Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewarta miłości

Nie czuję się kochana

Polecane posty

Gość Pianiastka***
nie masz kompletnie racji byłam kiedys z facetem kilka lat ale to było d liceum po prostu widac bylo ze jest na kazde moje pstrykniecie palcem, oczywiscie ze sie kłocilismy ale zawsze to on pierwszy mnie przepraszal, pisal do mnie codziennie po prostu czulam ze mnie kocha, rozstalismy sie bo ja sie odkochalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewarta miłości
Powiedziałam. Była chwila ciszy. A potem tylko stwierdził, że jest mu przykro, że tak myślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pianiastka***
przez 5lat tylko kilka razy zadzwonil!!! a jak czesto sie widujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emgirlxxx
Pianiastka no proszę Cię!!!! a ile jest takich gości jak ten twój???? ja opisuje realia... a nie wyjątki i sporadyczne przypadki.... autorko..skoro przez 5 lat dzwonił kilka razy to ja już chyba nie umiem tego wytłumaczyc.... widujecie się w ogóle???? i ile macie lat!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewarta miłości
Staramy się widywać jak najczęściej, ale nie mieszkamy w tym samym mieście, więc zazwyczaj widzimy się tak raz na tydzień. Czasem rzadziej. Czasem częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emgirlxxx
Pianiastka- przynajmniej pytania mamy podobne:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewarta miłości
24 i 26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pianiastka***
Autorko a macie tzw. "ciche dni"?? Czyli że on np. w ogole sie przez caly dzien nie odzywa albo w przez kilka dni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emgirlxxx
przepraszam Cię autorko, ale mogłas o tym wspomniec wczesniej.... praktycznie związek na odległość.... na tych się nie znam.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pianiastka***
heh nom w pytaniach jesteśmy zgodne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emgirlxxx
pisząc, ze mam podobnie...byłam w błedzie... my razem mieszkamy, zyjemy, pracujemy.... a Wy się praktycznie spotykacie.... nie wiem co Ci napisac.... przyznaje...: zdębiałam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewarta miłości
Ciche dni? Czasem nie mamy ze sobą kontaktu przez kilka dni, ale to wynika z tego, że oboje pracujemy i zazwyczaj jesteśmy zbyt zmęczeni na debaty przez GG... Ale nigdy nie było tak, że on się do mnie nie odzywał, bo się obraził. On nigdy chyba jeszcze się jakoś poważnie na mnie nie zdenerwował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewarta miłości
Nie mieszkamy jakoś strasznie daleko od siebie. Jesteśmy w stanie wskoczyć w autobus czy pociąg i dojechać do siebie. Tyle, że to zajmuje jakąś 1 godzinkę w jedną stronę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pianiastka***
a czy on proponawał Ci kiedyś wspólmne mieszkanie??? Czy rozmawiając z Tobą mówi o Waszej przyszłości??(nie koniecznie chodzi mi o ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewarta miłości
On mi cały czas proponuje mieszkanie, ślub etc. Mówi, że moglibyśmy już założyć rodzinę... On zawsze dużo i pięknie mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pianiastka***
no to jak sie Ciebie pyta czy chcesz z nim zammieszkać to co odpowiadasz?? Kurcze ale sprecyzuj troche swoje wypowiedzi. Co to znaczy, że on dużo mówi a nic nie robi?? Czylki mam rozumieć, że Ci obiecuje gzłote góry a później omija ten temat szerokim łukiem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewarta miłości
