jak sobie poradzic z niesmiala i zestersowana

mam w pracy bardzo ladna dziewczyne na recepcji, podoba mi sie i chyba w druga strone tez chemia dziala, bo za kazdym razem, kiedy ide przez recepcje jest zmieszana, usmiecha sie i przewraca oczami, jakby miala za chwile zemdlec. a kiedy juz mam cos zalatwic z nia to widze, ze ze stresu nic jej nie wychodzi, nie potrafi nic odnalezc, plecie cos bez sensu, rumieni sie, przewraca segregatory i ogolnie wyglada jakby miala zejsc na zawal. moje pytanie: jak sie z nia umowic i jak sie zachowywac, zeby ja jakos uspokoic. boje sie, ze z tego stresu nic nie wyjdzie i bede mial kolejna spalona dziewczyne w firmie. powiem tylko, ze raczej jestem pewny siebie, wymagajacy, ale potrafie byc zabawny i czuly, jesli mam szanse, aby to pokazac. no dziewczyny, czekam na rady, a tym czasem wracam do pracy. dzieki za wszystkie konstruktywne opinie :)

jesli jestes pewny siebie to po jaka cholere chce od nas rad ???????

to zagadaj do niej i bedziesz mial odp

"i bede mial kolejna spalona dziewczyne w firmie " zostaw tą porządną dziewczynę w spokoju bo i tak nie masz u niej szans , myślisz że jeś,li kręciłeś z połową firmy to ona jako recepcjonistka nic bnie wie ? Wie i zgadnij jaką ma o tobie opinię

z twojego opisu wynika, że jest po prostu głupia.

bardzo dziękuje za wasze posty, widać w nich życzliwość i zrozumienie :)

po prostu uwaza Cie stary za dupcyngiela i sie boi i tyle:)

MOZE PO PROSTU ZAPYTAJ SIE JEJ WPROST NP. CO DZISIAJ ROBI PO PRACY MOZE MIALABY OCHOTE ISC NA KAWE:)..... ale dziwnie napisales"i bede mial kolejna spalona dziewczyne w firmie" jezeli podchodzisz tak do sprawy to lepiej daj dziewczynie spokoj:)

dziewczyny mam spalone, bo wiekszosc z nich kiedys probowala sie do mnie przystawiac, ale ja z zasady nie umawiam sie z dziewczynami z pracy, wiec wszystkim dawalem do rozumienia, ze nie maja szans, a urazona kobieca duma jest gorsza niz nienawisc po porzuceniu :D ta dziewczyna jest z firmy, od ktorej wynajmujemy budynek i nie mam z nia nic wspolnego poza poczta, czasami jakims zabukowaniem pokoju na meeting i zwyczajowym dzien dobry co rano :) a moj problem jest taki, ze kobiety w moim wieku raczej sie nie stresuja tak, jak ta dzierlatka, wiedza czego chca i nie odstawiaja scen :) jakkolwiekby nie bylo, jakos sobie poradze z nia i postaram sie przeniesc znajomosc na teren prywatny, a wam zycze wiecej optymizmu i wszelkiej pomyslnosci :)

dzierlatki już takie są :) zwłaszcza te nieśmiałe, proponuje pomału, po przyjacielsku, nawiązać rozmowę, nie zapraszać od razu na randkę bo się speszy i ucieknie :D

musisz ja powolutku do siebie przekonac, zrobic tak, zeby przy tobie przestala sie stresowac, rozmawiac, nie podrywac, patrzec prosto w oczy, by dostrzegla w twoich dobro, nie spiesz sie, szanuj ja, mow komplementy, nie uwodz,a pomagaj, pozwol jej pokazac prawdziwa twarz:)

Po prostu załatw to poza firmą. PO CO W FIRMIE MAJA WSZYSCY WIEDZIEC ze próbujesz sie z nią umówić. Zrób tak: Po pracy jesli konczycie o tych samych porach - zaproponuj kawę. Ale po wyjsciu z pracy, mozesz poczekac przed budynkiem firmy i wtedy zagadac ze masz do niej prywatna sprawe.