siedzę i myślę nad sobą ale powiem wam...

już było ze mną lepiej - znowu mnie opętuje dziś. Czemu? No ja już wiem czemu :( Nie mogę - chyba kolejny list do psychologa przede mną :(

Ale powiem wam jak niektórzy ludzie mają złe fluidy to się opisać nie da. No nie umiem. Od razu się czuję jakby mnie normalnie coś ...nie wiem - wpadam w szał. Szału dostaję :( TRAGEDIA. :(

??

Czasem jak piszę to mi trochę lepiej, ale jak wyłączam kompa to dostaję jakiegoś szału :( co to oznacza nie wiem - ludzie na mnie tak źle wpływają. :( No nie mogę iść do ludzi znowu bo dostanę do głowy. Koniec :( Widzę już jak funkcjonuję - muszę się wycofać bo mi szajba w końcu walnie. Już rodzice na mnie źle oddziaływują a co dopiero dalej. :(

pisanie tutaj może zdołować a nie wyleczyć porzuć paranoję - na świecie jest tyle cierpienia, że nie warto marnować życia na smuty :p

Po prostu powiem wam muszę jakoś umotywować moja POTRZEBĘ izolacji bo już nie mogę. No wszystko mnie mierzi. Może to przez to, że siedzę w domu dziś cały dzień? Nie wiem. No wczoraj gdzieś się ruszyłam i byłam jeszcze do życia - dziś nie wiem - czuję się jakby mnie już szatan zaczynał opętywać :(

potrzebujesz prawdziwego problemu, który przegoni muszki z nosa :D

Powiem wam życie jest smutne - co się mam śmiać jak głupia. Już to przerabiałam. Teraz mam depresję? Nie wiem - no czuję potrzebę przebywania w pustelni jakiejś choć przez krótki czas. Nie umiem tego wytłumaczyć. Czuję, że mi kły rosną w domu :(

Nie no - ja chyba mam dperesję jakąś nie wiem :(