Mówię, że nie chcę mieszkać razem przed ślubem. A ślubu nie chcę, bo dla mnie to zbyt ważna rzecz, żeby wychodzić za mąż za kogoś, przez kogo ja nie czuję się kochana, kto nie ma czasu (bo właśnie idzie spać), żeby ze mną porozmawiać kiedy mówię, że tego potrzebuję. Co to znaczy, że dużo mówi a nic nie robi? No np. kiedyś miałam wypadek w drodze do niego, karetka odwiozła mnie do szpitala, a on nawet po mnie nie przyjechał. Tylko siedział w domu i czekał aż do niego dotrę. Musiałam wziąć taksówkę, bo lekarz nie chciał mnie wypuścić samą osłabioną po nocy ze szpitala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś wcześniej dobrze pisał, że jak facet kocha to potrafi wiele zrobić dla kobiety. Przede wszytkim gdy się kogoś kocha to się pragnie dobra tej drugiej osoby a on z tego co piszesz to nie ma nawet czasu czy ochoty z Tobą porozmawiać gdy tego potrzebujesz. A z tym szpitalem to już przegiął totalnie w takich kryzysowych sytuacjach właśnie się najlepiej poznajemy. Pogadaj z nim o swoim odczuciach. Powinnaś czuć to, że facet Cię kocha no takie rzeczy się czuje po prostu i widzi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewarta miłości
Ja z nim rozmawiam. On zawsze pięknie mówi, że "tak mu głupio" i że "nie pomyślał", i że "następnym razem już będzie wiedział"... tyle że ja się najnormalniej w świecie się boję. Bo i owszem, jeśli następnym razem będę miała wypadek, to on do mnie przyjedzie, ale jeśli nastąpi jakaś inna kryzysowa sytuacja i on nie pomyśli, że oto należy zareagować, to ja znowu zostanę sama. Nie wiem, może w domu nikt go nie nauczył tego jak dbać o kochaną osobę... Może... Ale ja też nie jestem do końca przekonana czy chcę, żeby on się tego uczył na mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewarta miłości
Dużym plusem jest jednak fakt, że nasz związek się rozwija na plus i że teraz jest lepiej niż było kiedyś... On się uczy. I może właśnie to, że wolno bo wolno, ale że mu się chce jest jednak małym owocem tej jego miłości...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pianiastka***
ten Twoj facet to jakis dupek...Ty miałaś wypadek a on po Ciebie nie przyjechał do szpitala?!!!Tylko Ty jechałaś sama do niego chora w dodtaku. A była jeszcze taka sytuacja która świadczyłaby o tym że jemu nie zależy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewarta miłości
Dla mnie było dużo takich sytuacji, ale ta była zdecydowanie najbardziej ekstremalna. Inne to takie typowe raczej... np. że nie przyjechał do mnie, bo mama mu kazała zrobić obiad dla brata wracającego z jakiejś dalszej wyprawy ;) Ja już po prostu sama nie wiem czy on mnie nie kocha, czy kocha, ale po prostu jest jakiś taki ciapowaty troszkę... Patrząc na niego, zastanawiam się często czy można nie umieć kochać, czy tego też trzeba się nauczyć i czy można nie mieć okazji się tego nauczyć... Dla mnie miłość to chęć poświęcania swojego czasu i energii na uszczęśliwianie ukochanej osoby. U niego tego nie widzę... przynajmniej nie tak ostro jak u partnerów moich znajomych. Choć pewnie zawsze cudze związki postrzegamy jako te idealne, bo ich do końca nie znamy. Ogólnie związek jest fajny. Rozwija się. Uwielbiam spędzać z nim czas. Czuję, że on chce być ze mną. Tylko... nie czuję się kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pianiastka***
a czy interesuje sie np. Twoim samopoczuciem?? A jak jestes chora to martwi sie o Twoje zdrowie itp.?? czy to olewa? nie licząc tej sytacji ze szpitalem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewarta miłości
Ja chyba właściwie nigdy przez ten czas nie chorowałam jakoś poważnie. A samopoczucie... ogólnie to jestem chyba panikarą, ostatnio mam permanentnego doła, więc nawet mu się specjalnie nie dziwię, że woli iść spać niż ze mną rozmawiać godzinami... Ale ogólnie to mi kibicuje raczej we wszystkim... na studiach, gdy zdawałam prawo jazdy, gdy szukałam pracy. Raczej się mną interesuje. Ale mam wrażanie, że tylko tak biernie... Jak mam jakieś problemy, to czasem wysłucha, ale radzić muszę sobie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pianiastka***
