. Ludzie kłócą się i walczą o niejasne, subiektywne per se adefiniowalne pojęcia takie jak miłość i szczęście. Dobrze zaczęłaś, a chujowo kończysz (widać, że kobieta :P). Sowa nieprawdziwe wg. Ciebie. Co nie oznacza, że nieprawdziwe wg. mnie. Mogę mieć wiele miłości, bo i nigdy nie przestaję kochać, jeśli nie osobę to darzę uczuciem portret wypalony w mojej pamięci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co Wy panie na to
A ja bym Tobie zadał to samo pytanie DLACZEGO KOBIETA PRZESTAJE KOCHAĆ ? Wyszła za mąż z miłości urodziła troje dzieci, mąż kocha od początku małżeństwa, a ona po trzydziestu latach mówi nie kocham cię i szukaj sobie nowej baby, która będzie cię kochać. Powodem jest brak seksu z jej winy, która jak sama mówi się wypaliła i nią seks nie interesuję i nie lubi takich mężczyzn. Nic fizycznie jej nie dolega jest zdrowa, tylko psychicznie ma nie chęć do seksu i powiedziała wprost NIE KOCHAM CIĘ. I co Ty na to autorko tematu, co mam z tym fantem robić po 30 latach małżeństwa szukać nowej miłości. Dzieci mam dorosłe żonate mają swoje rodziny. My z żoną jestaśmy sami śpimy razem, ale jak brat z siostrą. Bez żadnego uczucia od żony. Często mamy ze sobą tygodniowe a nawet miesięczne ciche dni. Ta cisza mnie już przeraża, a jeśli się odzywa, to wszystkiego się czepia. Najwyraźniej nią denerwuję moja obecność nie chcąc się kłucić i ciągle słyszę narzekania, to wychodzę z domy, aby uniknąć dalszej kłutni. I co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efwefeferferferfd
a od kiedy facet kocha hahaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eksy
Kaliban - nie zawsze zadajemy ból świadomie, i bardzo bardzo upraszczasz, aż mi ręce opadły. ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie nie ważne, jak się miłość przeżywa, ważne, żeby obie strony kochały. Stąd chyba zawsze najwięcej problemów i bólu, że jedna osoba kocha, a druga nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eksy => to nieświadomie wyrządzoną krzywdę trzeba wybaczać? Odpierdolić focha i po wielu staraniach dać sie przeprosić? Jakie to... kobiece :o. Oj dzioucha, dzioucha chyba nie nadajemy na tych samych falach. Uważam, że wybacza się wielkie krzywdy. Przeciętna kobieta z tego forum uważa, że ona może szafować przebaczeniem za nieodpisany sms, czy 3-4 piwa pite dziennie. Misere mei...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co Wy panie na to => wystaw, jak kota za drzwi. zupapomidorowa => czy ja wiem? Fajnie kochać nawet jak nie jest się kochanym. Tylko z faktu, że jest ktoś szczególny na tym świecie płynie pociecha. Jeśli zaś za punkt honorku stawia się, żeby ktoś nas pokochał, to fakt - boli jak chuj. Serce. Jeśli w tym organie mieści się ambicja... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaliban - potworne i cyniczne. Ok, inaczej - boli, kiedy okazuje się, że miłość była jednostronna. W każdej miłości jest jednak odrobina egoizmu. Nawet w tej o której piszesz - nieodwzajemnionej - "Tylko z faktu, że jest ktoś szczególny na tym świecie płynie pociecha." I nagle, znienacka, ta osoba przestaje być szczególna - nie boli? Nie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssssia
