Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czerwona_szpuleczkaaaaaaaaaaaa

Borderline !!! jak pomóc ukochanej osobie?!

Polecane posty

Gość niestety....
A mój od ponad miesiaca robi ze mnie wroga...nawet po imieniu sie nie zwraca...jest ciagle zły na mnie za najdrobniejszą rzecz...przypisuje mi winy...ostatnio znowu nakryłam go na pisaniu smsow ale tym razem z moja koleżanka...masakra...moze dlatego ze mnie robi wroga bo juz ma inny obiekt? i tak ciagle...ktos z Was zna dobrego psychologa w warszawie? musze sobie pomóc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo czasami warto
czy temat jest zamkniety , czy ktos tu sie czasem zjawia? bo miło by było czasem pogadać z kimś w podobnej sytuacji jak ja. a sytuacja jest nastepujaca: jestem w zwiazku z borderem. czasami mam juz dosc, niejednokrotnie w trakcie jego ataku myslalam ze to jjuz koniec, ze nastepnego dnia jak juz bedzie spokojny to mu powiem ze to koniec. oczywiscie budze sie nastepnego dnia i stwierdzam ze troche przesadzialam, on oczywiscie jest potulny i przeprasza i jest mu tak glupio i zle z tym co sie stalo ze nigdy w zyciu bym go nie zostawila. Ogolnie jestem osoba bardzo tolerancyjna i staram sie nei osadzac ludzi, nigdy nie rozumialam jak mozna na zycie patrzec czarno-bialo i uwazalam ze taki punkt widzenia jest conajmniej glupi tak wiec dziwnym zrzadzeniem losu jestem z osoba ktora tak wlasnie postrzega swiat.. ale moze dzieki temu potrafie zrozumiec jego ataki, jego cierpienie , zachowanie itp Nie jestem naiwna i wiem ze go nei wylecze ale postanowilam przyjzec sie blizej temu problemowi bo wiadomo-jak sie nad czyms popracuje to zawsze moze to przyniesc jakies korzysci. jestesmy razem 9 miesiecy, moj border dosc szybko uswiadomil mnie o swoim problemie ale dlugo trwalo zanim rzeczywiscie zrozumialam ze to nie jest jakies widzimisie, jakies glupie tlumaczenia szczeniackiego zachowania- zrozumialam , badz nadal jestem w fazie rozumienia ze to jest mur ktorego nie przeskoczy. ale po 9 miesiacach musze stwierdzic ze widze rezultaty, moj border jest bardzo swiadom swojego stanu, ale mial za soba miliony wizyt u psychologow i stracil w nich wiare-pracuje nad soba , troche jak dziecko po omacku i wie ze nigdy sie z tego nie wyleczy... Niesamowte jest jak roznym potrafi byc czlowiekiem od idealu bo calkowite dno. niestety cala sytuacje pogarsza fakt ze zyjemy w spoleczenstwie gdzie ludzie nie musza chciec go zrozumiec, gdzie ja czesto czuje calkowita kompromitacje , bo jak nasza klotnia wydarzy sie bez swiadkow to jest to calkiem znosne i on se troche pomarudzi ja sobie w glowie powtarzam ze zaraz pojdziemy spac i bedzie ok. Ale jak ma atak wsrod ludzi to od razu wiem co ludzie sobie o nas mysla-ze tyran jakis, krzyczy na kobiete, jak ona moze se tak pozwalac... a o znajomych to szkoda gadac-paru stracilam , paru rozumie, paru wspiera i lubi lecz w wiekszosc ludzie twierdza ze ja go caly czas tlumacze, ze na za duzo pozwalam..i jak tu wszystkich uszczesliwic... ciesze sie bo widze rezultaty-rezultaty naszych rozmow, nei wiem czy to jest normalne dla borderow-ale on jest bardzo otwarty w stosunku do mnie, znam go z najgorszej strony, wiem o najgorszych rzeczach jakie spotkaly go w zyciu i jakie sam zrobil , wiem o wszystkich jego koszmarach.. a mimo wszystko kocham go akceptuje i wiem ze jest bardzo dobrym czlowiekem musze tylko jeszcze powiedziec o tym ze jak border kocha to kocha na zaboj. jak czasami ma atak i sie poklocimy i mnie wku.. na maxa tak z drugiej strony nigdy w zyciu nie czulam sie tak kochana jak przez niego. teraz tylko pytanie czy znajde tu kogos chetnego do rozmowy? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam.Jeśli jeszcze ktoś tu jest ;) Interesuje mnie kwestia zdrady w związku z osobą BPD- dlaczego dochodzi do zdrad, czym je wytłumaczyć? Jestem od ponad roku w takim związku i z tą sprawą najbardziej nie mogę sobie poradzić :( Mimo zapewnień o miłości i wierności, z tym drugim niestety jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ehh...
Mam naście lat a mam podobnie... Od dwóch lat z tym żyjemy i nie wiem już co robić, jak mu pomóc. Już zdążyłam się przyzwyczaić do tych humorów co 5 minut innych. Ale trzeba pamiętać, że są też piękne chwile i dla nich warto to wytrzymać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ehh...
Jak ktoś chce pogadać to chętnie... Czasem przyda się powymieniać uwagami na temat swoich partnerów z Border. Może w czymś sobie nawzajem się pomoże no i wiadomo, że dobrze czasem pogadać o tym kto wie co to jest i czuje się podobnie... Chętnie popiszę. GG:40050657

