Co ja mam robić? pomóżcie

hej potrzebuje waszej pomocy... rady... jestem z chłopakiem 13 miesięcy on mnie parę razy okłamał a ja nie nawadze kłamstwa! zresztą chyba jak każda z nas ale wszystkie kłamstwa mu wybaczyłam bo sama nie raz go okłamałam i on mi również wybaczył. Z miesiąc temu dowiedziałam się ze pisze z dziewczyna która obiecał ze już nigdy więcej nie będzie z nią pisał a tu co? niespodzianka...dowiedziałam się od tej dziewczyny nie mogłam wytrzymać i wzięłam sobie z jego tel jej nr po kryjomu i zadzwoniłam do niej... i ona mi wszystko powiedziała powiedziałam mu o tym on się przyznał. kolejny raz mnie okłamał dałam mu jeszcze jedna ostatnia szanse bo ja również nie miałam pisać z moim kolega a pisałam ale on o tym nic nie wiem pisałam bo czułam po prostu ze on z nią pisze pytałam się go czy z nią pisze za każdym razem mówił ze nie... ale ja czułam ze kłamie i tak właśnie się okazało. Jestem zła.. za każdym razem mu to wypominam Chodzę i zastanawiam się czy on przypadkiem znowu mnie nie oszukuje nie okłamuje czuje ze jemu na mnie wogole nie zależny i mnie nie kocha nie wiem co mam robić pomóżcie

;/ powyżej to nie ja pisałam żal takich ludzi.. ale dobra... są ludzie o parapety.. ;] Proszę o poważne wypowiedzi

nikt minie pomoże ?:(

A chcesz żeby Cię ciągle tak oszukiwał? Ja bym zostawiła go.. Ale to tylko moje przemyślenia. Nie da się żyć z kimś ciagle podejrzewając go o zdrady i kiedy oszukuje Cię nie pierwszy raz. Gdyby mu zależało to by tego nie robił.

już go parę razy próbowałam zostawić... ale nie umiem za bardzo go kocham :( ale ja tez do końca nie byłam fer wobec niego

To co Ci mamy poradzić? Żebyś trwała przy nim na dobre i złe podczas gdy on już po roku znajomości tak się zachowuje? I jak widać nie ma zamiaru się zmienić. Pomyśl nad tym czego oczekujesz od życia i jak Twoim zdaniem powinna wyglądać miłość.. czy to kłamstwa i oszukiwanie czy też szacunek i prawdomówność. To co zrobisz to Twoja decyzja.. Ja tylko Ci mówię,żeby nie dała się tak oszukiwać,bo nic dobrego z tego nie wyjdzie i Ty doskonale o tym wiesz. A czy dalej będziesz w tym trwała czy też nie, to ode mnie nie zależy. I nie mówię Ci tego złośliwie.. chciałabym Ci tylko coś uświadomić, sprawić żebyś pomyślała nad tym, zastanowiła się głębiej.. Trzymaj się

"już go parę razy próbowałam zostawić... ale nie umiem za bardzo go kocham ale ja tez do końca nie byłam fer wobec niego" I dlatego właśnie prawdopodobnie jest jak jest.. On wie,że cokolwiek zrobisz, to zawsze i tak do niego wrócisz, że nie zostawisz go. Przełam się. Zrób to niech wie,że teraz nie żartujesz. Powiedz,że nie chcesz,żey do Ciebie przychodził, że nie ma dzwonić, pisać.. bo nie chcesz takiej miłości.. o ile to w ogóle można nazwać miłością.. tak się nie traktuje człowieka, którego się kocha.. A co do tego,że Ty też nie byłaś wobec niego fer.. A mnie się wydaje,że chcesz go bronić, wytłumaczyć.. i mówisz,ze też go oszukiwałaś.. Fakty znasz tylko Ty jedna.