pamięta o takich datach jak Twoje urodziny, imieniny, walentynki dzieź kobiet?? Czy jak wychodzicie gdzies to on zaa wszystko płaci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewarta miłości
Pamięta choć urodziny/imieniny obchodzimy bardzo skromnie. Prezenty czasem są, czasem nie, ale buziak i życzenia zawsze. Walentynek i dnia kobiet "nie uznaje" :D choć jakiegoś przekorną wiadomość z zakamuflowanymi życzeniami bądź buziaka zazwyczaj dostaję. A gdy wychodzimy gdzieś razem to zazwyczaj płacimy pół na pół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja warta miłości
mam podobnie, ale potrafię mojego faceta do pionu ustawić. Ostatnia sytuacja z tego weekendu wyglądała tak: pojechaliśmy ze znajomymi na narty i po rozpakowaniu w pokoju, mój facet mnie totalnie olał:(, kumple, neta sobie zarzucił, piwo do ręki a ja mebel zbędny:( Dodam, że pojechaliśmy z jego towarzystwem. Wkurzyłam się i wyszłam zadzwonić do przyjaciółki. Po godzinie się zorientował, że mnie nie ma i zadzwonił do mnie. Jak wróciłam spytał się mnie gdzie byłam? Odpowiedziałam, że bawiłam się świetnie w dobrym towarzystwie:):) Trochę go to zaniepokoiło i mi mówi, że przecież jak dzwonił do mnie, to rozmawiałam:):) Odpowiedziałam, że ktoś do mnie dzwonił, to odebrałam, tak samo jak on do mnie dzwonił:):). Uwierzył, nie uwierzył. Dalej interesował się wszystkim tylko nie mną. Wkurzyłam się i wyszłam z pokoju po pół godzinie. Nic mu nie powiedziałam. I poznałam sobie super towarzystwo:):), zaprosili mnie do siebie. Minęło kolejne pół godziny i mój facet mnie odnalazł:):) i mu szczena opadła, ja siedzę i się śmieję, bawię się przednio:):). Oczywiście impreza o, zrobiła się przednia, bo jego towarzystwo dołączyło do tego, które poznałam:):). Mój facet jak walczyk latał od tamtej pory:):) I weekend miałam udany - zimny prysznic na głowę, nie zaszkodzi:):) Rozumiem Cię doskonale i Ci współczuję, ale ja tak właśnie często go budzę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewarta miłości
A jeszcze co do troski o mnie, to na pewno stara się mnie wyręczać z prac domowych, żebym się nie przemęczała... Zdecydowanie potworem nie jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pianiastka***
to ten Twój facet to jest jakiś frajer, z tego co piszesz to mam wrażenie, że on w ogóle o Ciebie nie dba jak o kobietę. Nie dzwoni do Ciebie, nie interesuje sie Twoim samopoczuciem i w ogóle. Jakby mu zależało to choćby nie wiadomo jaki by był zmęczony na pewno by zadzwonił, żeby sie dowiedzieć co u Ciebie, na pewno chciał by Ciebie uszczęśliwić kupując Ci jakiś prezent na Dzień Kobiet, kurcze przecież to święto jest raz w roku, żałuje tych paru złotych na kwiaty dla Ciebie?? A ta sytuacja, w której Ty miałaś wypadek wylądowałaś w szpitalu, a on nawet do Ciebie nie przyjechał to był cios poniżej pasa, w ogóle mu w tamtym momencie na Tobie nie zależało, bo bez obaw na pewno by sie przeją Twoim zdrowiem i dotarł by do Ciebie, a on siedział sobie w domu kiedy z Tobą mogło być tragicznie. Słuchaj mówiłaś że rzadko do siebie dzwonicie to jak sie umawiacie wczesniej na spotkanie, skoro nie przez telefon???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewarta miłości
Ja raczej nie mam problemów typu kumple, alkohol, komputer... Oboje jesteśmy raczej domatorami. Nie przepadamy za imprezami. Za to uwielbiamy razem spędzać czas, np. gotując jakieś smakołyki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×