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzilenas
Witam Czy ktos tu jeszcze zagląda ? a co z taką osoba która nie zdaje sobie sprawy że może być bordeline Jak sobie poradzić w takiej sytuacji dodam że jesteśmy dość długo ze sobą mamy małe dzieci i napewno nie odejde od niego bo go kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BO CZASAMI WARTO
GG nie mam wiec nei napisze na privie.. nei wiem jak to jest ze zdrada? czy ty chcesz zdradzic ?? czy boisz sie ze ten borderline zdradza?? ja ponad rok w tym zwiazku a ostatnio kryzysowo bardzo. Podobno trzeba miec bardzo mocna psychike zeby byc z kims z borderline a ostatnio mam wrazenie ze jestem za slaba a on zbyt border zeby cos z tego mialo byc ... madzilenas- myslisz ze twoj partner moze miec borderline?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ehhh xyz
Jestem tu gościem więc nie mam priva. Mogę dać maila czy fb. Obojętnie chętnie pogadam. madzilenas namów go na psychologa czy psychiatrę. Podrzuć mu na komputer stronkę o borderline chociażby na wikipedii. Poczytajcie razem o tym i porozmawiajcie. Dzieci nie mogą przecież dorastać z border, który się nie leczy... Same będą miały problemy w przyszłości... Poza tym wiesz, borderline to mega obszerny temat... Myślę, że ludzie o słabej psychice nie wytrzymają dłużej niż miesiąc. Ja też chwilami mam już, że nie wytrzymam i wgl jakim cudem minęły dwa lata z tym. Ale jakoś idzie. Trochę się boję, że w końcu ja będe miała jakiś problem ze sobą, ale wiem, że warto. dora.dora57@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllilka12
Podbijam temat. Byłam partnerką osoby z borderline. Co za koszmar i chaos. Odeszłam po 4 latach, bo już nie dałam rady. Nadal go kocham. W tej chwili on sam z własnej woli poszedł na terapię, ale już za późno.. Sam nie wiedział czego chce. Kochał mnie, ale krzywdził. Rozstania, powroty, nieadekwatne do sytuacji wybuchy gniewu, ciągła niewiara w ten związek, robienie problemów z niczego. Czasami traktowanie mnie jak ostatniego wroga, wmawianie mi, że to ja mam problem. Prosiłam, błagałam, dbałam o niego jak nikt inny. Co ja dla niego nie robiłam, a on ciągle odrzucał..., testował, szczególnie po odejściu, co by mi tu powiedzieć, kupić, aby znów mnie zmiękczyć i mieć przy sobie. A potem znów kop, wydziwianie, nic nie można było z nim zaplanować w dłuższej perspektywie, normalnie nie dało się żyć. A tak bardzo chciał mieć dzieci i założyć rodzinę. Nie dałam się w ostatniej fazie i na to nabrać. Dzieci miałyby piekło na ziemi. Szkoda by było dzieciaczków. Oby psycholog zintegrował mu osobowość, życzę mu aby był szczęśliwy. Naprawdę to dobry człowiek, ale nie zrozumiem, jak tak dojrzały człowiek może widzieć, że krzywdzi najbliższą osobę i wciąż to powtarzać. To nie jest przecież jakaś choroba, to zaburzenie. Można w końcu przestać i nauczyć się panować nade emocjami, postępować inaczej. Odeszłam dla własnego dobra, żeby się przy nim nie nabawić jakieś nerwicy i nie marnować swoich najlepszych lat. Szkoda mi tego związku, kocham go w ciąż i nie wiem jak to będzie w dłuższej perspektywie układać sobie życie bez tego człowieka, ale powiedziałam dość. Za bardzo cierpiałam. Za duże koszty tej miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mam za sobą podobny związek tyle że jestem facetem a ona kobieta.To wciąż świeża sprawa ,więc chętnie pogadam.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×