Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytająca0000

Zbyt Nerwowa

Polecane posty

Gość pytająca0000

Witam, Słuchajcie ma nie lada problem. Chodzi o moje niekontrolowane wybuchy agresji wobec mojego partnera. Wystarczy małe iskra z jego strony ,jakąś uwaga która mi się nie podoba, czasem wystarczy ze ma odmienne zdanie które uważam za absurdalne i wtedy wybucham. Może nie krzyczę ,czy rzucam rzeczami, ale w sekundę jestem strasznie nie przyjemna. Mówię ,że mnie nie szanuje(nigdy nie krzyczy ,nie poniża)a potem każe mu się wyprowadzić z naszego mieszkania argumentując to tym że” nie mogę na Ciebie patrzeć” w ciągu ostatniego miesiąc już ok. 3 razy, raz go nawet spakowałam…:///// Jestem naprawdę bardzo nie przyjemna, sama nie wiem jak to znosi. Rozmawialiśmy dziesiątki razy obiecywałam ,że będę nad sobą panować ale to jest silniejsze ode mnie dla mnie tydzień bez awantury to tydzień stracony. Wstydzę się swojego prowokującego zachowania ,nie wiem co za tym ma iść. Zawsze miałam trudny charakter ,jestem ewidentnie typem WOJOWNIKA, dużo rzeczy robie z przekory (np. dzieciństwo). Z drugiej zawsze, moje życie szło torem jakim sobie obrałam ,nie zwracając uwagi na innych szłam do przodu dzięki temu jestem tam gdzie być chce. Ale moja miłości to coś innego, nie chcę go tak traktować bo sobie niczym na to nie zasługuje, Czekam na radę jak mam opanować moje „teatrzyki nerwów” które przeobrażają się prawdziwe „dramatyczne przedstawienie”. Jest mi z tym źle, wstydzę się tego a jednak nic nie dzieje się lepiej. dobra rada potrzebna. I.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam dobrej rady
dla Ciebie, bo sama jej potrzebuję. tez mam taki problem, strzelam fochy. wczoraj nawet postanowiłam spać na podłodze ze złości, mimo że jedno łózko było wolne. chodziło mi o to, by mu pokazać. nienawidzę się za to, jednocześnie lubuję w tej swojej złości. na dodatek gadam sama do siebie, chyba potrzebuję pomocy psychiatry, bo coraz gorzej ze mną. chociaz.. czy nie jest tak, ze ten, kto potrzebuje specjalistycznej pomocy, zwykle sam sobie tego nie uświadamia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pudel z quadelupy
jestes pierdol..... ja bym ci od razu wpierdol spuscil i tak codzien az by ci przeszlo a ten facet to straszna pizda napewno zamiast zucic taka chora sucz i isc sie dymac z mlodymi fajnymi laskami to siedzi z taka ropucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam dobrej rady
opisujesz to takimi słowami, jakimi mogłabym mówić o sobie. dołączam się do Twojej prośby o radę. jak się opanować?? jak się wyciszyć? a może my nie radzimy sobie z naszymi emocjami? czy potrafisz szczerze opisać swoje uczucia? potrafisz mówić o tym, co Ci leży na sercu, czy skrywasz to w sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pudel z quadelupy
ale biadolicie jak faceci moga byc tacy glupi zeby takie durne baby znosic chyba tez maja cos z mozgiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam dobrej rady
autorko, jesteś tu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca0000
pewnie ze jestem uslyszalam duzo dobrych rad i mysle ze najlepsze rozwiazanie to wsadzic sobie kolek w dupe i tak chodzic to napewno mnie uspokoi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca0000
Myślę,że potrafię mówić dużymi literami co naprawdę czuję. Naprawdę nasz związek jest udany,obydwoje mamy tak zwane charakterki ale on mówi ,ze pewnie okres ma już za sobą(5 lat rożny wieku) i naprawdę jest wyrozumiały i chce mnie wysłuchać. A ja zachowuje się tak ze szkoda gadać,oczywiście często mowie ze to hormony,albo ze to rodzinne.... Ale naprawdę moje zachowanie odbiega od normy.... wstydzę się swojego zachowania. To co piszesz jest bardzo podobne do mnie,tylko ja wybieram kanapę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dr. Katarzyna Glejgens
Dla mnie też mówią często: "A co Ty! Okres masz?". Ja nawet tego nie kwituję uśmiechem tylko dalej ciągnę rozmowę . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam dobrej rady
głupi podszyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam dobrej rady
no cóż, koniec końców i tak potem przeszłam na wolne łózko. ale dziś od rana znowu to samo, nie potrafię się przyznać, ze to moja wina, nie wiem, dlaczego to robię. chyba zwariuje sama ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca0000
właśnie radzenie sobie z emocjami,chciałabym miedz to opanowane. nie wiem jak takie błahostki urastają do rangi prawdziwej wojny nerwów. Zastanawiam się na wizyta o psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca0000
spie na kanapie i zapraszam na nia swoich znajomych na ostre ruchanko ale chlopakowi to nie przeszkadza bo mu juz nie staje wiec impreza sie kreci a pozniej na niego krzycze i bije pejczem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca0000
Ja się przyznaje do błędu,choć przyznam ,że kiedyś nawet nie musiałam... Kiedyś przychodził i mocno mnie przytulał,teraz widzę ze czaka na moje "Przepraszam".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca0000
a propos elokwencji co nie których użytkowników(podszyw),bardzo mi przykro z powodu miejsca w którym znaleźliście się w swoim marnym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam dobrej rady
kiedyś przychodził. ciągnął mnie za rękę, przytulał, teraz nie. czeka. znowu powtarzam sobie, ze to ostatni raz, że się opanuję. i tak jest, aż do następnego razu. beznadziejna jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca0000
ja nie wiem,czy takie zachowania to domena kobiet? Jaki jesteście na co dzień?podobne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko dziewczyny, takie wybuchy to wam pomoze ogarnac jedynie dobry psychiatra ktory wlaczy leczenie farmakologiczne. sama przez to przeszlam i wiem co to znaczy, dodam ze uzywalam sily, rzucalam rzeczami, jeden moj eks tego nei wytrzymal zaczal sie ze mna szarpac w efekcie czego zlamal mi nos:/ to bylo juz za wiele. poszlam do dobrego psychiatry, kazal zrobic badania mozgu, eeg, tomografie. wykazaly niewielkie uszkodzenie, prawdopodobnie po jakims upadku w przeszlosci, badz za duzo bakania zielska, niewiem, takie mial przypuszczenia. od ponad roku biore leki, tylko na recepte tego lekarza, spotykam sie z nim raz na 2 miesiace, on robi wywiad itd, jestem "normalna" potrafie sie opanowac. niedlugo powtorka badan, jak wyjda pozytywne wyniki, to odstawiam leki. stwierdzil ze mam nerwice tak btw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca0000
nerwice ma moja mama,twierdze ze to rodzinne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do lekarza i to juz! u mnie tez sie zaczynalo sama zloscia i wyzwiskami, a moglo doprowadzic do tragedii. obecnie jestem spokojna osoba i duzo w tym zaslugi mojego obecnego partnera ktory tez jest spokojny z natury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca0000
jeśli chodzi o ta nerwice do psychologa najpierw? czy to jakiś konkretny typ nerwicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca0000
Wrocław

