Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xxmamaxx

ODEBRANIE PRAW RODZICIELSKICH MATCE

Polecane posty

Gość xxmamaxx

Witajcie, mam problem postanowiłam zasięgnąć tu choćby opinii. Otóż, w paźdźierniku zeszłego roku uciekłam z córką (2,5r) od chłopaka z którym mieszkalam 2 lata w jego domu, nie byłysmy tam jednak zameldowane. Wyprowadzilam się ponieważ traktował mnie bardzo zle, czesto ublizal, wyzywal, szarpal i wyrzucal z domu. wiadomo, spakowalam corke i siebie i pojechalam do rodzicow. Wnioslam sprawe o alimenty, na co on odpowiedzial mi... wnioskiem o pozbawienie mnie wladzy rodzicielskiej!. PIsmo ktore stworzyl wygladalo jak opisanie spolecznego elementu, czyli mnie. ze sie nie zajmuje dzieckiem, ze robi to jego matka, ze dziecko chodzi brudne i glodne i ze oni nie mogli na to patrzec wiec zajmowali sie mala bo jego czesto nie ma(jest w weekendy). nie wiedzialam nic o tym pismie, pogodzilismy sie, wycifalam wniosek o alimenty po czym dostalam to pismo z sadu o odebraniu praw.on swoj wniosek wycofal oczywiscie tego dnia co ja alimenty. byla u nas Pani Kurator, wystawila pozytywną opinię, jednak... trafila do sądu sprawa z urzędu.. Mój partner dostał wezwanie do sądu(4.02), ja jednak zadnego pisma nie dostalam. piszę tu bo poprostu chcę się pożalić, nie krytykujcie mnie proszę. Dodam, że nigdy nie zaniedbalam mojego dziecka, jestem przykładną matką, zajmuję się domem, pracuję, studiuję na dwóch kierunkach, o czym oczywiscie on w swoim pozwie nie wspomnial. Zrobil ze mnie matkę "negatywnie nastawioną do dziecka" i że nie mogę opiekować się dzieckiem. Napisał masę kłamstw, że jego matka się zajmuje dzieckiem, co jest nieprawdą, bo przez rok nie pracowałam, a gdy chodziłam do pracy na zmiane jego matka i moja zajmowaly sie dzieckiem. Więc przeciez nic zlego nie robilam, nie rozumiem w czym problem ze chce sie uczyc i na siebie zarabiac? Zastanawiam się, co z tej sprawy wyniknie. Poza tym gdy do niego wrocilam prawie nic sie nie zmienilo, dalej są wyzwiska, szarpaniny. Ucieklam bo zmaltretowal mnie psychicznie,bałam się go.wrocilam chyba dlatego ze jestem zastraszona,w tym czasie gdy nie bylismy razem, kontrolowal kazdy moj krok, jezdzil za mna on lub ktos z jego znajomych,mowil ze zabierze mi mala i ze nie mam zadnych szans.chyba dlatego wrocilam , uwierzylam w to, nie wiem dlaczego. teraz boje sie ze sąd stwierdzi ze faktycznie gdzies jest moja wina i moze dlatego go wezwali do sadu "na spytki"??bo chyba nie po to zeby jego "ukarac" za pisanie bzdur bo przeciez tego nie wiedza czy napisal prawde bo nie bylam na zadnym przesluchaniu ani nic. dzieki wszystkim ktorzy poswiecili czas by to odczytac. nie wiem co robic teraz bo przez jego glupote ja moge miec problemy.niby sprawy nie ma, ale jest. skoro poszla sprawa z urzedu, dlaczego nie wezwali rownież mnie?moglabym sie rozpisac wiele więcej ale jest tego zbyt wiele.. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleaa
Mogę napisać tylko tyle ,że trzymam mocno kciuki za Ciebie i Twoją córeczkę ,na pewno jestes dobrą mamą i w to nie wątpię ,po prostu jestes zatraszona przez tego typka,dziecko powinno byc przy matce ,chyba że matka jest alkoholiczką czy narkomanką>Facet pewnie Cie zatrasza żeby jeszcze bardziej Cie zdołować , czy ma jakies dowody np nagrania które byly by na Twoją niekorzyść ? jak podejrzewam to pewnie nie .Gdyby jednak była taka sprawa ,mocno upieraj sie przy tym ,że poświęcasz córce maximum swojego wolnego czasu ,że nie chodzi brudna że bardzo ją kochasz,że jest najważniejsza dla Ciebie ,facet w takiej sytuacji ,wyszukuje wszystkiego co tylko jemu sie podoba i pozniej nawet jak cos nie jest złe jest normalne to specjalnie traktuje jako rzecz zła i od razu matka jest winna .ty nie zrobiłas nic złego ,gdyby co to przedstaw sytuację jaka była na prawde ,nigdy nie ukrywaj tego co robił Ci ten typek . Trzymam kciuki i bądz twarda .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×