echhh

On jest niezdecydowany przez co ja staję się niezdecydowana. Jeszcze pól roku temu przeprowadziłabym się za nim na drugi koniec polski bez mrugnięcia okiem...a teraz zaczynam mieć wątpliwości... częściej myślę, żeby to wszystko zostawić, zacząc na nowo...tyle, że bez niego... waham się... kocham go ale skoro dla niego ciągle nie znaczę wiele ...gdy ciagle sa wazniejsze sprawy....

potrzebujesz anala

a moze on juz zdecydowal tylo ty jeszcze o tym nie wiesz, a moze jednak ty tez jestes niezdecydowana i facet juz nie wie co ma zrobic...?

Nadal mówie mu wprost, prosto z mostu czy jak tam jeszcze to nazwiesz... ze mi na nim zalezy, ze go chce...i tak jest... nie wspominam mu o watpliwosciach...sa one zwiazane z tym jaki on ma stosunek do mnie i naszej znajomosci...Chyba nie ma nic gorszego niz brak pewnosci co do uczuc czlowieka dla ktorego zrobiloby sie wszystko... zycie w ciaglym zawieszeniu, kiedy nawet nie wiesz czy jest sens wziac kredyt i kupic mieszkanie samemu czy moze poczekac...