pytanie do facetów...i nie tylko!!

Co może czuc facet do dziewczyny, z którą kręcił wiele lat wcześniej (4,5) byl w niej szalenczo zakochany jako nastolatek->taka pierwsza nie do końca spełniona miłośc, nie byli nigdy razem bo ona odfrunęła do Jego kolegi ni stąd ni zowąd, niespodziewanie... Później on poznał kogoś nowego z kim jest do tej pory...ale jeszcze czasem do tamtej się odezwie, zapyta co słychac, jak leci, zatajając wszystko przed swoją dziewczyną-bo przecież to Jego kolezanka? czekam na szczere odpowiedzi.

Nic. Po prostu nic. W przeciwienstwie do was, nie wchodzimy w zwiazek, jesli inna kobieta nam w glowie. Po prostu mile wspomnienia i tyle.

miałem prawie cos identycznego... cóż.. pamięta cie, bo pierwsze zaurocznie się zawsze pamięta ale po takim odejściu do innego, nie masz szans bye bye :)

tak tyle że to ja jestem tą dziewczyną z którą on jest teraz.......:)

to weź młotek i się nim jebnij :P

to nie masz o co byc zazdrosna, gdyby chcial odszedlby, co innego jesli ciagle utrzymuja staly dobry kontakt - to nie jest normalne, choc sa wyjatki od reguly

no tak, ale... ja jestem z nim juz 3 lata. ciągle mam wrazenie ze on o niej mysli. i ze gdyby nie ja to... nienawidze takiego wrażenia... a troche juz przeszlamz nim jesli chodzi o nia. i mam obawy

podpowie coś ktos?

Powiedzcie czy ładne waszym zdaniem ? :) http://malter.mondozoo.com

mam to samo. jestm z nim 2 lata i pisze z tamtą tylko ze wtedy ona nie wyjechala tylko on wybrał mnie poprostu a ona za nim latała. mam do niego zaufanie ale to jest inaczej byc z kims 2 czy 3 lata bo wtedy wiadome motylkow w brzuchu sie nie ma a cos nowego.. tez nie lubie takich mysli

no bo co> ale ta ode mnie nie wyjechala tylko zaczęla byc z Jego kumplem dobrym.pobyli ze soba póltora roku.ale z moim miala kontakt od czasu do czasu niekorzystnie go nakrecajac przeciwko mnie. wiele razy mu mowilam ze nie chce zeby sie kontaktowali, bo wiem co to za laska(juz ja chyba kazdy bzykał), ale on tego nie rozumial do konca.zrobił mi pare przykrych akcji, po ktorych juz nie chcialam z nim byc, ale nadal jestem. teraz sie do siebie nie odzywaja juz dluzszy czas bo sie bardzo poklocili.on ja wyzywa od dziwek itp.ale boje sie ze przejdzie mu i za pare miesiecy znowu beda pisac czy gadac.a mnie to zabija. jednak dalam mu ostatnia szansę...koniec mojej cierpliwosci, wiecej nie zniosę!