Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

parle moi

sposób na sąsiadkę

Polecane posty

Słuchajcie mam mega problem z sąsiadką ,lat ok 45 bezdzietną , mieszka pode mną ... i wykańcza mnie psychicznie . Problem polega na tym, ze nie możemy normalnie funkcjonować w biały dzień bo wszystko jej przeszkadza przykładowa lista za długo odkurzam dzieci sa za głośno (to , ze układają klocki też) nie wolno tupać śmiać się za głośno itp bo zaraz albo wali kijkiem w sufit(moja podłogę) , albo puszcza tak głośno muzykę, ze az mi sie okna trzęsą (żeby mi dac do zrozumienia , ze jesteśmy za głośno) Ostatnio przegięła pałę - wysłała męża - , który po krótce w bardzo wulgarny sposób zwrócił uwagę, ze moje bachory sa za głośno ( przez domofon - bo do drzwi nie przyszedł, a szkoda:) ), aż wstyd kogos do domu zaprosić:( Teraz pytanie do was, macie jakieś wypróbowane sposoby ta takie rodzynki,?? bo mnie już ręce opadają - przecież jej łba nie urwę, a po pysku też nie wypada:) i darujcie sobie złośliwości, z resztą po dzisiejszym dniu i tak mnie juz nic wqoorvić bardziej nie moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość genowefa olaboga
a ty masz kogoś nad sobą , w sensie -sąsiadów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
próbowałam przeczekać, ale większość moich znajomych twierdzi , ze powinnam ją olać i zyć normalnie - qrde nie da sie no..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość genowefa olaboga
no to się ciesz i to baaaardzo! :D nie masz pojęcia jak chałasy się roznoszą. mieszkałam kiedyś na ostatnim i ja miałam spokój :), teraz mieszkam w środku i JUZ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAC KIEDY SIĘ WPROWADZE DO WŁASNEGO DOMU BEZ SĄSIADÓW ZA ŚCIANĄ! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość genowefa olaboga
jeszcze jedno. jak syn puszcza swoją muzę w swoim pokoju to ja najchętniej powykręcałabym korki tak jest głośno :D ale wchodze do niego i okazuje się ,że wcale tak głośno nie słucha , nie wiem może te mury tak noszą ....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fcndjksa
a ja bym byla wredna. Jak ona mi miotla w sufit to ja jej jeszcze wieksze tupansko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo z tym
ze moj sasiad napuszcza na mnie policje. Jak dostał pare razy po gębie to byl spokoj przez jakis czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe :) ok zapytam przy najbliższej okazji czasami mam ochote pójśc do niej i z uśmiechem na twarzy zjebac ja tak , zeby jej w pięty poszło - ale mi nie wypada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie pomyslalas
zeby przestac halasowac?? nie uwierze ze ktos sie tak przypieprza bez powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurkawiewiorka
mam to samo z sasiadka podemna, tez jej ciagle wszystko przeszkadza, jak dzieci biegaja, ze chgalasuja, ze malym placze, ze tupia.. no wszystko. TYlko ze ona stuka mi w rury, ostatnio mialam gosci tez z dziecmi to ciagle walila, raz jej maz nawet zaczal sie drzec, raz tez osobiscie przyszla z pretensjami. Ja olewam ale i tak nic to nie daje...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak zacznie od powiadac ,najlepiej mowic pierwsza .....to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jak przestać? jak sobie to wyobrażasz? mam zakazac dzieciom smiac sie? budowac z klocków? przywiązac do kaloryfera, albo posadzic na cały dzień przed tv? są tu lokatorzy , którzy na prawdę się tłukom i nic nikomu nie przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie dzieciaki
nie przeszkadzają chyba ,że grałyby na garnkach , ale głośna muzyka wk**wia mnie na maxa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie pomyslalas
"tlukom" i nie mam wiecej pytan:/ posadz dzieci na dywanie, nie beda sie tluc klockami. wiem jak halasliwe takie dzieci moga byc i jak glucha na to jest slepo zapatrzona w nie mamusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie ma rady na takie bab
sko mieszkalam na 1 pietrze , pode mna kobiet az 3 dzieci :O Jak pierdlam za głosno juz leciala do mnie z pyskiem ,a lbo walila w rurę kiedys mam przyjechala do mnie i szyla mi firany , wiec wziela ta swoja calą trojke , przyleciala z mordą ze jej zyrandol na glowe zaraz zleci, co my robimy ze tak jej sufit drga :O Nawet jak latem mąz popoludniu okolo 17 wiercil otwory na balkonie, na wieszaki , to drala pysk ze tak sie zyc nie da bo starszny halas robimy:O Efektem byla kłotnia i to solidan . Do tej pory sie sobie nie klaniamy . Poprosru ją oalałam i robie to co musze , wiadomo z zachowaniem sensownych godzin i olewam to czy wali czy dzwoni. I tak chyba najlepeij zrobic, nie reagowac , nie odzywac się i zyc normalnie jak ludzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna Rodzynka
To ja mieszkam pod toba! I te twoje nocne orgiejuzmnie wkurwiaja. sama nie sypiam ze swoim mezem od 15lat, a tu ciagle slysze od ciebie walenie tego cholernego lozka w sciane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam dywanów , ze względu na alergię twoje dzieci jak rozumiem chodzą na palcach , i sie nie śmieją? masz dzieci tak w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a nie pomyslalas" --> jak ja lata temu świetlne, przed przeprowadzką, mieszkałem z rodzicami w małym mieszkaniu na 3 piętrze to też mieliśmy taką upierdliwą sąsiadkę. Raz, że miała syna w policji, to się czuła ważna i ciągle nasyłała mundurowych na nas, z pretekstem, że niby u nas warsztat jest i w ogóle takie wymysły, że to się w głowie nie mieści, ciągle groziła kolegium, sądami za hałasowanie i prowadzenie tej niezidentyfikowanej działalności gospodarczej (której oczywiście w ogóle nie było), ale w końcu hastąpił spokój po naszej wyprowadzce (9 lat temu) a nowi lokatorzy nie dali sobie w kaszę dmuchać z nią. :) Dodam, że wyprowadzka nie była ze względu na nią (choć była naprawdę upierdliwą i uprzykrzającą życie babą), ale ze względu na spokój, jaki daje mieszkanie w domu jednorodzinnym. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×