a dlaczego kobiety przestaja kochac?? czasami tak sie zdarza i tyle, uczucia wygasaja, wypalaja i wtedy lepiej sie rozstac albo ... probowac ratowac i wierzyc ze uda sie zakochac na nowo. a czasem jest tak ze ktos powie ze ni ekocha... z nudy. bo moze liczy ze jesli powie cos takiego to zacznie sie wlasnie wieksze staranie? no niewiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zupapomidorowa => boli, tyle, że co z tego? Wszyscy tak się potwornie boją bólu, unikają go, chcą go sobie oszczędzić. Ale przecież z bólu płynie nauka , i zbólu rodzi się wszystko co piękne. Egoizmem jest chcieć czegoś od osoby, której się kocha. Jeśli ktoś cię nie kocha - mówi się trudno. Idzie się w pizdu i nie bije się swojego kochania miłością po oczach. Głupi ten co nie akceptuje nieuniknionego. Ale mimo wszystko to zawsze uczucie, którego nawet wspomnienie jest skarbem. Nie koniecznie każdy, jak w "Roku 1984" musi krzyczeć "Zróbcie to jej! Zróbcie to Julii!!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eksy
wkładasz mi w usta słowa których nie wypowiedziałam. Halo!? czy ja mowilam cos o fochach? akurat jestem osoba ktora tego nie potrafi, lubie od razu wyjasniac nieporozumienia, lubie jasne sytuacje, wiec przestan prowokowac w ten sposob dyskusje, bo nie po to dyskutuje zeby sie bronic lub bronic inne kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się tylko tego wybaczania czepiam. Bo co tu wybaczać, jeśłi ktoś coś zrobił nieświadomie? Ktoś Ci kiedyś na chomiku usiadł, albo niechcący rękę uciął ? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eksy
nie zdarzyło Ci sie powiedziec czasami cos w zlosci? pod wplywem emocji co zranilo druga osobe? albo zapomnieć o czymś ważnym o czym powinieneś pamiętać? albo nie dotrzymać słowa z jakiś przyczyn? może i błahostki ale wszystko zależy czego to dotyczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie wierzysz, ujmijmy sprawę tak: 1) Rocznica nie jest sprawą ważną :P 2) Od czegoś mam ten pierdolony terminarz w komórce 3) Mam kompletnego jobla na punkcie danego słowa, i uwierz, że pod tym względem to kobieta ma u mnie przesrane. Nie kupuję żadnej ściemy, jeśli miał być obiad, a go nie ma :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze wyjść po pewnym czasie dopiero np po 3 latach że ludzie, którzy dażyli się miłością poprostu do siebie nie pasują? On skupia się tylko na sobie, interesują go tylko jego plany dążenia, jego przyszlość...Nie układa im się w strefie imtymnej, on źle przyjmuje krytykę...Jemu poprostu nie można wytykać błędo A ona krytykę znosi z pokorą ale w końcu jej nie wytrzymuje bo jest jej za dużo...jemu nie można nic powiedziec, bo nie potrafi wybaczać nawet błahostek. Często wraca do błędów popełnianych przez nią. Nie potrafi jej zaspokoić w łóżku. A ona kocha. Może przez nie udane dzieciństwo tak bardzo boi się, że zostanie sama. Czy taka miłość szybko wygasa? Może to w cale nie jest dziwne, że on przestaje ją tak szybko kochać, że o niej tak szybko zapomnina... I że teraz już tylko ona czasami cierpi.... Czasami bo radzi sobie coraz lepiej.... I dlaczego ludzie, którzy darzyli się miłościa tka szybko stają się dla siebie obcymi ludźmi? A może to nie była miłość?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My destination => "ona krytykę znosi z pokorą" ... A myślałem, że to ja silę się na dowcip :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eksy
uśmiechnęłam sie ponieważ: 1. uważam że mam czarujący uśmiech. 2. po "nie" postawiłeś znak zapytania 3. to tylko przykłady, akurat na punkcie dotrzymywania slowa rowniez mam bzika, ale zdarza sie ze ponosza mnie emocje... 4. z jakiegos powodu (podkreslam powodu) Twoje eks twierdza ze je wykorzystales (nie wnikam kto ma racje i bez urazy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaliban - bo jest tak, że niektórzy ludzie kiedy ktos ich krytykuje zaciskają zęby i przyznają sie do swoich wad, popełnianych błędów... A inni mają takie charakter że nie dopuszczają do siebie myśli, że mogli w czymś zawinić, że nie są idealni. I wybuchaja...Albo do błedu się nie przyznają. Bo albo nie chcą...Albo nie potrafią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×