bezraadnosc nie ma granic...

bylam z chlopakiem nie dlugo,ale spotykalismy sie pol roku. pewnego wieczoru po powrocie od niego napisal mi wiadomosc,ze nie moze byc ze mna bo nie chce mnie ranic,ze nie potrafi kochac itp. pisal takie rozne pierdoly,wiadomo pol nocy nie przespalam. myslalam,ze to koniec na drugi dzien napisal czy bedziemy sie przyjaznic itp. na kolejny dzien zaczal pisac,ze skonczyl to bo ma problemy,dlatego,ze kiedys cpal itp. Ze chcial mnie chronic. wybaczylam. Mowil,ze mnie kocha itp. potem zaczal blagac

powiedzialam ze musze to przemyslec. po dwoch dnich dalam odpowiedz a on zebysmyg sie jednak przyjaznili

i potem na kolejny dzien znowu zaczal pisac...ze mu mnie brakuje itp... jak mu pisze zeby to naprawil to on,ze nie moze,ze tak bedzie lepiej itp. ze terAZ NIE Bedzie mial dla mnie czasu a nie zrezygnuje z pilki dla dziewczyny bo juz kiedys to zrobil. ale caly czas pisze ze zepsol sobie szczescie itp co mam zrobic?nie potrafie zapomniec i wiem,ze on jest dziwny

cos mi sie zepsolo i poprzednie tematy takie same dodalalm niechcacy.

doradzcie mi cos :(

powiedz mu, żde jak chłopczy dorośnie i się określi to może się zastanowisz ;)

ale on nie chce ze mna byc a pisze takie rzeczy

daj spobie spokój dziewczyno, najlepeij nie reaguj nie odp na sms czy tam nie odbieraj tel jak szuka kolezanek to niech sobie w klasie poszuka

Nie odpisuj mu..szkoda życia na takiego faceta:-(

mi jest tak strasznie ciezko mu nie odpisywac. wiem,ze tez jestem dziwna,na kazde jego slowo szukam sobie wymowki.