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam dobrej rady
boję się, że jeżeli już pójdę do jakiegoś psychiatry, to trafię na takiego, co nie nie wysłucha i zlekceważy na dodatek, albo przepisze farmaceutyki dla świętego spokoju (znam taki przypadek ze słyszenia). ale jeżeli czegoś z tym nie zrobię, to wpędzę do grobu i siebie i męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niewiem czy w twoim przypadku to nerwica czy inne zaburzenie, czy zwykly brak kontroli wlasnych zachowan, nie jestem lekarzem. widze ze masz problem z ktorym sobie nie radzisz, a w takim wypadku dobry lekarz. proponuje raczej psychiatre, ma on upowaznienia do przepisywania lekow, i tylko prywatnie, bo panstwowo to sie tak toba zajma ze nie pytaj. moj jest niezly i zna moja historie od poczatku. pomogl wielu ludziom. ja jestem z trojmiasta. jesli jestes gdzies dalej to posuzkaj na forach dobrych lekarzy z twojego miejsca zamieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca0000
przeraża mnie myśl,że mogłabym brać jakieś leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca0000
ostatnio szczur olbrzym wyszedl mi z kibla to go pala bejsbolowa tak zlalam ze cala lazienke rozwalilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlansie, ja n ajpierw trafilam do gabinetu pani z placowki panstwowej, bez zadnych badan od razu na dzien dobry przepisala mi leki, po ktorych nie bylam w stanie wyjsc z domu tak mnie oslabialy fizycznie. dobry lekarz, najpierw przeprowadzi z toba szczegolowy wywiad, zapyta rowniez o choroby fizyczne, zanim przepisze jakiekolwiek leki da ci skierowanie na badania. nie przyjmujcie zadnych lekow bez wstepnych badan!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca0000
ja biore dozylnie tylko heroine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie masz sie czego bac. tez mnie to kiedys przerazalo, bo mialam glu[pie wyobrazenie ze leki przyjmuja wariaci zwykli. bzdura. jak masz angine to bierzesz antybiotyk to samo z psychika mi leki bardzo pomagaja, zachowuje sie normalnie po prostu, nie mam odchylen, nie jestem zamroczona czy cos, zyje normalnie, tylko nei mam juz wybuchow zlosci/agresji. potrafie zapanowac nad nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×