Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agussia1617

JESTEM KOCHANKĄ ŻONATEGO ?

Polecane posty

Gość gargamelowa
ale młode bywają naiwne strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do agussia
Jesteś pod wpływem silnych emocji. Wiem coś o tym. Bardzo trudno powiedzieć sobie STOP. Niby rozum nakazuje ale emocje go zagłuszają. On Ci będzie mówił, to co będziesz chciała usłyszeć. Bo będzie chciał dopiąć swego. Być może robi to z premedytacją, być może jego też dopadły emocje. Potem gdy emocje opadają pozostają wyrzuty sumienia, wstyd, złość na samą siebie. Jeszcze dobrze będzie jak uda Ci się od niego uwolnić jak najszybciej. Inaczej możesz zmarnować swoje najpiękniejsze lata czekając na jego smsa wysyłanego z ubikacji, spotykając się z nim gdzieś ukradkiem, żeby nikt Was nie nakrył i spędzając samotnie święta i Sylwestra. Gdy tymczasem Twoje rówieśnice będą wychodzić za mąż i zachodzić w ciążę. Życzę Ci jak najszybszego ochłonięcia z tych emocji. Zobaczysz jaka będziesz z siebie zadowolona, jak uda Ci się to osiągnąć. Wiem coś o tym :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilith.....
Zupelnie sie z tym zgadzam.Wiem jak to wyglada od strony mezczyzny.Chwilowe zauroczenie,zabawa,potajemne smsy a na wakacje z zona,swieta z zona.Wierz mi autorko wcale nie zauwazylam nigdy w domu zeby moj maz wygladal na mezczyzne zakochanego.Ale czytalam ich e maile wiec wiem co pisza.Naprawde mozna by pomyslec ze zyc bez niej nie moze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem jakim trzeba być twardzielem chyba wręcz skałą żeby pisać o własnym męzu że chodzi do kochanki tylko się spuścić i że potem taki mąż spędza z żoną wakacje czy święta...:( kurwa nóz mi sie w kieszeni otwiera na samą myśl o tym... jestem pewna jak tego że keidyś umrę że mój mąż spuszcza się tylko we mnie ;);) ale gdybym keidyś wyczytała w mailach czy gdziekolwiek indziej dowiedziałabym się że ma kochankę to jak tu dzisiaj siedzę tak bym go wyjebała na zbity pysk :( pomimo tego że go kocham. Nie mogę pojąć jak można nie mieć do siebie szacunku do tego stopnia ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wścieknięta smerfetka
wiesz co autorko jestem od Ciebie starsza kilka lat ale pamiętam 2 przypadki jak kolesie żonaci się umizgiwali 1 nauczyciel 2 kolega z pracy 1 chciał sie spotykać na neutralnym gruncie i o projektach rozmawiać potem się dowiedziałam ,że wszystkie studentki tak zarywał pewnie robi to do tej pory ,facet bardzo przystojny ale żonaty ale dowiedziałam się potem od kogoś znajomego że jak sie chajtał to leciał na kase żony.....mniejsza z tym skurwiel jakich mało ja się nie dałam dla zasady bo żonaci mnie nie interesują 2kolega z pracy strasznie sie wkurzałam ,ze wspólne wyjazdy na szkolenia a sukinkot na bezczela flirtował zarywał nawet pchał sie z łapami i przypadkiem mnie gdzieś tam tkną ....mało brakowało aby pakował łapy pod moja spódnicę :( raz jeden zapytałam się go o coś odnośnie pracy zadzwoniłam ale potem dostałam całą serię że jestem głupia bo go zarywam a on jest żonaty i zachowuję się jak nastolatka(telefon odnośnie pracy w tej samej firmie a koleś na szkoleniach sie kurwa przystawiał a z mojej strony nic) większość facetów to skończone chuje a szczególnie żonaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilith.....
Ha ha ha acu nie irytuj sie.Nigdy nie mow nigdy.I nie oceniej cudzego widzenia z punktu swojego siedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnimaUna
czesc...w odpowiedzi na twoja historie chwiałabym przedstawić swoja....3 lata temu poznałam Piotra,Ja mialam w tedy 21 lat on mial 31 , po jakims czasie wyznał mi ze mnie kocha po 5 miesiacach goracego romasu wydalo sie ze ma żone, ja byłam w nim juz tak zakochana ze nie potrafilam tego przerwac. obiecywal mi ze sie wyprowadzi od niej ze weznmie rozwod, nasze relacje sie nieco ochłodziły. w miedzy czasie myslalam ze potrafie ulozyc sobie zycie z innym mezczyzną i tak tez chcialam zrobic. Lecz nasze drogi zawsze sie krzyzowały kiedy on sobie o mnie przypominal. Po 2 latach tego glupiego czekania zlozyl wniosek o rozwod, wyprowadzil sie itd. Myslalam ze teraz bedzie moj i tylko dla mnie, jednak mylilam sie. spotykalismy sie sporadycznie raz albo 2 do 3 razy w miesiacu tylko i wylacznie po to by Piotr mogl zaspokoic swoje żądze . z poczatku zaczelo mi to odpowiadac bo juz mi tak na nim nie zalezalo jak kiedys dlatego tez znowu zaczelam spotykac sie z kims innym. niedawno poznałam Łukasza tez 10 lat ode mnie starszy, Od samego poczatku wiedzialam ze ma kobiete, spotykalismy sie glownie na miescie, seks uprawialismy w hotelach albo w aucie. Ktoregos dnia zabral mnie do siebie do domu. i ogarnal mnie lęk, moralniak mnie obezwładnił. Uswiadomilam soebie ze nie potrafie tak zyc, Ze zycie kochanki jest czyms najgorszym. W tedy masz swiadomosc ze rozbijasz zwiazek , ze wchodzisz komus z butami w zycie. czas zaczac zycie od nowa mam 24 lata i zmarnowalam kupe czasu na bycie kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onaaa_23
Ja też jestem czyjąś kochnką... Od poczatku mój luby mówił, że z zoną mu sie nie układa, że juz jej nie kocha i że sa ze soba tylko ze wzgledu na dzieci. Nasz romans chwile juz trwa... On powiedział o nas zonie... Facet powtarza mi że mnie kocha i że zrobi wszystko żebym była szczesliwa u jego boku. Dba o mnie najlepiej jak potrafi. Jest mi z nim dobrze. Ale mecza mnie wyrzuty sumienia... Ostatnio wjechał mi do mieszkania z walizką... Stwierdzil, że wyprowadza sie z domu... A jego zona powiedziala że ma wrocić... bo inaczej wiecej nie zobaczy dzieci. Nie wiem co robić... On płacze i blaga na kolanach zebym go nie zostawiła... ja poprostu wymiekam w tej całej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×