dziękuje Ci bardzo dużo dałaś mi domyślenia... nie bronie go nie tłumacze... bo taka prawda okłamałam go nie raz. mówi że tylko z nią pisal dwa razy raz na święta wysłał jej życzenia a drugi ze pytał jak sylwester... ona powiedziała mi to samo i powiedziała mi jeszcze że on mnie bardzo kocha... przez ten rok wiele razem przeliśmy byłam w ciąży w pazdzierniku poroniłam :( strasznie to przeżyłam on zresztą też... :( jak mu powiedziałam o ciąży był zaskoczony ale po kilku chwilach się cieszył... planował naszą przyszłość.. że się ożenimy... zamieszkamy razem... cały czas był przymnie ja byłam kompletnie załamana bo mam dopiero 17 lat a on 20 i wszystko było wspaniale do póki się nie okazało że ciąża obumarła... :( strasznie to przeżyłam :( jeszcze do dziś nie ma dnia żebym nie płakała.. cały czas był przy mnie w szpitalu przejeżdżał o 8 rano i cały dzień był ze mną do aż dotąd aż go lekarze wygonili.. każda pielęgniarka mi mówiła jakie mam szczęście że mam takiego chłopaka że na oddziale jeszcze odkąd pracują w szpitalu takiego nie było... planowaliśmy się pobrać po tym wszystkim... ale rodzice się nie zgodzili bo ja jestem jeszcze za młoda nie mam szkoły i tak dalej... to chcieliśmy zamieszkać razem też się nie zgodzili... zależy mu raczej na mnie bo jeśli by tak nie było to by nie chciał się żenić ani ze mną mieszkać

:(

kocha Cie..to widac! ale nie osaczaj go, nie kontroluj bo w pewnym momencie peknie cos w nim i Cie zostawi poprostu pobaw sie w detektywa i kontroluj dziada bo facetom sie nie ufa bo dzis Cie kocha a na drugi dzien zdradza..nie kazdy ale nie wolno byc naiwnym. moj to by mnie nie zdradzil bo ja bym odrazu widziala..trzeba miec nosa. ja tez mialam taka sytuacje ze moj koles pisal z laska z ktora wczesniej krecil. jak sie zczailam to go tak zjebalam ze chyba do konca zycia to zapamieta. odrazu nr zminil a nawet o to go nie prosilam i koniec tematu heh pogadaj z nim delikatnie ale stanowczo. jak Cie kocha to zrobi to dla Ciebie i urwie kontakt

cały czas mi powtarza że już z nią nie pisze i już nigdy nie będzie. Ja jak sie dowiedziałam że z nią pisze to i zje*ałam i ją i jego że aż tamta powiedziała że pójdzie z tym na policje.

a kim ta panna jest dla niego???ciezko powiedziec jakie on ma intencje. poprostu badz czujna i patrz jak on sie zachowuje. tylko nie daj z siebie zrobic przesladowczyni bo to bedzie glupio wygladac i facet moze sie zniechcic...o ciezko jest tych facetow zrozumiec...

Twierdzi że tylko koleżanką. oj masz racje że ciężko ich zrozumieć ;/

On pisze z koleżanką... a Ty z kolegą?? Nienawidzisz kłamstwa... ale okłamujesz?? :o Chcesz, żeby się zmienił... a co z Tobą? Hipokrytko???? :o

kolezanki...tak sie teraz nazywa heh. a do czego mu ta kolezanka tak potrzebna?? nie umie tego dla Ciebie zrobic i zerwac w kontakt?? matko, nie musi jej owijac w bawelne. prosto z mostu: moja dziewczyna sobie tego nie zyczy i musimy urwc kontakt i kropka. laska powinna to zrozumiec a jak nie to niech sobie faceta znajdzie i wtedy poczuje jak to jest jak sie druga osoba przejmuje swoim zwiazkiem

Przysięga że już do niej nigdy nie napisze i usunął jej nr Sadze że ona doskonale już zrozumiała po tym co jej nagadałam i napisałam