Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pieprzone życie

Żyję z mężem, kocham innego

Polecane posty

Gość Pieprzone życie

Nie chcę mi się żyć. Kładę się myśląc o nim, budzę się myśląc o nim. Ale nie będziemy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci powiem
tez tak mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pieprzone życie
Dlaczego żyjesz z mężem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci powiem
ten mój ma żonę i od niedawna dziecko ,ja mam męża i tez dziecko , poznaliśmy sie jak juz bylismy małżeństwami z kilkuletnimi stażami,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pieprzone życie
Ja pierdolę. U mnie identycznie. Już mi się od tego wszystkiego rzygać che. To jest chore. Jak się odkochać? Nie chcę go w głowie, w myślach, w sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bośś g
boś głupia, trzeba ci zmądrzeć i szybko pokochać męża, bo po to go masz, a ty zaczepiasz siebie na nieznanej iluzji aż stracisz męża i zostanie ci wielkie ggggggggggg zaczepione na iluzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pieprzone życie
Masz rację, tylko nie potrafię go pokochać. Nic już we mnie nie zostało. Żyję jednocześnie i iluzją i w iluzji - bo codzienność z męzem to nic innego. Ale tak, masz rację, tak by było najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci powiem
mi tez juz mi sieniedobrze od tego robi , chce go wyrzucic z mysli , pamieci , nie działa, mam pracę , dziecko , zakonczyłam z nim znajomosc !, odsunęłam się od niego , choc on tego nie chcial ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pieprzone życie
Też go nie widuję od dwóch miesięcy. I co z tego? :-((( Nie pomaga. Żyję tylko dla dziecka, nic innego nie daje mi siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci powiem
no , żebys wiedziała ja od 3 miesięcy nie mam z nim kontaktu i zamiast byc lepiej jest gorzej , a mówią , ze czas leczy rany , "zaprzyjażniliśmy sie " mnie sie tylko tak wydawało , ale on nie był do konca fair w stosunku do mnie , to przesądziło sprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to pozostaje wam tylko uruchomienie wyobraźni, polecane, albo znieczulanie się wódeczką, niepolecane. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pieprzone życie
Mój sam wybrał. Nie mnie. Powinno mi to wystarczyć, myślałam, ze w takiej sytuacji odkocham się na amen. Ale nie. Nie udało się. Cały czas nim żyję. Jak idiotka jakaś. Sama siebie przez to nie lubię. Tylko jak się go pozbyć?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilly Evangelin
może zamiast wzdychać powinnyście skupić się na odbudowaniu swoich legalnych związków:P skoro macie mężów i dzieci... nie ma sensu uganiać się za mrzonkami 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pieprzone życie
Nie znieczulanie zdecydowanie niepolecane :-) Spowoduje jeszcze większą kichę, niż to, co jest teraz. WYchodzę ze znajomymi i nawet bawić się nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci powiem
no widzisz , a mój chciał sie dalej " przyjaznić"- tylko cholera wie , co sie kryło pod tym pojeciem , to ja zadecydowałam , ze to koniec , nie chciałam mieszać ani w jego , ani tym bardziej w swojej glowie, dasz rade ! dzieki za rade , ja juz sie znieczulam - nie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super dołączam
do Was- jeszcze jedna żałosna kretynka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pieprzone życie
Lilly, uważasz, że należy budować związek tylko dla dziecka? Ja tak robię, ale nie jest to moje. Zatsanawiam się jak długo tak można pociągnąć? Do czego to doprowadzi? Mam świadomość czego ludzie ode mnie oczekują, ale wszystko we mnie krzyczy, że chcę czegoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci powiem
dołącz , bedzie nam rażniej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pieprzone życie
Hej :-)To co, mamy nazwę? Klub Żałosnych Kretynek? Ładne. Nie tak dobre jak Klub Szalonych Dziewic, ale KŻK też może być :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilly Evangelin
gdyby ten za którym tak wzdychasz wart był tego wzdychania to wierz mi nie założyłabyś tego tematu, tylko mile czas spędzała w jego ramionach... są jakieś konkretne powody tego, ze nie kochasz już męża? czy tylko powiało rutyną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popaprane baby
jak was męzowie kopną w dupsko to się otrzęśniecie . Jak byście się czuły gdyby wasi mężowie byli zakochani w innej kobiecie i niedobrze robiłoby im się na wasz widok ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super dołączam
ja mam dziecko "odchowane"; ale od 13 lat go znam, od 5 nastąpił gwałtowny szał uczuć, w zeszłym roku wyznał, co wyznał, namieszał mi w głowie tak, że nie moge się pozbierać. Ostatnio kontakt mamy dość sporadyczny - nie wiem, może zaczął się wycofywać...Mam ochotę trzasnąć nim o ścianę :O (seksu nie było, jakby co)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nazwa...
Nazwa bardzo adekwatna... kretynki... potem się odkochacie w tym który jest taki cudowny - tak samo jak w mężu. Potem bedzie następny obiekt westchnień. Takie babole nie powinny brac ślubu bo po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super dołączam
mąż świat za poza mną nie widzi, wszystko w moim domu jest ok. i będzie..... musi być Nazwa Klubu niezła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super dołączam
Nic z tego. Ja się drugi raz tak nie pogrążę. To jest zupełnie, kretyńska historia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci powiem
Klub Żałosnych Kretynek ! dobre , hahha, to " zakochanie " z czasem minie , ja mam swoje zasady , więc nie będe mieszac ani w jego , ani w mojej rodzinie , to by było ponizej mojej godnosći , zeby w imie miłości odbierac ojca malemu dziecku i krzywdzic jego żonę , mojego męza , a kochanką nie mam zamiaru byc , więc co pozostaje ? CAŁKOWICIE URWAC KONTAKT tego sie będe trzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek....
skoro mialyscie odwage wejsc w romans to czemu nie macie odwagi zlozyc pozew o rozwod??? jak mozna zyc w takim klamstwie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super dołączam
Ja na razie kontaktu urwać nie mogę; to tak jakbym urwała łeb wielu sprawom, które nas łączą. Na dziś niemożliwe, ale ograniczyć kontakt trzeba, a zerwać - gdy tylko przyjdzie pierwszy dobry moment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pieprzone życie
Wiesz, nikt mnie nie bije w domu, nie poniża. Mąż kocha dziecko. Patrząc z boku ludzie uważają nas za idealne małżeństwo. Myślę, że rutyna w dużej mierze nas zniszczyła. Ale też pewnie to, że byliśmy dość młodzi, kiedy braliśmy ślub (ja miałam 23 lata), ja poszłam do przodu, w rozwoju siebie, poszukiwaniach swojego miejsca na ziemi. On został tam gdzie był, kiedy się poznaliśmy. To zawsze ja byłam motorem napędowym naszego związku, inspiracją. Kiedy po paru latach wpadłam w dołek nie było komu tego ciągnąć. On nie jest złym człowiekiem, bynajmniej. Ale poszliśmy w różne strony. Nie wiem czy potrafię z nim być, niezależnie od tego drugiego mężczyzny. Nie będziemy razem, wiem to. I pomimo tego, zamiast łapać się tego co ma, czyli męża, mam w sobie przeczucie, że powinnam odejść. Ułożyć sobie życie na nowo. Sama. Jestem z nim w tej chwili tylko dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super dołączam
romans - to zdrada, ja męża nie zdradziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×